Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

"Gdzie są te kobiety?" Wyjechały do miasta, a mężczyźni zostali na wsi. Dysproporcja w liczbie rośnie

378
Podziel się:

Ponad 100 tys. - o tylu więcej młodych mężczyzn niż młodych kobiet jest w tej chwili na wsi. Jak wynika ze statystyk, są też miejsca, w których liczba panów jest o wiele mniejsza niż liczba kobiet. Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego stworzyliśmy mapę pokazującą miejsca z największą dysproporcją.

Kobiety już dawno wyjechały ze wsi. Poza miastami jest o 100 tys. więcej młodych mężczyzn niż kobiet.
Kobiety już dawno wyjechały ze wsi. Poza miastami jest o 100 tys. więcej młodych mężczyzn niż kobiet. (East News)

- Gdzie są te kobiety?! - krzyczy jeden z uczestników programu "Chłopaki do wzięcia" w materiałach promocyjnych kolejnej edycji. Jak od lat przekonują twórcy dokumentu, to obraz z małych wsi i miasteczek. Bohaterowie "w poszukiwaniach tej jedynej odwiedzają dyskoteki, organizują ogniska, a nawet korzystają z portali randkowych i biur matrymonialnych". Odpowiedź na pytanie jednego z bohaterów, czyli gdzie są kobiety, jest całkiem prosta. Już dawno wyjechały ze wsi.

Stąd też w wielu małych gminach, na obszarach wiejskich, na kilku wolnych kawalerów może przypadać zero wolnych pań. Co zresztą też zauważył - na własnej skórze - jeden z uczestników dokumentu. Na polskiej wsi - w grupie wiekowej od 20 do 34 lat - jest o 100 tys. więcej mężczyzn niż kobiet.

Z kolei typowe polskie miasto ma twarz kobiety. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, miasta w większości zamieszkują właśnie panie. W całym kraju w miejscowościach, miasteczkach i miastach żyje 12 mln kobiet. Na tym samym obszarze, tuż obok nich, jest tylko 10 mln mężczyzn. Na 100 żyjących w mieście mężczyzn przypada statystycznie 111 kobiet.

Zobacz także: Europarlament chce zaostrzyć kurs ws. praworządności. Wiceminister widzi w tym dowód na "sukces Polski"

Samo spojrzenie na ogólnokrajowe dane może jednak przekłamać perspektywę. W wielu małych miejscowościach, głównie na obszarze wiejskim, liczba młodych kobiet jest znacznie mniejsza niż liczba mężczyzn. Nie ma tu równowagi, jest znaczna dysproporcja.

Z punktu widzenia demografii to pewien problem. Tam, gdzie nie ma kobiet, wielu mężczyzn może na zawsze pozostać kawalerami. Tam, gdzie z kolei nie ma mężczyzn, wiele kobiet na zawsze może zostać pannami. Oczywiście, ani żadna kobieta nie musi mieć męża, ani żaden mężczyzna nie musi mieć żony.

Mapę miejscowości, gdzie jest nadwyżka kobiet nad mężczyznami i niedobór kobiet w stosunku do liczby mężczyzn można - z przymrużeniem oka - traktować jako mapę szans na małżeństwo. A na poważnie - to tylko informacja, gdzie mieszkają Polacy.

Poza miastami jest o 107 tys. więcej młodych mężczyzn niż kobiet (od 20 do 34 roku życia). Tu warto podkreślić - młodych. Jak wynika z analizy money.pl, w 10 województwach w kraju (we wszystkich grupach wiekowych) to kobiet na wsi jest więcej niż mężczyzn. W pozostałej szóstce to mężczyzn jest więcej niż kobiet.

Nie ma za to województwa, w którym mężczyzn (we wszystkich grupach wiekowych) byłoby więcej niż kobiet w mieście. Nie ma. 16 na 16 jest zdominowane przez kobiety. To jednak naturalne, bo kobiety żyją dłużej. Siłą rzeczy łatwiej będzie "wygrywać im" ogólną statystykę. Stąd skupiamy się na młodszych grupach wiekowych.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, największa dysproporcja pod względem płci jest w gminie Jastarnia (na obszarze wiejskim, wokół miejscowości Jastarnia). Na każdych 100 mężczyzn w gminie przypada zaledwie 79 kobiet. Tak złego wyniku nie ma w żadnej innej gminie w Polsce.

A przekładając wskaźnik feminizacji na liczby: w gminie jest niemal tysiąc mieszańców, kobiety stanowią 44 proc. mieszkańców, jest ich więc tylko nieco ponad 400. Mężczyzn jest o 150 więcej.

I najmocniej w tym miejscu ten problem dotyka młodych. W grupie od 20. do 29. roku życia mężczyzn jest o połowę więcej niż kobiet. Co drugi młody chłopak nie będzie mógł znaleźć przyszłej partnerki w najbliższej okolicy. Ich tam po prostu nie ma.

Jastarnia jest zresztą idealnym przykładem, jak zmienia się Polska. Obszar wiejski gminy Jastarnia ma problemy z brakiem kobiet. Zupełnie odwrotnie jest w samym nadmorskim mieście, a to przecież tylko kilometry różnicy. Tu na 100 mężczyzn przypada 118 kobiet.

To oczywiście spore uproszczenie, ale gdyby mężczyźni z okolic za wszelką cenę szukali małżonki, to muszą wybrać się tą samą ścieżką - z obszaru wiejskiego do większego miasteczka lub miasta.

Kobiety, szukające za wszelką cenę męża, musiałby zaś wrócić tam, by z punktu widzenia statystyki mieć większe szanse. Informację o tym, jak wygląda stosunek kobiet do mężczyzn na danym obszarze, pokazuje właśnie wskaźnik feminizacji. To przeliczenie, ile kobiet przypada na 100 mężczyzn.

I choć Główny Urząd Statystyczny takiego wskaźnika nie pokazuje, to wyliczyliśmy również wskaźnik maskulinizacji, czyli liczby mężczyzn przypadających na 100 kobiet. I podajemy go dla każdego wymienionego w tekście przykładu. Jednocześnie informacje o liczbie mieszkańców (w tym kobiet, mężczyzn oraz wskaźnikach) można wyszukać dla każdej gminy w Polsce. Wystarczy wpisać jej nazwę w odpowiednie pole.

Miejscowości, w których to kobiet jest o wiele mniej niż mężczyzn, jest jednak więcej. I tak równie niski wskaźnik feminizacji jest w gminie Pieniężno, a dokładnie w otaczającym miasto obszarze wiejskim. Na 100 mężczyzn w tym miejscu przypadają 84 kobiety. W niewielkiej gminie wiejskiej jest 1,8 tys. mężczyzn i tylko 1,5 tys. kobiet. W gminie Czarna Woda (również na obszarze wiejskim) wskaźnik jest podobny - 86 kobiet na 100 zameldowanych mężczyzn.

Gdyby odwrócić perspektywę to w tych miejscowościach przypada odpowiednio 116 mężczyzn na 100 kobiet (w gminie Czarna Woda, na obszarze wiejskim) oraz 119 mężczyzn na 100 kobiet w gminie Pieniężno (obszar wiejski).

Przy okazji Czarna Woda i obszar wiejski gminy - ze wszystkich takich obszarów w Polsce - ma najmniej kobiet. Mieszka tu zaledwie 177 pań.

Jak wynika z analizy money.pl, miejscowości, w których jest 90 lub mniej kobiet na 100 mężczyzn w całej Polsce jest dokładnie 14. Są też miejsca, które w tę stronę zmierzają. I tak w miejscowości Niemcza wskaźnik feminizacji jeszcze dwie dekady temu wynosił 108. Więcej było kobiet niż mężczyzn. Dziś wynosi 98. A to oznacza, że liczba kobiet znacznie zmalała w ciągu niespełna dwudziestu lat.

Nie są to wielkie różnice? W skali kraju zaczynają być widoczne. I tak w całej Polsce jest o 1,3 mln więcej kobiet. Gdzie więc problem? Wystarczy zerknąć w poszczególne grupy wiekowe. W wieku od 20 do 29 lat jest 2,3 mln mężczyzn. W tej samej grupie jest już o ponad 100 tys. kobiet mniej. Dysproporcja powiększa się o kolejne 30 tys., gdy weźmiemy pod uwagę Polaków w wieku od 20 do 34 lat.

Dla mężczyzn, którzy chcieliby zakładać rodziny, w wielu miejscach nie ma partnerek. I to zwykle są obszary wiejskie. Oczywiście to tylko statystyka i zabawa danymi. Nie każda miejscowość jest identyczna. I nie każdy człowiek ma identyczne pragnienia względem zakładania rodziny.

Warto oczywiście zauważyć, że są możliwe też odwrotne dysproporcje. Są gminy, w których to liczba kobiet znacznie przewyższa liczbę mężczyzn. I tak w mieście Sośnicowice jest w tej chwili 127 kobiet na 100 mężczyzn (w sumie to 800 mężczyzn i ponad tysiąc kobiet).

I jak wynika z analizy money.pl, w skali całego kraju są 54 gminy, w których liczba kobiet na 100 mężczyzn przewyższa 115.

Co ciekawe, wśród nich jest kilka warszawskich dzielnic. Z danych wynika, że na Bielanach, Mokotowie czy Ochocie współczynnik feminizacji wynosi ponad 115. Najprawdopodobniej są dwa czynniki, które sprawiają, że dzielnice Warszawy są w czołówce. Zapewne to wciąż pokłosie II wojny światowej i sporej dysproporcji pomiędzy starszymi kobietami a mężczyznami. I tak w grupach powyżej 70 lat pań jest często dwa razy więcej niż mężczyzn. Jednocześnie oczywiście to efekt krótszego życia panów. W skali całego kraju to głównie ten czynnik odpowiada za wysoki wskaźnik feminizacji.

Najwyższa nadwyżka kobiet w stosunku do mężczyzn jest w starszych grupach wiekowych. I tak w polskich miastach - w grupie od 20 do 34 lat - jest o 37 tys. więcej mężczyzn. Dopiero powyżej tej kategorii wiekowej pojawia się więcej pań i one zaczynają dominować.

To oczywiście tylko statystyka i zabawa danymi. Mieszkasz w miejscowości, w której nie ma kobiet? Lub może mieszkasz w miejscowości, w której nie ma mężczyzn? Napisz nam o tym miejscu, o sobie. A informacje wyślij za pośrednictwem formularza DziejesieWP.

{:external}

gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(378)
Aśka
2 lata temu
ja jestem ze wsi, według tych danych to moja wieś jeszcze spoko bo na 100 kobiet 98 facetow. Ale ja też tam jestem zameldowana a mieszkam w warszawie. A co na wsi? Pracy nie ma. W polu to robota ciężka, a coraz gorzej wychodzi. Mój tata rolnik z dziada pradziada też już myśli żeby za granicę jechać, bo jak nie opryskasz, nie nawozisz to nic nie urośnie, a nawozy drogie, opryski drogie, i jak się plon uda to dobrze, ale jak mróz pomrozi, będzie susza albo będzie padało i pognije? Ludzi do roboty nie ma, bo małe zarobki, więc czasami te owoce i warzywa zostają na polu. Jakby te wszystkie kobiety zostały na wsi to by tam tylko siedziały na garnuszku u męża i teściów. A jak się trafi taki co bije czy pije? Lepiej mieć byle jaki swój etat i jakoś się samej utrzymać niż z dziećmi w patologii potem gnić i nie mieć ucieczki. Nie dziwię się innym kobietom, że swoim kosztem i kosztem swoich dzieci nie chcą odbudowywać demografii kraju. narobić dzieciaków żeby się tu męczyły? jak kogoś stać to wolna wola.
facet27
2 lata temu
A jak się już jakaś znajdzie to się okazuje, że miała kilku wczesniej i weź tu szukaj takiej szanującej się
yyyyyyyyy
3 lata temu
mieszkam w Warszawie, tu są same kobiety. faceta nie da rady znaleźć, mają wybór to przebierają i wybrzydzają, do ślubu im się nie spieszy, reszta to geje, księża i nałogowcy. co robić ? chyba szukać za granicą !!!!
Rodzinny ojci...
4 lata temu
Mam kolege kolo 40, jedynak, rodzice schorowani, kawaler. Niedlugo pewnie zostanie sam jak palec chociaz pieniedzy ma sporo... Moim zdaniem bez zony, dzieci, bliskich jak juz nawet sie finanansowo dobrze stoi to zycie jest marne i coraz smutniejsze z wiekiem. Przyjaciele tez predzej czy pozniej sie wykrruszą albo zaloza wlasne rodziny i nie beda miec czasu. Wiele osob tak bedzie mialo w przyszlosci bo jedynakow i singli coraz wiecej. Smutne zycie na starosc moim zdaniem
Lola
4 lata temu
A co oferuje wieś młodym kobietom? Praca w polu, obejściu i to wszystko. Jedyna rozrywka to niedzielna msza w kościele. Mężczyźni siè nie uczą, nie dorównują kobietom pod żadnym względem. Piją, palą, często nie stosują podstawowych zasad czystości. O czym z nimi rozmawiać jak w dużej części to tępaki. Proszę popatrzeć kto siedzi pod sklepem przy piwie, sami mężczyźni. Kobiety wolą być same w mieście niż mieć takiego przy boku.
...
Następna strona