"Czasy są ciężkie. Dla wszystkich. Rząd w końcu przyznał 400 milionów artystom, którzy o to go poprosili. Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji, by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają" - pisze na facebookowym fanpage'u Kultu Kazik Staszewski. "My nie prosiliśmy, chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób, dzieląc swój czas na pracę i próby. Właściwie wróciliśmy do czasów gdy zaczynaliśmy. Jednak od tych.... (z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy" - kwituje artysta i zachęcił fanów do wsparcia zespołu przez kupowanie najnowszej płyty z koncertu na Pol'and'Rock Festival. "Przy okazji posłuchasz i obejrzysz największy koncert, jaki odbył się na ziemi polskiej kiedykolwiek. A zaręczamy - słaby nie był. I załatwimy to bez pośrednictwa tych panów (i pań)" - dodaje Kazik.
W stronę tych, którzy skorzystali z rządowej pomocy, internauci wymierzyli falę krytyki. Wielu pytało m.in., dlaczego spółka Golec Fabryka, należąca do Łukasza i Pawła Golców, otrzymała prawie dwa miliony złotych (1 894 670 zł). Podobne pytania zadawano też np. w kontekście Kamila Bednarka, któremu przypadło pół miliona złotych. Wokalista nie pozostawił sprawy bez słowa i napisał na Facebooku:
Prowadzę od kilku lat działalność, zatrudniam ludzi, płace podatki jak każdy obywatel, płace ZUS i inne ściągane przez Urząd Skarbowy opłaty... Każdy, kto ma zarejestrowaną działalność w obrębie kategorii kulturalno-artystycznej mógł wystartować w projekcie. W moim imieniu postulował o to manager. Gratuluje wszystkim, komu udało się dostać dofinansowanie na przyszłe branżowe działania. Wierze, że mądrze je wykorzystacie i nie będziecie zmuszeni ich oddać z powrotem. (...) Nie rozumiem, dlaczego media wyszczególniły na tapecie głównie moje nazwisko spośród ponad dwóch tysięcy podmiotów. Może właśnie dlatego, że nie opowiedziałem się nigdy za żadną opcją polityczną?! Może dlatego, że uczciwie prowadzę firmę i nie wymieniam pieniędzy pod stołem?!
Z kolei Sławomir Świerzyński z zespołu Bayer Full, do którego łącznie powędruje 550 tys. zł, w rozmowie z WP powiedział, że "nie za bardzo rozumie, czemu wokół przyznania im pieniędzy jest taki hałas". - Wnioskowaliśmy o wsparcie dwóch projektów, które wymyśliliśmy i chcemy zrealizować. To telewizyjne programy poświęcone, ogólnie rzecz biorąc, muzyce i ekologii. Chcemy w ich ramach przedstawić piękno rodzimej przyrody przez pryzmat muzyki. Napiszemy ją i wykonamy. I, być może zaskoczę tu wielu krytyków, nie będzie to wcale disco polo. Wzięliśmy do siebie słowa o tym, że kryzys powoduje, że trzeba się przebranżowić: nie ma sensu teraz grać do tańca, więc zagramy zupełnie inaczej - ujawnił.
Jak czytamy na stronie ministerstwa kultury, "celem Funduszu [Wsparcia Kultury - przyp. red.] jest zapewnienie stabilnego funkcjonowania instytucji i utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia w sektorze kultury". Rekompensata, na którą rząd przeznaczy 400 mln zł, będzie dotyczyła utraconych w trakcie pandemii przychodów w okresie od 12 marca do 31 grudnia. Resort Piotra Glińskiego przekaże pieniądze z Funduszu łącznie 2064 podmiotom, w tym:
Rekompensatę otrzymają m.in. Teatr Dramatyczny m. st. Warszawy (1 450 000 zł), Filharmonia im. Karola Szymanowskiego w Krakowie (679 548 zł) czy też Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina w Gdańsku (1 704 000 zł).