Nagły spadek przypadków koronawirusa w Polsce. "To, co dzisiaj obserwujemy to kompletne niszczenie wiarygodności danych"

- Takie wahania, nawet pod względem medycznym czy epidemicznym, są niemożliwe, żeby z dnia na dzień był taki spadek udziału wyników pozytywnych. Dziś doświadczamy ogromnego bałaganu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Michał Rogalski, który prowadzi bazę danych dot. epidemii. - Mieliśmy 20 tys., 15 tys. i teraz 10 tys., zaraz będziemy mieć pięć, a następnego dnia zero przypadków. Epidemia pokonana w pięć dni - podkreślił.

We wtorek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w ciągu doby stwierdzono 10 139 przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce. W ciągu ostatnich kilku dni zachorowań było kolejno: w poniedziałek - 15 002, w niedzielę - 18 467 i w sobotę - 24 213.

Oznacza to, że w ciągu kilku dni liczba przypadków z ponad 24 tys. spadła do ponad 10 tys. O komentarz do tak dużego spadku liczby zachorowań poprosiliśmy Michała Rogalskiego, który od początku epidemii prowadzi największą publicznie dostępną bazę danych o COVID-19. Z jego pracy korzystają nie tylko tysiące obywateli dziennie, ale też dziennikarze, zespoły badawcze, czy uniwersytety.

- Dla mnie jest to zastanawiające. Zawsze pierwsze widzimy dane o zakażeniach, dopiero później dowiadujemy się o testach. Więc widząc 10 tys. przypadków, pomyślałem, że pewnie zrobiono mniej niż 20 tys. testów, bo najpierw trzeba wyliczyć udział wyników pozytywnych. Okazało się, że udział wyników pozytywnych to 30 proc. To znaczy, że jest to jeden z niższych udziałów w ogóle w ostatnim miesiącu. Takie wahania, nawet pod względem medycznym czy epidemicznym, są niemożliwe, żeby z dnia na dzień był taki spadek udziału wyników pozytywnych. Dziś doświadczamy ogromnego bałaganu ze wszystkich stron: tutaj dodane przypadki, tutaj respiratory dodawane, odejmowane i jeszcze PSSE dostały zakaz udostępniania danych - podkreślił Michał Rogalski w rozmowie z Gazeta.pl.

- Jeśli chodzi o spadki, mieliśmy 20 tys., 15 tys. i teraz 10 tys., zaraz będziemy mieć pięć, a następnego dnia zero przypadków. Epidemia pokonana w pięć dni. Pod względem statystycznym tak szybko to się dziać nie powinno, pod względem medycznym również. To na pewno niepokojące, że takie wahania się tutaj dzieją - dodał w rozmowie z nami.

"To kompletne niszczenie wiarygodności tych danych"

We wtorek w danych podanych przez resort zdrowia pojawiła się informacja, że "w globalnej liczbie zakażeń uwzględnione jest ok. 22 tys. niezaraportowanych przypadków, o których wczoraj informował GIS". Dokładnie chodzi o 22 594 przypadków.

- Te dodane przypadki, ponad 22 tys., to nie wiadomo w jakich dniach i w jakich ilościach, więc nie ukrywam swojego oburzenia. To, co dzisiaj obserwujemy to kompletne niszczenie wiarygodności tych danych, jeżeli jeszcze jakaś pozostała - podkreślił Michał Rogalski.

Czytaj także: Cykl Michała Rogalskiego pt. "Epidemia w liczbach" na Gazeta.pl

Zobacz wideo Niemal połowa testów na COVID-19 z wynikiem pozytywnym. „Zupełnie mnie to nie dziwi”
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.