20-latek, którego zatrzymano w związku z rasistowskim atakiem na obywatela Konga oraz pobiciem 45-latka, który stanął w jego obronie, usłyszał zarzuty. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Prawdopodobnie mężczyzna jest pracownikiem sztabu Rafała Trzaskowskiego, bowiem pochwalił się w mediach społecznościowych zdjęciem w koszulce ze sztabu kandydata KO.

Napaść w Wieliczce

14 lipca dwóch młodych mężczyzn, jadąc autobusem podmiejskim z Krakowa do Wieliczki, wykrzykiwało wulgarne hasła. Gdy wysiedli na jednym z przystanków w Wieliczce, swoją agresję słowną skierowali w stronę ciemnoskórego mężczyzny, obywatela Kongo, który w tym czasie oczekiwał na przyjazd innego autobusu. Świadkiem ich agresywnego zachowania w autobusie był 45-letni nauczyciel, który opuścił pojazd przeczuwając, że ich agresja zostanie skierowana przeciwko czarnoskóremu mężczyźnie.

Kiedy nauczyciel zwróci uwagę mężczyznom na niestosowność ich zachowania, jeden z nich zaatakował go, kopiąc po ciele oraz uderzył go kilkakrotnie butlą z gazem łzawiącym w głowę.

Zarzuty

17 lipca, w wielickiej komendzie 20-latkowi postawiono zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych (do czego się nie przyznał), a także naruszenia czynności narządu ciała poniżej 7 dni oraz gróźb karalnych pozbawienia życia kierowanych pod adresem 45 letniego mieszkańca Wieliczki, do czego się przyznał. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Wideo ze sprawcą pobicia

Sprawca ataku zamieścił w mediach społecznościowych film na którym pokazał jak stoi z nożem w miejscu, gdzie wcześniej pobił nauczyciela. Mężczyzna ponownie zagroził swoim ofiarom. Nagranie zostało przekazane policji.

Jestem tutaj ponownie, czekam na was. Mamy kije, mamy noże, mamy czas. Zaje…my kur.y was

— mówił w nagraniu.

Sztabowiec Trzaskowskiego?

Internauci zwrócili uwagę na jedno ze zdjęć, które sprawca zamieścił w swoich mediach społecznościowych. Pozuje na nim ubrany w koszulkę z nazwiskiem Rafała Trzaskowskiego. Na pytania skąd ją ma, odpisał, że ze sztabu kandydata KO, który znajdował się w Warszawie przy ul. Kruczej.

wkt/TT/se.pl