• Zgromadzenie Ogólne SN obradowało w piątek i sobotę. Nie udało się wówczas nawet wyłonić członków komisji skrutacyjnej, która miałaby liczyć głosy oddane na kandydatów
  • Finalnie dziś rano skład komisji ustalił jednoosobowo p.o. I Prezesa Kamil Zaradkiewicz. Spośród pięciu osób cztery otrzymały rekomendację od nowej KRS
  • Komisja wyłania osoby, które będą kandydować na nowego I Prezesa. Jak poinformował sędzia Łochowski, zgłoszonych zostało 20 kandydatów. 10 wyraziło zgodę na kandydowanie
  • Około godz. 15.30 ogłoszona została przerwa w obradach. Zgromadzenie Ogólne wznowi posiedzenie w środę o godz. 13
  • Żaden prawnik w Polsce i w Europie nie będzie uznawał I Prezesa SN, który został wybrany siłowo, z pogwałceniem prawa - ocenia w rozmowie z Onetem sędzia Markiewicz

Od piątku sędziowie Sądu Najwyższego obradują na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego. Próbują wybrać piątkę kandydatów na nowego I Prezesa, spośród których wskaże go prezydent. Do tej pory nie udało się ustalić porządku obrad Zgromadzenia, choć sędziowie kilkakrotnie występowali z takimi wnioskami. Problem w tym, że p.o. I Prezesa Kamil Zaradkiewicz nie poddawał ich pod głosowanie.

W sobotę okazało się, że nie udało się wyłonić nawet członków komisji skrutacyjnej - żaden z kandydatów nie otrzymał wystarczającego poparcia. Dziś jednak Kamil Zaradkiewicz unieważnił tamto głosowanie i sam wskazał osoby, które znajdą się w komisji skrutacyjnej.

- Zaczynamy uczestniczyć w rzeczy bardzo poważnej, jest zamiar popełnienia czynu zabronionego - tak przeciw działaniom Zaradkiewicza protestował przed południem sędzia SN prof. Włodzimierz Wróbel. Po tych słowach przewodniczący Zaradkiewicz nakazał wyłączenie mikrofonów - w tym tego, do którego mówił sędzia Wróbel - i opuścił salę obrad.

- To niedopuszczalne, po prostu skandal. Pan Zaradkiewicz zachowuje się jak dyktator - mówił nam prof. Krzysztof Rączka z Izby Pracy SN.

Po przerwie wskazana przez Zaradkiewicza pięcioosobowa komisja skrutacyjna - w której skład weszły cztery nowe w SN osoby, rekomendowane przez politycznie wybraną KRS - zaczęła zbierać głosy sędziów wskazujących swoich kandydatów na I Prezesa. Wybrani powinni zostać przedstawieni Zgromadzeniu, a sędziowie będą mogli zadawać im pytania. Problem w tym, że są poważne wątpliwości co do legalności działania komisji liczącej głosy.

Jak poinformował sędzia Marcin Łochowski, zgłoszonych zostało 20 kandydatów. Zgodę na kandydowanie wyraziła połowa z nich - 10 osób. Tutaj zobaczyć można pełną listę zgłoszonych.

Około godz. 15.30 ogłoszona została przerwa w obradach. Zgromadzenie Ogólne wznowi posiedzenie w środę o godz. 13. Pytania do kandydatów można zgłaszać mailem do jutra do godz. 11.

Był wniosek o wyłączenie komisji skrutacyjnej. Zaradkiewicz nie poddał go pod głosowanie

Jak wskazuje w rozmowie z Onetem prezes "Iustitii" prof. Krystian Markiewicz, cała komisja skrutacyjna powinna zostać wyłączona z procedury liczenia głosów. Powód?

- Jej członkowie mogą okazać się stronniczy - mówi sędzia Markiewicz. - A to dlatego, że w trakcie przerwy dziś konsultowali się z potencjalną kandydatką na I Prezesa, panią Małgorzatą Manowską. Zostało to odnotowane, sędziowie SN złożyli wniosek o wyłączenie komisji jednak pan Zaradkiewicz nie poddał go pod głosowanie - podkreśla prezes "Iustitii".

- Pan Zaradkiewicz sam sobie ustalił skład komisji skrutacyjnej, ona została wyłoniona w sposób przestępczy. Przewodniczący obradom pan Zaradkiewicz dopuścił się nadużycia władzy i samodzielnie "wybrał sobie" komisję. Wyraźnie jest zdeterminowany do tego stopnia, że nie rozpoznaje nawet wniosków o wyłączenie członków komisji ze względu na ich stronniczość - mówi sędzia Markiewicz.

- Nie mam najmniejszych wątpliwości, że już to oznacza, że wybór kandydatów będzie nielegalny. Jeśli prezydent powoła spośród nich I Prezesa SN, to naruszy konstytucję. Tak dokonany wybór I Prezesa - jako nielegalny - będzie do podważenia. Żaden prawnik w Polsce i w Europie nie będzie uznawał I Prezesa SN, który został wybrany siłowo, z pogwałceniem prawa - kwituje prezes "Iustitii".