Jedni górnicy strajkowali pod ziemią, inni wywalczyli porozumienie. Wygaszanie kopalń do 2049 r.

Gdy jedni górnicy prowadzili aktywny strajk pod ziemią, inni negocjowali w tym czasie warunki porozumienia z rządem. I udało się. Związkowcy podpisali porozumienie. Wygaszanie działalności kopalń zostaje rozciągnięte na dekady. Graniczna data to rok 2049, a nierentowna kopalnia "Ruda" nie będzie likwidowana.

Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. górnictwa, poinformował o przełomie w negocjacjach ze związkowcami. Dość nieoczekiwanie udało się osiągnąć kompromis - górnicy złożyli swój podpis pod dokumentem.

"Ostatnia kopalnia przestanie wydobywać węgiel w 2049 roku"

- Tym wszystkim, którzy wierzyli, ze polska droga do transformacji górnictwa może być realizowana w zgodzie społecznej... mamy porozumienie - napisał na Twitterze.

Wyjaśnił też, że z górnikami ustalono końcowy termin wygaszania działalności kopalni w obecnym kształcie na rok 2049. We wcześniejszym stanowisku górnicy optowali za rokiem 2060, rząd naciskał na rok 2050. Przesunięcie decyzji o kolejny rok ma więc znaczenie symboliczne.

Dokument przewiduje też, że KWK "Ruda", jedna z nierentownych kopalń, która pierwotnie miała zostać zamknięta, nie zostanie zlikwidowana.

- Dziękujemy wszystkim pracownikom kopalń, którzy z taką determinacją walczyli o swoje miejsca pracy, to dla nich udało się wynegocjować dobre warunki - stwierdził cytowany przez Polskie Radio Dominik Kolorz, lider górniczej "Solidarności". - Ostatnia kopalnia przestanie wydobywać węgiel w 2049 roku - dodał.

Porozumienie z rządem podpisane. Czy górnicy zakończą protest? Manifestacji nie będzie

Jeszcze kilka godzin temu Komisja Krajowa WZZ Sierpień 80 publikowała na Twitterze zdjęcia dokumentujące protesty części górników. Związek opublikował zdjęcie z KWK "Bolesław Śmiały", w którym protestuje 180 osób.

Możliwe, że protesty tego typu, które prowadzone są w kilku kopalniach, zostaną zakończone. Manifestacja górników, która była planowana w Rudzie Śląskiej na piątkowe popołudnie, nie odbędzie się właśnie z uwagi na podpisane porozumienie - donosi reporterka TOK FM.

Ekspert: Górnictwo w Polsce nie zniknie wcześniej niż do 2050 r.

Rok 2049 jako graniczna data dla polskiego górnictwa nie jest zaskoczeniem dla ekspertów. Marcin Korolec, były minister środowiska, goszcząc w Zielonym Poranku Gazeta.pl, jeszcze przed podpisaniem porozumienia, przewidywał, ile potrwa wygaszanie polskich kopalń. 

- Powinniśmy zastanawiać się, jak dochodzić do neutralności klimatycznej, a nie szukać jakichś zaklęć, czy taki rok, czy taki - mówił w Jego zdaniem, górnictwo węgla zniknie w Polsce znacznie wcześniej niż do 2050 roku, jak zakłada teraz rząd - stwierdził.

Czytaj też: Kiedy odejdziemy od węgla? Korolec: górnictwa nie będzie znacznie wcześniej niż w 2050

Zobacz wideo Korolec: Powinniśmy się zastanowić, jak dochodzić do neutralności klimatycznej

Maraton negocjacji i szybka zmiana stanowiska

Rozmowy rządu i górników zaczęły się w lipcu. Były efektem ujawnienia przez media planu reformy górnictwa, która zakładała zamknięcie najbardziej nierentownych placówek. Negocjacje prowadzone przez kilka tygodni przełomu jednak nie przyniosły. - Negocjacje zmierzają na stację "fiasko". Jesteśmy zawiedzeni, zdegustowani całą tą sytuacją. Rząd nie chce znaleźć rozwiązania problemów. Coraz wyraźniej widać, że szykuje dla Śląska katastrofę - relacjonował w rozmowie z Gazeta.pl przeprowadzonej przed dwoma tygodniami Bogusław Ziętek, szef związku "Sierpień 80".

Pierwsze zwiastuny porozumienia między rządem a górnikami pojawiły się na początku tygodnia. Związkowcy początkowo byli rozczarowani faktem, że na Śląsku nie pojawił się premier Mateusz Morawiecki. Później informowali, że rząd zgodził się na "niemiecki model transformacji", rozciągnięty na dekady. Związkowcy początkowo oczekiwali, że kopalnie przestaną działać w roku 2060, ostatecznie zgodzili się jednak na rok 2049.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.