Sąd zabronił mówić, że Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści

alkro
alkro

Muszę was ostrzec. Jak kogoś spotykałem na mieście i on czy ona pytali co słychać, to często odpowiadałem, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Teraz nie wolno tak mówić, bo sąd zadecydował, że zakazuje rozpowszechniania informacji o następującej treści: Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Więc jak się spotkamy gdzieś przypadkiem albo zdzwonimy etc. to musimy się pilnować, żeby nie wypsnęło nam się spod maseczek, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Nie wiem czy nadal można mówić, że to sekta, barbarzyńcy, wrogowie Polek i w ogóle suwerenności naszego kraju, że kościół katolicki w Brazylii potępił ich organizację matkę a i nasz też się odcinał, ale raczej cichutko. Nie wiem czemu tak słabo to wybrzmiało. Być może dlatego, że sąd zakazał mówić i pisać, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści. Nie wiem od kiedy obowiązuje ten zakaz, ale chyba od niedawna. Więc na wszelki wypadek lepiej w ogóle nie wspominać o ich finansach, o tym ilu ich członków dostało eksponowane państwowe posady, że próbowali przepchnąć przepisy, które grożą nie tylko zdrowiu kobiet, ale w ogóle przeczą polskiemu prawodawstwu i szeroko pojętym zasadom demokracji.


Lepiej w ogóle nie zaczynać tematu, bo wiecie jak jest z gadką, od słowa do słowa i zaraz może wam wyjść, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści - a tego, POWTARZAM, absolutnie NIE WOLNO mówić i pisać, bo sąd zakazał. Lepiej też nie czytać książki Klementyny Suchanow ani artykułów Tomasz Piątek, bo tam jest dużo różnych faktów i detali, które dają szerszą perspektywę, informacje o jakichś tzw. kongresach rodzin organizowanych w Moskwie, jakichś ruchach Agenda Europe i tak dalej. I to się bardzo ciekawie czyta, ale może się tak zdarzyć, że coś wam się w głowie dziwnie poskleja i na przykład podnieceni lekturą zawołacie w miejscu publicznym "Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści", a tego nie wolno mówić, bo sąd zakazał. Bardzo niebezpieczne czasy. Przyznam, że sięgnąłem po książkę Suchanow "To jest wojna!" bo mnie zainteresował tytuł. Myślałem, że to taka spoko pop historia, coś o wyklętych może, jak bronili Polski przed dziećmi białoruskimi, reformą rolną, listonoszami i tak dalej. Albo coś o wspaniałych żołnierzach od "Ognia", że wcale do tych Żydów w rowie nie strzelali, ale nie. Biorę tomiszcze, szukam czegoś o tym jak Brygada Świętokrzyska wcale nie dogadywała się z okupantem niemieckim. Ale tam nic o tym nie ma. Czytam, czytam i łapię się za głowę i wołam: przecież to jest o tym, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to... na szczęście w porę się zatrzymałem.


Więc lepiej w ogóle dać spokój i uważać na takie redakcje jak Wydawnictwo Arbitror czy Halo.Radio, Jak Celiński z Piątkiem, Suchanow, czy Marta Lempart wypowiadają się publicznie, to pilnie słuchać, czy aby nie mówią czegoś niebezpiecznego.


Dobra, to tyle. Trzymajcie się zdrowo i pamiętajcie żeby absolutnie nie mówić ani nie pisać, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris to opłacani przez Kreml fundamentaliści, bo to sądownie zabronione.


https://oko.press/sad-zabronil...