Obserwuj w Google News

Kaja Godek: dziecko też jest ofiarą gwałtu, więc należy je chronić

3 min. czytania
Aktualizacja 26.10.2020
23.10.2020 09:15
Zareaguj Reakcja

Jesteśmy blisko tych kultur, w których zabija się ofiary gwałtu. Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu – tak powiedziała Kaja Godek na antenie Radia ZET w programie Halo Zet Justyny Dżbik. Czy to oznacza, że proliferzy będą chcieli również zaostrzenia prawa aborcyjnego w przypadku pozostałych dwóch wskazań?

Kaja Godek
fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER/ EAST NEWS

Kaja Godek, pełnomocniczka projektu obywatelskiego "Zatrzymaj aborcję", była gościem audycji Halo ZET Justyny Dżbik. Poniżej fragment ich rozmowy.

Pytanie od słuchaczki: Ciekawa jestem, czy pozostanie ten przepis, kiedy aborcja jest dozwolona w przypadku gwałtu? Czy to jest w porządku? Przecież te dzieci mogą się rodzić zdrowe, mądre? Wtedy można?

Kaja Godek: Ufam, że ten przepis też zostanie zniesiony, dlatego że jesteśmy za pełną ochroną życia. Są kraje i kultury, w których kobietę po gwałcie zabija się, zabija się ofiarę gwałtu. My jesteśmy, tak naprawdę bardzo blisko tych kultur. Dziecko, które poczęło się z gwałtu, również jest ofiarą gwałtu. Ono ma prawo począć się...

Justyna Dżbik: Przepraszam, ale my nie chcemy zabijać kobiet, ofiar gwałtu...

Kaja Godek: Proszę dać mi skończyć. Są kultury, w których zabija się kobietę – ofiarę gwałtu i to jest standard. U nas zabija się drugą ofiarę gwałtu, jaką jest dziecko z gwałtu. Tak naprawdę nie różnimy się od tych kultur, które są barbarzyńskie, które zabiją ofiarę. Trzeba chronić oboje i matkę i dziecko. Niezależnie od tego w jakich warunkach poczęło się dziecko, bo dziecko nie odpowiada za swojego ojca, który był gwałcicielem.

Justyna Dżbik: Jeśli teraz znosimy przepis o usuwaniu ciąży, jeśli płód jest chory albo upośledzony, to uważa Pani, że przepis o usunięciu ciąży wyniku gwałtu też należy usunąć? A zapis o usuwaniu ciąży w przypadku zagrożenia życia i zdrowia matki też usuwamy?

Kaja Godek: Jeżeli kobieta ma zagrożone życie, a jest w ciąży, to ratuje się oboje do końca. Nie zabija się dziecka, aby leczyć matkę. Aborcja nie leczy żadnej choroby i to mówi Deklaracja Dublińska (...). Jest ona podpisana przez 1000 autorytetów, ginekologów i położników z całego świata. Oni jasno stwierdzają, że nie istnieje w medycynie taka sytuacja, żeby ciąża – jako ciąża sama w sobie – zagrażała życiu kobiety. Mogą być sytuacje, kiedy leczenie matki, np. na raka albo na poważne schorzenie może zaszkodzić dziecku i wtedy leczy się matkę. Oczywiście, jeśli ona sobie tego życzy. Nikt nie wymaga tego, aby matka z takiego leczenie rezygnowała, ale trzeba pozwolić na to, aby lekarz ratował do końca oboje, a jeśli nie uda się obojga uratować, to uratował przynajmniej matkę i tego nikt z proliferów nigdy nie chciał zabronić. Ale to jest zupełnie co innego niż aborcja. ...

22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis dopuszczający możliwość aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Nie brakuje komentarzy, że ten wyrok oznacza całkowity zakaz aborcji w Polsce i godzi w polskie kobiety. Wiele z nich protestowało po ogłoszeniu orzeczenia na ulicach. 

To cię może zainteresować"

Posłuchaj podcastu