Na zasadzie udostępnienia
-------------------------
Jacek Wilk
17 godz. ·
Nie dajmy się zwariować.
Nie dajmy się podzielić.
Nie dajmy się zmanipulować.
Polska 2020. Naród od lat podzielony zamiast jednoczyć się w trudnym czasie - z każdym dniem skacze sobie do gardeł z większym zacietrzewieniem. Powodem wyzwisk i kłótni w internecie i na ulicy nie są już poglądy na temat LGBT, czy podatków - a kawałek szmaty na twarzy. Dokąd doszliśmy jako społeczeństwo, jeżeli tak łatwo jest nami manipulować? Zobaczcie jak łatwo jest nas skłócić. Noszenie kawałka materiału na twarzy stało się znakiem identyfikującym nasze poglądy.
Sam wielokrotnie wskazywałem na opinie ekspertów mówiące o negatywnych konsekwencjach noszenia przez ZDROWE osoby maseczek w przestrzeni publicznej. Prowadzę również szkolenia mające na celu pomóc osobom poszkodowanym przez nielegalne restrykcje i obostrzenia z tym związane. Niestety żyjemy w kraju, w którym zamiast jasnego prawa mamy buble prawne, a obywatele potrzebują pomocy prawników nawet przy tak, wydawałoby się, prostych sprawach. Nigdy jednak, mimo mojego negatywnego stanowiska do maseczek nie użyłem żadnej inwektywy w kierunku osób, które takie maseczki noszą i uważam że w pewnych sytuacjach jest to oczywiście uzasadnione. Tak samo jak jestem za możliwością normalnego prosperowania i życia bez maseczki, tak samo szanuję decyzję innych i nie moją rolą jest ocenianie odmiennego stanowiska w tej sprawie.
Staram się zrozumieć argumenty osób, które wszystkich negatywnie patrzących na nowe obostrzenia - nazywają "wariatami", "szurami", "foliarzami" i innymi mniej cenzuralnymi określeniami. Nie zaprzeczam, że wirus COVID-19 istnieje. Nie zaprzeczam, że może być on niebezpieczny dla osób starszych. Nigdy tego nie negowałem, bo takie są fakty. Jednak jeśli już patrzymy na liczby to proszę, nie zapominajmy o statystykach zamkniętych firm, czy znikomej śmiertelności u osób młodszych. Nie zapominajmy też o osobach, które ze względu na przekształcenie funkcjonowania szpitali w tryb covidowy utraciły możliwość leczenia innych schorzeń. Problem ten wskazywali liczni lekarze - dlaczego nie mówi się o chorych, którzy zmarli lub ich stan się pogorszył przez zdecydowanie zbyt daleko idące i nieproporcjonalnie duże do realnego ryzyka restrykcje? Umieranie z innych powodów niż COVID-19 jest mniej ważne?
Nie zapominajmy też o katastrofie gospodarczej. Ludzie potracili oszczędności, miejsca pracy, tysiące firm przestało istnieć. COVID-19 przerodził się w depresję, załamanie i lęki. Oliwy do ognia dolewa aparat państwa, który zamiast rozmawiać z obywatelem, przekonywać, edukować - nakłada nowe restrykcje i mandaty. Naprawdę chcemy żyć w państwie, który na rodzinę która właśnie straciła cały dobytek nakłada się mandat w wysokości 15 000zł? Przecież takie kwoty mogą zrujnować niejedną polską rodzinę. To już nie ma znaczenia?
Proponuję, abyśmy wszyscy zrobili krok w tył, odetchnęli świeżym powietrzem i nabrali większego dystansu do całej sprawy. Nawiększym wygranym naszego sporu jest zawsze pseudoelita rządzących, która czerpie zyski ze zmanipulowanego i podzielonego narodu. Nie dajmy się podzielić. Nie dajmy im tej satysfakcji. Apeluję, abyśmy nie obrzucali błotem osoby, które noszą maseczki. Jeśli ich decyzja podyktowana jest strachem przed pogorszeniem zdrowia - postarajmy się to zrozumieć, porozmawiać i wskazać argumenty.
Nie zanosi się na to, że najbliższe miesiące lub lata przyniosą poprawę. Musimy nauczyć się żyć na nowo, z poszanowaniem odmiennych stanowisk. Naród podzielony to naród słaby. W tych trudnych czasach, bardziej niż zwykle potrzebujemy większej wyrozumiałości. Nie dajmy się politykom, którzy napędzają sobie słupki szerząc pandemię podziałów i zarazę wzajemej wrogości.
"Warto być przyzwoitym."
Z Bogiem!
Niezależnie czy jesteś w maseczce, czy bez maseczki.
