Poznań. Ksiądz wyburzył kościół bez pozwolenia. Nie zapłaci nawet mandatu

Prokuratura po raz kolejny umorzyła postępowanie w sprawie wyburzenia kościoła na poznańskim Morasku. Choć proboszcz tamtejszej parafii naruszył prawo budowlane, nie poniesie żadnej kary.

Kościół Świętej Trójcy znajdujący się przy ul. Franciszka Jaśkowiaka w Poznaniu został wyburzony w sierpniu 2017 roku. Od lat stał pusty i niszczał, ale lokalni działacze zabiegali o to, aby budowla z lat 30. została wpisana do rejestru zabytków. Zanim udało im się zrealizować ten cel, kościół został zburzony. Zadecydował o tym proboszcz parafii w Chojnicy-Morasku ks. Tomasz Kulka.

Ksiądz wyburzył kościół. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo

Mieszkańcy Poznania byli oburzeni decyzją księdza, a urzędnicy wykazywali, że rozbiórka była nielegalna, bo proboszcz nie wystąpił o stosowną zgodę do Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta. O jego planach nie wiedział także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego - pisze "Głos Wielkopolski"

Po tym, jak w styczniu 2018 roku Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków złożyło zawiadomienie, sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto. W lutym 2019 roku sprawę umorzono. 

- W toku przeprowadzonego postępowania ustalono, że kościół ten nie był wpisany do rejestru zabytków w związku z tym nie podlega ustawie o ochronie zabytków. Działanie nie wyczerpywało znamion przestępstwa. Ponadto z opinii biegłych wynika, że budynek groził zawaleniem. Znajdował się też w pobliżu ruchliwej drogi, więc stwarzał niebezpieczeństwo - tłumaczył Michał Smętkowki z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków złożyło zażalenie i prokuratura znów zajęła się sprawą. Po raz kolejny umorzyła postępowanie "z uwagi na brak znamion czynu zabronionego". 

Ksiądz miał unikać mandatu tak długo, że sprawa się przedawniła

W związku ze sprawą ksiądz Tomasz Kulka nie poniesie żadnej kary, choć Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu uznał, że doszło do naruszenia prawa budowlanego i próbował dostarczyć proboszczowi mandat w wysokości 500 zł (to najwyższa kara za wykroczenie, jakim jest nielegalne wyburzenie budynku). To się jednak nie udało. 

- Wynika to z pełni świadomego działania księdza i jego pełnomocników, którzy na każdym etapie postępowania wyjaśniającego odwoływali się do różnych instancji: do wojewody, sądów administracyjnych. Czuliśmy, że to cyniczna gra ze strony pełnomocników księdza. W momencie, kiedy prokuratura prowadziła to postępowanie, odebranie tego mandatu przez księdza lub jego pełnomocnika byłoby dowodem, że oni przyznali się do naruszenia prawa budowlanego. Do czasu zakończenia postępowania w prokuraturze nie mogłem go wręczyć. W efekcie po dwóch latach sprawa się przedawniła. To irytujące - w rozmowie z TVN 24 powiedział Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Paweł Łukaszewski. 

Kościół Świętej Trójcy na poznańskim Morasku został wybudowany za pieniądze i rękami okolicznych mieszkańców. Postawili go po to, aby nie chodzić do oddalonej o 10 kilometrów świątyni w Chojnicy. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.