Nagrała antypolskie słowa szefa, sąd nakazał jej wpłacić 10 tys. zł na WOŚP. Owsiak: Zwrócę pani pieniądze

"Jeśli będzie miała Pani wpłacić pieniądze na konto naszej Fundacji - to ja osobiście obiecuję, że nie podejmiemy żadnych kroków by je wyegzekwować, a jeśli zostanie Pani jednak do tego zmuszona, to z moich własnych pieniędzy, zwrócę je Pani natychmiast" - napisał na Facebooku lider WOŚP Jerzy Owsiak, zwracając się do Natalii Nitek-Płażyńskiej. Kobieta decyzją sądu musi przekazać fundacji 10 tys. zł za upublicznienie nagrań swojego niemieckiego pracodawcy Hansa G. Mężczyzna twierdził, że "jest nazistą" i deklarował chęć "zabicia wszystkich Polaków".

Natalia Nitek-Płażyńska jest psycholożką, zawodowo zajmuje się zarządzaniem projektami. Prywatnie jest żoną posła PiS Kacpra Płażyńskiego. Kobieta w latach 2015-2016 r. pracowała na Pomorzu u niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G. Nitek-Płażyńska wytoczyła mężczyźnie proces w związku z jego wypowiedziami na temat Polaków.

"Zabiłbym wszystkich Polaków! Nie miałbym z tym problemu!", "Nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście g...m", "Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju, że taki jestem!" - to wszystko zarejestrowała Natalia Nitek-Płażyńska na nagraniu. Hans G. miał też żartować, że najlepsze perfumy dla Polaków to cyklon B, a w stosunku do swoich pracowników wykonywał gesty rozstrzeliwania.

Sąd skazał mężczyznę na grzywnę w wysokości 50 tys. zł, którą Niemiec miał wpłacić na rzecz muzeum w Piaśnicy. Jednak Hans G. złożył apelację od wyroku, argumentując, że Nitek-Płażyńska naruszyła jego dobra osobiste poprzez upublicznienie treści prywatnych i, jak twierdził, zmanipulowanych rozmów.

Sąd nakazał Nitek-Płażyńskiej zapłatę 10 tys. zł na WOŚP

Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił wyrok sądu niższej instancji. Zdecydował, że Nitek-Płażyńska ma przeprosić Hansa G. za nagrywanie go i upublicznienie nagrań, a także wpłacić 10 tys. złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i pokryć koszty zastępstwa procesowego w wysokości ok. 6 tys. zł. Natomiast Hans G. miał pisemnie przeprosić kobietę i wpłacić 10 tys. zł na muzeum w Piaśnicy.

Hans G. wykonał wyrok, natomiast Nitek-Płażyńska zapowiedziała, że tego nie zrobi i złożyła kasację w Sądzie Najwyższym. Gdański sąd nie zawiesił wykonania wyroku do czasu rozpatrzenia skargi przez SN, co oznacza, że kobieta powinna wyrok wykonać.

Zobacz wideo Krzysztof Śmiszek komentuje rezygnację Hanny Gill-Piątek

Jerzy Owsiak do Nitek-Płażyńskiej: Zwrócę pani pieniądze

"Sąd nakazał Pani wpłacić pieniądze na rzecz WOŚP. Wyrok sądu, który literalnie trzymał się prawa, jest według mnie bardzo kontrowersyjny. Słowa, które padły z ust Pani pracodawcy, są rasistowskie i budzą także moje ogromne wzburzenie" - zareagował na Facebooku lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak.

"Jeśli będzie miała Pani wpłacić pieniądze na konto naszej Fundacji - to ja osobiście obiecuję, że nie podejmiemy żadnych kroków by je wyegzekwować, a jeśli zostanie Pani jednak do tego zmuszona, to z moich własnych pieniędzy, zwrócę je Pani natychmiast. Współczuję Pani, że była Pani świadkiem takiej rozmowy" - dodał.

Natalia Nitek Płażyńska podziękowała Owsiakowi. Dodała, że "w tej sprawie nie chodzi oczywiście o pieniądze, a o zasady".

"Nie możemy pozwalać, by w Polsce bezkarnie obrażano pamięć ofiar nazistowskich Niemiec, nie może być naszej zgody na propagowanie hitleryzmu. Fakt, że wyrok w mojej sprawie został uznany za bulwersujący przez osoby o bardzo różnych poglądach politycznych napawa otuchą" - zaznaczyła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.