REKLAMA
DEBATA MISTRZÓW

Ile Polska dostała, a ile wpłaciła do Unii Europejskiej? Tłumaczymy

Michał Żuławiński2020-11-27 11:30analityk Bankier.pl
publikacja
2020-11-27 11:30

Polska otrzymała z Unii Europejskiej znacznie więcej środków, niż do niej wpłaciła. Same transfery z unijnego budżetu nie są jednak najważniejszą ekonomiczną korzyścią płynącą z członkostwa w UE.

Ile Polska dostała, a ile wpłaciła do Unii Europejskiej? Tłumaczymy
Ile Polska dostała, a ile wpłaciła do Unii Europejskiej? Tłumaczymy
fot. danielo / / Shutterstock

Temat transferów finansowych z UE do Polski w zestawieniu ze składkami członkowskimi płaconymi przez nasz kraj co jakiś czas rozgrzewa opinię publiczną. Tak jest i teraz, kiedy ważą się losy unijnego budżetu, który zawetować chcą Polska i Węgry. Gorącej dyskusji przyda się garść faktów.

Dane Ministerstwa Finansów nie pozostawiają wątpliwości – od maja od 2004 r. Polska pozyskała z Unii Europejskiej znacznie więcej środków, niż do niej wpłaciła. Do września 2020 r. w ramach rozmaitych programów z unijnej kasy trafiło do Polski łącznie 188 845 090 936 euro. Z tych blisko 190 mld euro (które były przeliczane na złote po różnym kursie) największą część stanowią środki z polityki spójności (121 462 430 787) oraz na wspólną politykę rolną (61 209 955 416).

Z kolei z Polski do UE od maja 2004 r. do września 2020 r. popłynęło 60 905 996 657 euro (z podstawowej składki obliczanej na podstawie dochodu narodowego brutto oraz części ceł i podatków). Ostatnią pozycję w bilansie stanowią zwroty środków do budżetu UE, jednak ich waga jest śladowa (170 667 754 euro).

Zestawiając powyższe wartości, należy stwierdzić, że od momentu wejścia do UE saldo rozliczeń Polski z Unią Europejską jest dla naszego kraju mocno dodatnie i wynosi 127 769 609 365 euro.

Rynek przede wszystkim

Fundusze unijne to jednak tylko część korzyści, które Polska gospodarka osiąga w związku z naszym członkostwem. Dzięki traktatowym czterem swobodom - przepływu osób, kapitału, towarów i usług (mniejsza w tym momencie o to, czy zawsze właściwie przestrzeganych – patrz dyrektywa o pracownikach delegowanych) polscy przedsiębiorcy mają dostęp do wspólnego rynku, obejmującego ponad pół miliarda ludzi (poza UE również Wielka Brytania, Szwajcaria, Norwegia, Lichtenstein i Islandia).

Jak przytacza Forum Obywatelskiego Rozwoju, podczas gdy średnia wartość transferów netto z budżetu UE do Polski w latach 2004-20 wynosiła 7,7 mld euro rocznie, to już korzyści płynące z udziału naszego kraju we wspólnym rynku przekraczały 40 mld euro rocznie.

Zależność ta działa także w drugą stronę - dzięki unijnym swobodom, firmy ze wspólnego obszaru gospodarczego mają dostęp do polskiego rynku. Ponadto, członkostwo w UE jest też istotne dla zagranicznych inwestorów lokujących w Polsce kapitał i tworzących miejsca pracy. Trudno podejrzewać, aby np. zlokalizowane w zachodniej Polsce fabryki powstawały bez możliwości sprawnego i szybkiego przewiezienia towarów do Niemiec, jednej z największych gospodarczych potęg na świecie. Rzecz jasna rolę odgrywają także niskie koszty pracy w naszym kraju, jednak nie brak raportów wskazujących, że wynagrodzenia w działających w Polsce firmach są wyższe od oferowanych przez podmioty krajowe (wg Sedlak&Sedlak w 2019 r. było to to odpowiednio 6000 zł i 4300 zł brutto).

Rzecz jasna dla pełnego obrazu należałoby przedstawić zestawienie potencjalnych korzyści, które miałaby Polska poza Unią Europejską. Przykłady tej argumentacji (brak składek, swoboda w ustalaniu ceł i regulacji, możliwość negocjowania własnych porozumień handlowych etc.) obserwowaliśmy i wciąż obserwujemy w przypadku Wielkiej Brytanii. Póki co pełnego raportu na temat kosztów i korzyści dla polskiej gospodarki związanych z opuszczeniem UE jeszcze nikt nie napisał.

Dyskusja o opuszczeniu UE często wykracza poza kwestie gospodarcze (obejmując zagadnienia czysto polityczne lub światopoglądowe), co utrudnia analizę potencjalnych kosztów i korzyści. Podobnie było w pierwszej dekadzie XXI w., kiedy najpierw debatowano w Polsce na temat samego wejścia do UE, a następnie o wejściu do strefy euro. Jak pokazał czas, jedną z tych debat ostatecznie "wygrali" zwolennicy integracji (o czym zadecydowało referendum), druga zakończyła się pomyślnie dla przeciwników integracji (w czym pomógł poprzedni kryzys finansowy).

Źródło:
Tematy
Oferta na Wygodny Kredyt Gotówkowy od Santander Bank Polska | RRSO 11,22%

Oferta na Wygodny Kredyt Gotówkowy od Santander Bank Polska | RRSO 11,22%

Komentarze (163)

dodaj komentarz
kkk1111
a ile z każdego euro rzeczywiście pozostało w Polsce i wydano na rozwój polskiego kapitału
karllos7799
Nie ma co się czarować, największe korzyści ze wstąpienia Polski do UE osiągnęły zachodnie firmy które korzystały z taniej siły roboczej z pl oraz robiły interesy na terenie Polski....cały handel praktycznie w rękach zachodnich, cementownie, huty stali, telekomunikacja ( od tp.sa po Orange, T-Mobile)....its itp...
wtomek
Głupia wojna i cała dyskusja. Korzyści są bezsporne, wystarczy sięgnąć pamięcią jak wyglądaliśmy przed przystąpieniem formalnym do Unii. Wojna toczy się o to , by jakiś ignorant mógł decydować o całym sądownictwie. Jestem pełną parą przeciw tej pseudoreformie sądownictwa. O to idzie wojna , nie zapominajcie w tym zacietrzewieniu.Głupia wojna i cała dyskusja. Korzyści są bezsporne, wystarczy sięgnąć pamięcią jak wyglądaliśmy przed przystąpieniem formalnym do Unii. Wojna toczy się o to , by jakiś ignorant mógł decydować o całym sądownictwie. Jestem pełną parą przeciw tej pseudoreformie sądownictwa. O to idzie wojna , nie zapominajcie w tym zacietrzewieniu. Frankowicze oplujcie TSUE.
kkk1111
a co będzie jak taki sędzia z tsue powie ze w polska ma być obozem dla uchodźców ,bo tak p[postanowiła unia ,jeżeli teraz 1 sędzia mógł powiedzieć ze likwiduje kopalnie i miejsca pracy dla tysięcy ludzi to kiedyś może tak powiedzieć ,nawet za czasów królów w Polsce król nie miał takiej władzy jak byle sędzia z tsue
cichy380
Nie znoszę mydlenia oczu pt. "pieniądze z UE". Niemcy to najsilniejsza gospodarka w UE, jednocześnie kraj, który odnosi największe korzyści z członkostwa. Dlaczego? Przecież w przeciwieństwie do nas, Niemcy "dopłacają". Dlatego, że ich głos jest kilkukrotnie silniejszy od naszego w UE. Wpłacają pieniądze i mają Nie znoszę mydlenia oczu pt. "pieniądze z UE". Niemcy to najsilniejsza gospodarka w UE, jednocześnie kraj, który odnosi największe korzyści z członkostwa. Dlaczego? Przecież w przeciwieństwie do nas, Niemcy "dopłacają". Dlatego, że ich głos jest kilkukrotnie silniejszy od naszego w UE. Wpłacają pieniądze i mają za to więcej do powiedzenia. W ten sposób przepaść między nimi a Polską wciąż się powiększa. Nie powinniśmy walczyć o większe dotacje tylko o większą decyzyjność.

A jeżeli chcemy porównywać jakieś liczby na przestrzeni lat to porównujmy procent średniej pensji Polaka i Niemca. Czy ta różnica maleje?
demeryt_69
Znaczit Polska dopłaca do tego interesu?
wtomek
Jeżeli potrafisz porównać Rumunię , Bułgarię , Białoruś, Polskę , Chorwację , To się zastanów czy warto się kopać o to by jakiś głupek rządzil całym sądownictwem, bo o to toczy sie wojna.
mba_tomy
Tak, różnica w zarobkach maleje. Każdy, kto w latach 90-tych pracował w Niemczech potwierdzi to bez tabel. Poniżej troszkę danych.

https://www.google.com/amp/s/www.money.pl/gospodarka/wynagrodzenia-nadrabiamy-dystans-do-sredniej-unijnej-6584683995630304a.html%3famp=1
kkk1111 odpowiada wtomek
lepiej żeby jakaś z nastawieniem liberalnym baba z tsue była wyrocznia dla całego regionu a nawet kraju ,stuknij sie w ten lewicowy lep
prs
70mld euro zyskow wyplacanych co roku zagranicznym firmom operujacym z tytulu "przystapienia" Polski do kolchozu w artykule zostalo pominiete..
To juz sie "nie liczy"..

Powiązane: Walka o budżet UE

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki