Od soboty cała Polska znajduje się w tzw. żółtej strefie. Oznacza to, że wszędzie bezwzględnie trzeba zasłaniać usta i nos. Również na zewnątrz. Wyjątkiem są lasy, parki, zieleńce czy plaże. Tylko w sobotę policja ukarała mandatami 1000 osób za niedostosowanie się do tego obowiązku.
Jak się okazuje, obostrzenia nie są stosowane na trwającym od piątku w Warszawie kongresie Polska Wielki Projekt, na którym w niedzielę pojawił się Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wręczał nagrodę im. Lecha Kaczyńskiego Bronisławowi Wildsteinowi. - Laureatem jest człowiek niezwykły, nie tylko ze względu na wielość jego zainteresowań i tego wszystkiego, co uczynił, przede wszystkim piórem, ale także jako działacz opozycji - powiedział w laudacji Jarosław Kaczyński. - Jest człowiekiem, który idzie pod prąd, w żadnym momencie swojego aktywnego życia nie był z tego głównego nurtu - mówił.
Podczas wręczania statuetki ani Jarosław Kaczyński, ani Bronisław Wildstein, ani Zdzisław Krasnodębski, który wcześniej odczytywał uzasadnienie przyznania nagrody pisarzowi, nie mieli masek. Trudno też mówić o zachowaniu dystansu w momencie, gdy Kaczyński wręczał Wildsteinowi statuetkę i panowie uścisnęli sobie dłonie.
"Maseczki, dystans... niczego się nie nauczą. Ale dla nich test dostępny, gdy głowa zaboli, to o respiratory się nie martwią" - skomentowała na Twitterze Barbara Nowacka z KO.
"Jarosław Kaczyński bez maseczki. Jak mawia Jason Stanley, okazywana publicznie pogarda autokraty dla prawa ma na celu pokazanie wszystkim, że to on jest prawem" - napisał prof. Marcin Matczak, konstytucjonalista.
Jak widzimy na relacji z kongresu w niedzielę, niemal nikt, kto przebywał na scenie, nie zasłaniał ust i nosa. Nie robiła tego wiceprezeska fundacji Polska Wielki Projekt Maryna Miklaszewska ani poszczególni paneliści (tylko jeden z nich miał na scenie przyłbicę).
Zadzwoniliśmy do organizatora z pytaniem, dlaczego na kongresie nie przestrzega się obostrzeń sanitarnych. - Tylko na scenie, na widowni już mają maseczki - usłyszeliśmy od kobiety, która nie chciała się przedstawić. Na uwagę, że zachowanie dystansu nie zdejmuje obowiązku zasłaniania twarzy, odparła: - Cały czas prowadzący kongres prosi uczestników, by uważali i mieli maseczki na twarzach.
- Ale nie mają - zauważyliśmy.
- No właśnie, ale to są osoby dorosłe i ciężko na scenie reagować. Był dystans zachowany, wchodzący na scenę paneliści rzeczywiście ściągali maski, ale schodząc ze sceny, już je mieli i był też dystans na widowni. Więcej nie jestem w stanie panu powiedzieć - usłyszeliśmy od pracownicy Fundacji Polska Wielki Projekt.