Jesteście rąbani w dyskontach na rodzajach mięsa.
Jak w trąbę lecą dyskonty.
Od jakiegoś czasu zbieram się do napisania artykułu w tym temacie. Przy czym ten jakiś czas to ładnych parę lat. W międzyczasie PR-owcy dyskontów wyjaśniali, że zła jakość produktu wynika z faktu, że od czasu do czasu trafi się zła partia. Przyznam stały konsument od 15 lat w jednym dyskoncie, że przez bez mała 15 lat dobra partia trafiła mi się może 2 razy Ej? I jeszcze u niego kupujesz?. Tak. Jak większość ciulato zarabiających obywateli tego państwa. Pytanie czy to co napisałem upoważnia firmę do rżnięcia ubogiego konsumenta w przysłowiowe kakao. I tak. W biedrze nabyłem "schab". Tutaj powiem, że kupuję już długo i wiem, że mnie orżną (mój różowy woli schab ja lubię karkówkę)
I teraz przychodzi czas aby się podzielić. Czy to w całości czy porcjowane. Wbrew statystyce zawsze dostaniecie przerośniętą końcówkę z karkówką. Zdarza się to notorycznie.
Wyciągnięcie tego tematu na światło dzienne chodzi za mną od paru lat. Bo lubię lubię karkówkę i dobrze przyrządzony schab. Ale przepłapacania za lepszy rodzaj mięsa bo mega janusze biznesu wymyślili sobie jak rżnąć klienta... IMO jest totalnie nie w porządku. Chcecie robić zgodnie z przepisem schab? Prawie 1/3 tego co przepłacicie pod nazwą schab schabem nie jest.
To po lewej to też schab wg biedry.