Zakup alternatora na Allegro, czyli krótka historia o Januszerii

MalowanyPtak
MalowanyPtak

Czołem Mirabelki i Mirki. 

Chciałbym opisać Wam sytuację, która przytrafiła mi się na Allegro w związku z zakupem alternatora - dokładnie tego: https://tiny.pl/75mvs od użytkownika tel_691-892-773, który de facto jest firmą AUTO-STARTER mieszczącą się w Kłodzku. W samochodzie, którym jeżdżę na co dzień po prostu alternator zaczął padać, a z racji tego, że auto ma już 15 lat postanowiłem na wymianę alternatora na regenerowany. 

Czego człowiek mógłby się spodziewać po takim opisie aukcji? Ano po prostu oczekuje, że otrzyma regenerowany alternator (używki do mojego auta chodzą po 50-100 zł) - nic bardziej mylnego. Po zakupie (02.08), następnego dnia otrzymuję telefon, iż sprzedawca oczekuje ode mnie, że odeślę mój stary alternator. Na moje pytania odnośnie tego dlaczego miałbym to robić, skoro w opisie aukcji takiej informacji nie ma, a zawarliśmy przecież umowę kupna-sprzedaży i mam prawo oczekiwać, że dostanę to co zamówiłem, po takiej cenie za jaką dokonałem zakupu, na określonych warunkach. W odpowiedzi usłyszałem, że "Allegro nie pozwala im na takie zapisy w aukcji, przez co takie aukcje są kasowane". Zasugerowałem więc, że może, jeżeli jest to niezgodne z regulaminem Allegro, który sprzedawca zaakceptował wystawiając przedmiot, to Allegro być może nie jest miejscem, na którym takie transakcje powinny się odbywać. W odpowiedzi od pracownika usłyszałem, że "no ale to się opłaca". Z racji tego, że potrzebuję mieć samochód na chodzie, a alternator miał mi od ręki wymienić mój znajomy w czwartek, stwierdziłem, że mimo wszystko chciałbym otrzymać alternator, który zamówiłem i za który zapłaciłem i zawarta umowa kupna-sprzedaży na Allegro jest wiążąca. Pracownik zakończył w tym momencie rozmowę zdaniem, że jest to niewykonalne. 

Postanowiłem więc wystawić negatywną opinię na Allegro, oraz na Googlu: https://tiny.pl/75gg1 , zakładając równocześnie spór na Allegro w którym wyjaśniłem całą sytuację i opisałem w jaki sposób wprowadza się klientów w błąd. Wtedy oddzwoniła do mnie "szefowa" (właścicielem firmy figurującej pod tym NIPem jest mężczyzna) z prośbą do mnie o wyjaśnienie, czemu wystawiłem negatywne komentarze. Odpowiedziałem, że kupowałem alternator w przeświadczeniu, iż nie wchodzę w żadną transakcję wiązaną i po prostu chcę otrzymać alternator. Pani odpowiedziała, że w takim razie "to mamy tutaj ostatni, uszkodzony alternator, chce Pan, żebyśmy go wysłali, żeby Pan potem i tak zrezygnował z transakcji?". Zasugerowałem, że jest to kłamstwo, gdyż oboje dobrze wiemy, iż nie wystawialiby kilku ofert z analogicznymi alternatorami i że jest to zagranie stricte pod to, aby wymusić na mnie podjęcie określonych kroków. Wytłumaczyłem przy tym, że oddanie alternatora kurierowi nie wchodzi w grę, bo swój aktualny mam założony na samochodzie, a nie mogę sobie pozwolić na zostawienie auta u mechanika na dłużej.

Pani w tym momencie zasugerowała, że dobrze, że możemy się umówić, że zapłacę kaucję 100 zł i wtedy otrzymam zakupiony alternator, a pieniądze otrzymam po zwrocie. Zapytałem więc wtedy złośliwie, czy to będzie ten sam, uszkodzony alternator, który przed chwilą chciała mi wysłać. Otrzymałem odpowiedź, że jestem straszną osobą, gdyż nie potrafię zrozumieć drugiego człowieka i że taki model działalności jest konieczny do tego, aby pozwolić takiej firmie funkcjonować na polskim rynku. Nie zgodziłem się z tym, gdyż już trzykrotnie kupowałem alternatory na Allegro i z taką praktyką spotkałem się pierwszy raz.

Po rozmowie, właścicielka napisała w sporze Allegro, że nie mają takiego sprawnego alternatora i, że zwracają mi pieniądze na konto. Trudno mi zaakceptować takie rozwiązanie sytuacji, ale prawdopodobnie zostawię to tak jak jest i alternator kupię gdzie indziej. Nie mniej, Januszometr powędrował poza skalę. Jak to mówią Pics od didn't happen, więc załączam screen z telefonów do mnie oraz sporu. 

#allegro #januszebiznesu #afera #oszukujo

595831336141634c43783878_1596461590u8wE5gSMM3FmLkB7ZCxy5P.jpg

595831336141634c43783878_1596461582sZNCUSjQydd6v2QviuZ7S2.jpg