Wpis z mikrobloga

Troszkę pourlopowałem, ale czas chyba na kolejne doniesienia naukowe o koronawirusie.

* Coraz lepiej potrafimy leczyć ciężko chorych - śmiertelność pacjentów na OIOM spadła z ponad 50% do 40%. Taki wniosek wypływa z analizy wielu doniesień ze świata. Z pewnością jest to efekt lepszego dostosowania leczenia do pacjentów z COVID-19.
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/anae.15201
Podobny efekt widać w raportach ICNARC, organizacji badającej jakość leczenia na intensywnej terapii w Wielkiej Brytanii. Być może szerzej omówię ten raport w innym wpisie, bo jest tam kilka ciekawostek.
https://www.icnarc.org/Our-Audit/Audits/Cmp/Reports

* Co do opcji leczenia, pojawiło się nieco nowych analiz dotyczących stosowania hydroksychlorochiny w leczeniu. Nie wyglądają zbyt dobrze. Brazylijskie badanie na 500 pacjentach opisuje próbę, w której część chorych leczono standardowo, części podano hydroksychlorochinę a części do tego leku dodano drugi, azytromycynę. Oceniając ogólny stan zdrowia i szybkość ustępowania objawów stwierdzono, że w ciągu 15 dni terapii między grupami nie było istotnych różnic. Przyjmujący dodatkowy lek mieli natomiast charakterystyczne skutki uboczne, jak przedłużenie odcinka Q-T w EKG.
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2019014?query=recirc_mostViewed_railB_article

* Podobnie wygląda najnowsza praca badająca, czy chlorochina może być środkiem do profilaktyki poekspozycyjnej. Osoby mające kontakt z chorymi na koronawirusa w bliskiej odległości, nie mające wtedy maseczki lub osłony oczu, przez kilka dni dostawały bądź hydroksychlorochinę bądź placebo. Oceniano czy interwencja wpłynęła na częstość rozwinięcia się wykrywalnej laboratoryjnie infekcji oraz na pojawienie się objawów. Stwierdzono, że nie bardzo.
Grupa otrzymująca lek rozwinęła infekcję w 11,8% przypadków, a otrzymująca placebo w 14,3%. Różnica 2,4 punktów procentowych była jednak przy takiej wielkości próby nieistotna statystycznie, istnieje bowiem spora szansa, że to błąd przypadkowy (P=0,35). Dla odmiany otrzymujący lek wyraźnie częściej zgłaszali objawy uboczne (40%) niż otrzymujący placebo (16,8%).
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2016638?query=recirc_artType_railA_article

* Pozytywne skutki przyniosła natomiast analiza stosowania kortykosteroidu Deksametazonu. Badaną grupą byli chorzy na COVID, który byli hospitalizowani z tego powodu w Wielkiej Brytanii. Do grupy badanej trafiły 2104 osoby, grupą porównawczą, otrzymującą standardową terapię było 4321 osób dobranych tak, aby miały podobny średni wiek i jego ilościowy rozkład. W obu grupach połowę leczonych stanowiły osoby powyżej 70 roku życia (średni wiek grup 65-66 lat), co czwarty miał cukrzycę lub/i choroby serca.
Podczas leczenia stwierdzono mniejsza ilośc ciężkich powikłań w grupie leczonej. Z grupy przyjmującej deksametazon w ciągu 28 dni zmarło 22,7% a z leczonej standardowo 25,7%. Przy tej wielkości grupy była to różnica istotna. Analogicznie leczeni steroidem istotnie rzadziej potrzebowali inwazyjnej mechanicznej wentylacji (29,3% vs. 41,4%) i tlenoterapii (23.3% vs. 26.2%).
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2021436?query=featured_coronavirus

Pojawiają się też już pierwsze analizy kandydatów na szczepionki, ale te może omówię osobno.

* Lekarze z Nowego Jorku podsumowują wstępne informacje o chorobie podobnej do zespołu Kawasakiego.
Choroba Kawasakiego to stan zapalny notowany bardzo rzadko u małych dzieci, najczęściej młodszych niż 5 lat, ze szczytem częstości u dwulatków. Wywołuje zapalenie naczyń krwionośnych, przypomina objawami zespół wstrząsu toksycznego i zwykle jest na tyle nasilona, że wymaga leczenia szpitalnego. Powikłaniem jest powstanie tętniaków aorty w okolicy serca i ryzyko nagłego zgonu sercowego.
Wraz z epidemią SARS lekarze z kilku krajów zaczęli notować nadzwyczajny wzrost częstości choroby o bardzo podobnych objawach, ale występującej także u starszych dzieci. Kilka pojawiło się nawet u dorosłych, w których Kawasaki nie pojawił się nigdy. Nowa praca opisuje wszystkie przypadki zanotowane w Nowym Jorku do 10 maja. Analizowano zgłoszenia od szpitali dotyczące pacjentów z podobnymi objawami, którzy mieli mniej niż 21 lat.
W badanym okresie na infekcję SARS-Cov-2 zachorowało 15 515 osób w tym przedziale wiekowym, z czego do szpitala trafiło 5% a zmarło 0,1%

Autorzy przyjęli za potwierdzony przypadek MIS-C osobę z objawami klinicznymi Kawasaki, lub szoku toksycznego, lub uszkodzenia mięśnia sercowego, podwyższonymi poziomami czynników zapalnych i potwierdzonym zarażeniem SARS-2 czy to drogą PCR czy to testem przeciwciał. Jeśli osoba miała kontakt z chorymi przed wystąpieniem objawów ale nie wykryto u niej wirusa, była zaliczana do przypadków przypuszczalnych. Z pierwotnej liczby 191 zgłoszeń młodych pacjentów o podobnych objawach, 160 było na tyle dobrze opisanych w dokumentacji medycznej, aby można było ocenić, czy spełnia kryteria. Z tej grupy 95 osób spełniało wszystkie warunki zaś 4 uznano za prawdopodobne.
Z grupy tej w przedziale wiekowym typowym dla Kawasakiego (0-5 lat) było 31% w tym wszystkie przypadki prawdopodobne; częściej były to osoby rasy czarnej (40%), co trzecia była otyła i częstość tego stanu była taka sama we wszystkich grupach wiekowych. 14 osób miało przewlekłe choroby płuc, większość astmę, jedno dziecko było wcześniakiem o słabo rozwiniętych płucach. 80% trafiło na OIOM, dwie zmarły - jedna z przedziału 0-5 lat, druga z przedziału 6-12 lat.

W typowej chorobie Kawasakiego częściej chorują dzieci pochodzenia azjatyckiego. Tutaj częściej były to dzieci czarne lub "hispanic". Nie jest to odbiciem demografii, bo ilość osób w tym wieku, które są czarne, jest niższa niż częstość wśród chorych. Może to wynikać z większej ilości zarażonych wśród tych grup rasowych.
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2021756?query=featured_coronavirus

* Kolejny podobny artykuł z NEJM podsumowuje dane z 26 stanów USA. Za przypadek MIS-C uznano osoby z gorączką, w stanie poważnym w dniu przyjęcia, z czynnikami zapalnymi we krwi, z objawami zapalnymi w wielu narządach, młodsze niż 21 lat i z potwierdzoną infekcją SARS-2 lub kontaktem z takimi osobami. To sześciowarunkowe sito odsiało 186 przypadków do 20 maja. Średni wiek to 8 lat. 80% znalazło się na OIOM, co piąty wymagał respiratora, 4 (2%) zmarły, 28% jeszcze było hospitalizowanych w dniu zamknięcia zbierania danych. U 8% chorych stwierdzono poszerzenie naczyń wokół serca; jeśli nie ulegną wycofaniu, a tak jest zwykle w typowej formie Kawasaki, osoby te będą miały na resztę życia nabytą wadę ze zwiększonym ryzykiem śmierci.

https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMoa2021680?query=featured_coronavirus

Obrazek: liczba przypadków uznanych za MIS-C w USA z ostatniego badania.
#koronawirus #koronawirusfakty #medycyna #gruparatowaniapoziomu
KubaGrom - Troszkę pourlopowałem, ale czas chyba na kolejne doniesienia naukowe o kor...

źródło: comment_1596988494NJK6GLu9SUWTBKHkWLqqhN.jpg

Pobierz
  • 31
@Ja-qb
Wygląda na to, że tak. Mechanizm powstawania jest niejasny, może są genetyczne predyspozycje powodujące rozwinięcie choroby u osób przechodzących infekcję. W oryginalnej chorobie Kawasakiego też nie znaliśmy przyczyn.
W każdym razie wygląda to na dosyć rzadkie powikłanie. 99 przypadków na 15,5 tysiąca osób w tej grupie wiekowej to 1 przypadek na 156 (dla przypadków wykrytych laboratoryjnie).
* Lekarze z Nowego Jorku podsumowują wstępne informacje o chorobie podobnej do zespołu Kawasakiego.


@KubaGrom: O tym powinieneś zrobić osobny wpis albo całe znalezisko. Albo w ogóle łącznie o powikłaniach. Rzeczy wreszcie zamknąć głupie gęby idiotom, którzy mierzą zagrożenie covid samą jedynie śmiertelnością. Nie dociera do nich, że istnieje masa paskudnych powikłań.
Których? Nakładów na leczenie osób z powikłaniami czy sprawdzania jaka jest najlepsza opcja leczenia chorych w stanie ciężkim? Bo trochę takich osób tak czy siak mamy. Nie rekrutuje się osób z ulicy, testy są prowadzone na tych, dla których ten wirus okazał się jednak groźny. A ci pojawili się bez starań finansowych.
@Kralizek
Nie jestem autorem cytowanych badań, więc nie wiem czemu zarzut akurat do mnie.

Dowodzenie siły leku na podstawie porównań wyników całego kraju? Bez analizy ile osób w danym kraju choruje i jaki procent chorych go otrzymuje? Czy jeśli w kraju był raz prowadzony test leku ale potem go nie kontynuowano, to też zalicza się do tej zielonej grupy? Czy ten ktoś, kto robił grafikę (nie wiadomo kto) brał pod uwagę inne