Urodziła synka i utopiła go w sedesie. Sąd skazał matkę na 5 lat więzienia

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Sabina W. odpowiadała za zabójstwo noworodka, za które groziło jej od 8 lat więzienia nawet do dożywocia. Biegli uznali, że nie działała w szoku poporodowym, co mogło przełożyć się na niższą karę. Sprawa rozpoznawał Sąd Okręgowy w Opolu.
Sabina W. odpowiadała za zabójstwo noworodka, za które groziło jej od 8 lat więzienia nawet do dożywocia. Biegli uznali, że nie działała w szoku poporodowym, co mogło przełożyć się na niższą karę. Sprawa rozpoznawał Sąd Okręgowy w Opolu. Mario
25-latka twierdziła, że nie wiedziała o ciąży i nie przyznała się do winy, choć szczegółowo opisała dramat, jaki rozegrał się w łazience. Jej obrońca domagał się uniewinnienia.

- Każde dziecko, które przychodzi na świat, ma prawo do życia. Ale ma też prawo do miłości i troski, w szczególności ze strony matki. Takie samo prawo miał Krzyś, syn oskarżonej. Ale ona pozbawiła go tego prawa, dopuszczając się najcięższej zbrodni, jaką można popełnić wobec drugiego człowieka - przekonywała w mowie końcowej prok. Iwona Kobyłka z Prokuratury Rejonowej w Kędzierzynie-Koźlu. - Oskarżona widziała, jak dziecko wpadło do ubikacji, a mimo to zostawiła je tam. Godziła się na to, że ono umrze i tak się stało.

Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec urodził się żywy, a powodem zgonu było utonięcie.

25-letnia Sabina W. mieszkała ze swoim partnerem w Gierałtowicach pod Kędzierzynem-Koźlem. Para nie miała dzieci. 27 czerwca 2019 roku kobieta obudziła się nad ranem z silnym bólem brzucha.

- Myślałam, że to okres - relacjonowała śledczym. - W domu było pełno krwi. Robiło mi się słabo. W pewnym momencie dziecko wypadło ze mnie i wpadło do ubikacji. Nie wyjęłam go, bo nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Byłam w szoku - mówiła w postępowaniu przygotowawczym. Przed sądem nie przyznała się do winy.

Martwe dziecko w toalecie znalazła załoga karetki, która przyjechała na miejsce. - To oskarżona zadzwoniła na pogotowie. Dziecko nie miało obrażeń, więc śmierć była wynikiem zaniechania - przekonywał mec. Roman Gładysz, obrońca oskarżonej. - Żeby odpowiadać za zaniechania, trzeba zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa dla dziecka. Moim zdaniem oskarżona nie zdawała sobie sprawy (kobieta jest upośledzona w stopniu lekkim - przyp. red). Dlatego obrońca chciał uniewinnienia.

Sabina W. odpowiadała za zabójstwo noworodka, za które groziło jej od 8 lat więzienia nawet do dożywocia. Biegli uznali, że nie działała w szoku poporodowym, co mogło przełożyć się na niższą karę. W chwili zdarzenia miała jednak znacznie ograniczoną poczytalność, dlatego prokurator wnosił o wymierzenie jej 4 lat więzienia. Sąd zgodził się na nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał Sabinę W. na 5 lat więzienia.

Oskarżonej, w momencie ogłoszenia wyroku, nie było na sali. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska