W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy rodziców, którzy oznajmili, że w związku z "obecną sytuacją w kraju" - Strajkiem Kobiet, związanym z wyrokiem TK ws. aborcji wypisują dzieci z lekcji religii.
Po tym jak córka wczoraj przyszła i powiedziała mi w jaki sposób siostra, prowadząca religię wypowiadała się na temat tego, co się dzieje w kraju, aborcji, zdecydowałam, że wypisuje dziecko z zajęć.
W związku z ostatnimi wydarzeniami w poniedziałek wypisałam córki z religii (obie uczą się w szkole podstawowej)
- wyznali rodzice na forum edziecko.pl. Większość komentujących przyznała, że ich dzieci już wcześniej zrezygnowały z lekcji religii. Jedna z mam przyznała, że chciała, aby chociaż do końca tego roku szkolnego dziecko uczęszczało na zajęcia. - Niestety, jestem coraz bardziej zaniepokojona przenikaniem spraw kościelnych i polityki w naszym kraju. Nie widzę sensu, aby w takiej sytuacji dalej uczęszczały na te lekcje - dodała.
Moja 16-letnia córka od dawna nie chodzi na religię. W strajku uczniowskim brała udział. Jestem z niej bardzo dumna.
Po ukończeniu gimnazjum moje dzieci same zdecydowały nie uczestniczyć w lekcjach religii w szkole średniej. Niezależnie od strajku. Decyzję podjęły kilka lat wcześniej
- skomentowali internauci.
Wielu rodziców chce dać wybór swojemu dziecku, z tego względu wypisują z lekcji religii swoje pociechy i twierdzą, że dziecko samo zdecyduje, czy chce być "wierzące i praktykujące".
Moje dziecko jest nieochrzczone i nie chodzi na religię. Jeśli kiedyś córka będzie chciała wierzyć, jej sprawa. Mam nadzieje, ze do tego czasu będzie wyraźny rozdział Kościoła od państwa
- podkreśliła jedna z mam. Do dyskusji wtrąciła się uczennica i napisała, jak to wygląda z jej perspektywy. - Nie chcemy chodzić na religię, ponieważ zwykle to nie są prawdziwe lekcje religii. Nie uczymy się historii kościoła, tylko historii z życia księdza. Wielu z nas jest obrażanych przez katechetę przez to, że nie chodzimy do kościoła - na tym skupiają się zajęcia - opisała.
Wielu internautów nie popiera stanowiska rodziców, którzy w ramach Strajku Kobiet wypisują dzieci z religii.
Nie mieszajmy religii w obecną sytuację i sprawy polityczne
- zaapelowała internautka. - To nie jest walka z kościołem czy religią, a systemem i władzą, która naruszyła wieloletni kompromis. Tu nie chodzi o wiarę. Bo jeśli wierzę, to postępuję, jak wiara mi nakazuje. Jeśli nie wierzę, to czemu religia ma mnie w tym temacie ograniczać i odbierać wolność wyboru. Jak o tym się zapomni, ludzie wejdą w takie podziały, w taką agresję, że cały ten protest straci sens, starci powagę. A to by dla władz była sytuacja idealna - odpowiedziała kolejna.
A co wy o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzach!