Pies umierał w budzie. Właściciel straszył policją

23/03/2020 18:24
Ratownicy z Pogotowia dla zwierząt przyjechali zabrać skrajnie wychudzone i wycieńczone zwierze, głodzone przez swojego właściciela. Ten odpłacił im się agresją i groźbami.



Pogotowie dla zwierząt otrzymało wczoraj (22 marca) niepokojące nagranie z Międzyrzeca Podlaskiego. Jeden z mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych doprowadził psa do niemalże agonalnego stanu. Zwierzę było głodzone oraz zaniedbywane od około roku. Na nagraniu można zobaczyć z jakim trudem porusza się zwierzę i jak drastycznie jest wychudzone.







Zwierzęce pogotowie ruszyło z pomocą i zabrało psa z posesji. Z relacji ratowników wynika, że właściciel posesji był agresywny. - Zaczął nas straszyć policją. Stwierdził, że ma w rodzinie lekarza weterynarii, który leczył tego psa. Gdy zapytaliśmy, na co był leczony - nie padła żadna odpowiedź - relacjonują.



Psiak ma na imię Czaki, może mieć około 10 lat. Nie ma tkanki tłuszczowej, a na linii czaszki i udach widoczne są zaniki mięśniowe. Został przetransportowany do całodobowej kliniki weterynaryjnej w Warszawie.



Zwierzę już wczoraj trafiło na stół operacyjny. Po drodze wystąpiła u niego zapaść. Okazało się również, że Czaki był silnie wychłodzony. - Podłączono wlewy dożylne, podano witaminy, leki. Czekaliśmy kilka godzin aż temperatura psa podniesie się na tyle aby wykonywać przy nim pozostałe zabiegi - pisze weterynarz.



Zmagania i walkę o życie czworonoga relacjonowane są na bieżąco na stronie Pogotowia dla Zwierząt.



 



Autor: Łukasz Kamiński / Bp24.pl

Reklama

Ostatnie video - filmy na bp24.pl




Reklama
Reklama
Reklama