Sytuacja w Zjednoczonej Prawicy stała się na tyle napięta, że politycy PiS sondowali możliwość podpisania nowej umowy koalicyjnej wyłącznie z Porozumieniem Jarosława Gowina, chcąc tym samym całkowicie wykluczyć Zbigniewa Ziobrę z rządzącego układu - opisuje OKO. Press. Z ustaleń dziennikarzy portalu wynika, że Gowin na propozycję się nie zgodził, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Jarosława Kaczyńskiego.
Gowin stwierdził, że nie jest człowiekiem, który sprzeda się dla stołka
- powiedziała w rozmowie z OKO.Press osoba z kierownictwa Porozumienia.
Jakie są powody, dla których Kaczyński miałby chcieć pozbyć się Zbigniewa Ziobry z koalicji i czy faktycznie "solą w oku" była tu ustawa o ochronie zwierząt, której politycy Solidarnej Polski nie poparli? Jak ustaliło OKO.Press, przyczyny konfliktu są o wiele bardziej złożone - chodzi m.in. o kwestię nadzorowania przez Ziobrę prokuratury, której mógłby "użyć" przeciwko politykom PiS.
- To jest wojna na śmierć i życie. Kaczyński z Morawieckim są przekonani, że Ziobro im grozi i wcale nie chodzi o prawa zwierząt - mówi jeden z rozmówców OKO.Press. I dodaje, że w otoczeniu premiera "pojawiają się plotki o tym, że śledczy z Wrocławia analizują drobiazgowo jego interesy". - Fakt, że PiS forsuje ustawę, ma być gwarancją, że Ziobro nie będzie mógł zaatakować poprzez prokuraturę premiera Morawieckiego, czy byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego - dodaje inny rozmówca portalu.
O dalszych losach rządu Zjednoczonej Prawicy mają przesądzić decyzje kierownictwa PiS, które zapadną na początku przyszłego tygodnia. Nadchodzący weekend może być czasem "podkupywania posłów" i prób nakłaniania ich do przejścia do PiS. Rozmowy już teraz mają toczyć się z niektórymi przedstawicielami Koalicji Polskiej (PSL-Kukiz'15) czy Porozumienia. Swoje rozmowy z ewentualnymi koalicjantami prowadzi także opozycja, która przygotowuje się na możliwość przedterminowych wyborów.