Pandemia koronawirusa okazała się bardzo mocnym obciążeniem dla służby zdrowia. O ile na bieżąco zwiększa się liczba łóżek dla pacjentów z COVID-19, a także dostępnych respiratorów, to poważnym problemem są braki kadrowe.
Jak wynika z przytoczonego przez serwis ciekaweliczby.pl raportu OECD (Organisation for Economic Co-operation and Development) "Health at a Glance: Europe 2020", średnia liczba praktykujących lekarzy na 1000 osób w Unii Europejskiej to 3,8. Na tle tych statystyk Polska wypada bardzo blado, gdyż w 2018 roku na 1000 osób przypadało zaledwie 2,4 lekarzy - najmniej w całej Unii Europejskiej.
Dla porównania, na pierwszych trzech miejscach w rankingu znajduje się Grecja (6,1), Austria (5,2) oraz Portugalia (5,2). W przypadku pierwszego oraz trzeciego kraju dane są zawyżone, gdyż w zestawieniu brani są także pod uwagę niepraktykujący lekarze. Nie zmienia to jednak faktu, że w niektórych krajach UE na 1000 mieszkańców przypada dwa razy więcej lekarzy niż w Polsce.
Wyjściem z sytuacji może być m.in. wprowadzenie uproszczonych warunków, na mocy których lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni spoza Unii Europejskiej, będą mogli podjąć w Polsce pracę. Dzięki temu rozwiązaniu lekarz otrzyma decyzję nawet w ciągu 2-3 tygodni.
Kilka dni temu było głośno o wypowiedzi Joanny Lichockiej, która zaproponowała, aby polscy lekarze pracujący w Niemczech wrócili do kraju w celu poprawienia stanu kadrowego służby zdrowia w czasie pandemii - Niech landy niemieckie oddelegują polskich lekarzy pracujących w niemieckiej służbie zdrowia do Polski na czas pandemii. Niemcy finansowaliby to, udzielając naszym rodakom, lekarzom, płatnych urlopów na ten czas. To byłaby bardzo wydatna i znacząca pomoc - powiedziała posłanka PiS.