Białoruś. Protestujący schronili się w kawiarni. Milicjanci wybili szybę i weszli do środka

W Mińsku kolejki ludzi ustawiają się przed kawiarnią "O'Petit", gdzie w trakcie niedzielnych protestów schroniła się grupa protestujących. By dostać się do środka, milicja wybiła szybę w drzwiach wejściowych lokalu, a później dokonała aresztowań.

W niedzielę tysiące Białorusinów w największych miastach kraju po raz kolejny demonstrowało, domagając się odejścia prezydenta Alaksandra Łukaszenki. W Mińsku według niezależnych mediów protestowało nawet około 200 tysięcy ludzi. Protestujący skandowali: "Odejdź!", "Nie zapomnimy, nie wybaczymy!", "Łukaszenka - terrorysta!" czy "Dość bicia ludzi!". Zwracali się także do funkcjonariuszy OMON-u, krzyczeli: "Bicie ludzie to nie praca!", "On ucieknie, was zostawi!", "My wam płacimy, to my jesteśmy tu władzą!".

>>>Białoruś. Brutalne zatrzymania i pobicia w Mińsku. "Ludzi napadają zamaskowani mężczyźni"

Białoruś. Protestujący schronili się w kawiarni. Milicja wybiła szybę i dokonała aresztowań

Białoruskie ministerstwo spraw wewnętrznych przekazało, że podczas protestów zatrzymano 633 osoby. W samym Mińsku służby ujęły 200 osób - jak donosiły niezależne media, zatrzymania często były brutalne. 

Kawiarnia "O'Petit" po wczorajszej demonstracji opozycji stała się jednym z najbardziej znanych miejsc w Mińsku. Po tym, jak milicja rozpoczęła aresztowania, to właśnie tam schroniła się grupa protestujących. Według TUT.by, gdy weszli do środka, jeden z pracowników zamknął drzwi na klucz. 

 

Na nagraniu udostępnionym przez portal TUT.by widać, jak funkcjonariusze przy użyciu pałek wybijają szybę w drzwiach wejściowych, a później wyprowadzają z kawiarni kilka osób. Według portalu TUT.by, wśród funkcjonariuszy rozpoznano Mikałaja Karpenkowa, szefa Głównego Zarządu do spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w MSW.

 

"Ludzie z protestu uciekli do kawiarni, a właściciel szybko zamknął drzwi od środka na klucz, żeby siłowicy nie mogli ich złapać. W efekcie OMON wybił wszystkie szyby. Próby obrony tych ludzi doprowadziły tylko do jeszcze większej agresji. Siłowicy bili do krwi" - napisała na Twitterze Wiktoria Bielaszyn, dziennikarka "Gazety Wyborczej". 

Rzecznika resortu spraw wewnętrznych, Wolha Czamadanawa, twierdzi, że przed interwencją milicjanci - ścigający uczestników "nielegalnej imprezy masowej - wielokrotnie prosili o otwarcie drzwi. 

Dzień po brutalnej akcji milicji, przed "O'Petit" ustawiła się długa kolejka. Odwiedzając bar zlokalizowany przy ul. Zwycięzców, mieszkańcy Mińska chcą teraz wesprzeć właściciela lokalu, tak by mógł zarobić na wymianę rozbitych drzwi wejściowych.

"Pamiętacie historie kawiarni, która zamknęła drzwi, by chronić ludzi przed tajniakami? Wczoraj wybito tam drzwi i szybę. A dziś przed nią stoi gigantyczna kolejka, by właśnie tu kupić filiżankę kawy. Na kawę czeka się średnio godzinę, ale kolejka stoi. To się nazywa solidarność!" - poinformował na Twitterze Andrzej Poczobut, dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi.

Białoruś. Uprowadzenie Maryji Kalesnikawej. Jej bliscy złożyli zawiadomienie na policję

W poniedziałek rano opozycjonistka Maryja Kalesnikawa została zabrana z ulicy przez niezidentyfikowane osoby, które wsadziły ją do minibusa. Następnie pojazd odjechał w nieznanym kierunku. Wieczorem sztab Wiktara Babaryki  przekazał, że rodzina Kalesnikawej zawiadomiła o porwaniu milicję. "Na milicji powiedzieli, że zawiadomienie zostało przyjęte i szukają Maryi" - dodano. Białoruska milicja oświadczyła wcześniej, że jej funkcjonariusze nie dokonywali zatrzymania Kalesnikawej.

Z kolei Swiatłana Cichanouska, kontrkandydatka Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich, oceniła, że uprowadzenie Kalesnikawej jest "próbą zastraszenia członków Rady Koordynacyjnej", a rząd "stosuje terroryzm". 

>>>Białoruś. Współpracowniczka Cichanouskiej zatrzymana. "Wepchnęli ją do minibusa"

Kalesnikawa jest współpracowniczką byłej kandydatki na prezydenta Białorusi, Swiatłany Cichanouskiej. Zasiada też w prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.