Krzysztof Kwiatkowski, przewodniczący Komisji Ustawodawczej, przyznaje w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że jest przeciwny inicjatywie przyznania prezydentowi złotego Łańcucha Orderu Orła Białego. Złoty łańcuch składa się z ogniw w kształcie orła oraz z wizerunkiem Maryi. Łańcuch Orderu Orła Białego zachował do dziś (bez brylantowego krzyża, który zaginął w XIX wieku). Z inicjatywą nadania łańcucha wyszedł autor anonimowej petycji. Napisano tam, że "przywrócenie Łańcucha Orderu Orła Białego ma znaczenie symboliczne i prestiżowe dla urzędu prezydenta". Łańcuch oficjalnie miałby się nazywać Klejnotem Rzeczypospolitej.
Pierwszym posiadaczem łańcucha był August II Mocny. Wzór, który jest obecnie rozważany, pochodzi z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego. Projekt ustawy w tej sprawie przygotowała Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Teraz pracuje nad nim Komisja Ustawodawcza. Według Andrzeja Orzechowskiego, eksperta od insygniów królewskich, powiedział "Rzeczpospolitej", że łańcuch może kosztować nawet kilka milionów złotych. - Do jego wykonania potrzeba by ośmiu dwukaratowych brylantów po 160 tys. zł za sztukę oraz cztery 3,5-karatowe po minimum 300 tys. zł za sztukę. Trudno obliczyć, ile diamentów potrzeba do wyłożenia orła, co najmniej 10 karatów - stwierdził.
Wobec braku informacji nt. kosztów senatorowie zwrócą się po ekspertyzę. - W związku z pojawiającymi się kontrowersjami zadamy pytania ekspertom: czy można używać oryginalnego łańcucha, ile kosztowałaby jego replika, a ile krzyż orderowy. I czy ten ostatni musi powstać. Odpowiedź na te pytania jest konieczna przed dalszym procedowaniem - powiedział "Rzeczpospolitej" Kwiatkowski.
Przyznania prezydentowi klejnotu chcą senatorowie PiS. - Jestem za tym, by powstała replika, ale jak najtańsza. Naszym celem powinno być zachowanie tradycji i symboliki - mówi dziennikowi senator Robert Mamątow z PiS.