Tak Rosja tworzy fake newsy. Jak "niemiecki generał" zmieszał Polaków z błotem [TAKA CIEKAWOSTKA]

- W Niemczech świnie trzymane są w lepszych warunkach - tak o przygotowaniach polskiego wojska na przyjęcie amerykańskich żołnierzy miał powiedzieć niemiecki generał Hartmut Renk. Do tego na kilka innych sposobów zmieszał Polaków z błotem. Faktycznie nic takiego nie powiedział. To fake news prawdopodobnie pochodzenia rosyjskiego. Można na jego przykładzie prześledzić, jak powstają takie treści.

Rzekoma wypowiedź generała zyskała taką popularność, że doczekała się oficjalnego dementi dowództwa wojsk USA w Europie. Generał Renk jest bowiem szefem sztabu US Army w Europie i z racji zajmowanej pozycji rzeczywiście bierze udział w trwających już wielkich ćwiczeniach amerykańskich Defender Europe 20.

Pisaliśmy o nich wcześniej. Około 20 tysięcy żołnierzy wojska USA wraz z tysiącami pojazdów ma przybyć do Europy i przećwiczyć mobilizację oraz przerzut sił na wschodnie granice NATO. 

Rosyjska reakcja

Wielkie ćwiczenia w sposób oczywisty wywołują niezadowolenie Rosji. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow krytykował je jako wymierzone w jego ojczyznę. - Oczywiście zareagujemy. Nie możemy ignorować wydarzeń, które wywołują wielkie obawy. Zrobimy to jednak tak, aby nie wywoływać niepotrzebnych zagrożeń - stwierdził na spotkaniu z dziennikarzami rządowej "Rosijskaja Gazeta". 

Ewidentnie jednym z rosyjskich sposobów reakcji na ćwiczenia NATO jest kampania propagandowa przy pomocy fake newsów i manipulacji w sieci. Czyli standard stosowany już od wielu lat do wpływania na zachodnią opinię publiczną.  

W polskiej sieci głównym narzędziem Rosji do ataków na polskie wojsko oraz NATO jest portal Niezależny Dziennik Polityczny. Systematycznie publikuje on nieprawdziwe wywiady i informacje, w których polscy żołnierze, polskie wojsko oraz sojusznicy z NATO, są przedstawiani w jak najgorszym świetle.

Najnowszy "wywiad" z niemieckim generałem jest tego świetnym przykładem. Pozwala bowiem krok po kroku prześledzić, w jaki sposób Rosjanie zacierają ślady i starają się odsunąć od siebie winę za stosowanie manipulacji oraz kłamstw.

'Najczęściej komentowane' teksty na stronie Niezależnego Dziennika Politycznego. Już po tytułach widać, jakiego rodzaju to treści'Najczęściej komentowane' teksty na stronie Niezależnego Dziennika Politycznego. Już po tytułach widać, jakiego rodzaju to treści Fot. Niezależny Dziennik Polityczny

Stereotypowo o Polsce

19 lutego na stronie Niezależnego Dziennika Politycznego pojawił się tekst pod wymownym tytułem: "Niemiecki generał ZRUJNOWAŁ Wojsko Polskie: W Niemczech świnie trzymane w lepszych warunkach" (pisownia oryginalna - red.). Poza krzykliwym tytułem pozornie normalny tekst. Jego większość jest poświęcona neutralnemu opisowi przygotowań do wielkich ćwiczeń. Pod koniec pojawiają się jednak dwa akapity poświęcone Polsce i Polakom. Poniżej ten bardziej soczysty. Pisownia znów oryginalna. 

Według niemieckiego generała, najgorsza sytuacja jest na poligonach w Ustce i Drawsku Pomorskim. 'To straszne, że amerykańskie żołnierze będą mieszkać w takich warunkach. Koszary wyglądają jak zrujnowane stajnie. Po betonowej podłodze grasują myszy i szczury. Jest zimno i wilgotno. W Niemczech świnie trzymane w lepszych warunkach. Wsparcie techniczne znajduję się na poziomie łomów i młotów' – podsumował gen. Renk.

Pod tekstem jest podpisany Marcin Szymański. Tak jak pod wieloma innymi podobnymi fałszywymi wiadomościami na temat ogólnie pojętego NATO. Trudno stwierdzić, czy to prawdziwa osoba. W sieci jest po niej niewiele śladów.

Jako źródło "wywiadu" z generałem są podane dwa portale. Niemieckojęzyczny Contra-Magazin.com oraz anglojęzyczny Finanz.dk. Pozornie wszystko jest dobrze. Dwa zagraniczne portale, sprawa wygląda poważnie. Można sobie kliknąć w link i przejść na ich strony, żeby się przekonać.

Na potrzeby wojsk amerykańskich w Polsce powstaje dużo nowej infrastruktury. Większość stawiają sami Amerykanie. Luksusów nie ma, bo to wojsko, ale nie ma też szczurów i chlewu. Tutaj zdjęcie z 2019 roku z Drawska Pomorskiego.

Nowa i wyremontowana infrastruktura przy poligonie Drawsko Pomorskie, który służy obecnie w znacznej mierze wojsku USANowa i wyremontowana infrastruktura przy poligonie Drawsko Pomorskie, który służy obecnie w znacznej mierze wojsku USA Fot. Pvt. Caleb Minor/US Army

Wydmuszki, skrajna prawica i miłośnicy Rosji

Wystarczy jednak chwilę się przyjrzeć tym "źródłom", aby odkryć wiele ciekawych rzeczy. Ten pierwszy jest prowadzony przez Austriaków zarejestrowany na Seszelach z adresem kontaktowym na Filipinach. Automatycznie kopiuje teksty z rosyjskich mediów rządowych. Większość materiałów ma skrzywienie pro-skrajna prawica, prorosyjsko i pro-teorie spiskowe. Wśród autorów są znani austriaccy neonaziści. Szczegółowe "rozpracowanie" portalu można przeczytać na austriackiej stronie poświęconej walce ze skrajną prawicą.

Anglojęzyczne źródło "wywiadu" z niemieckim generałem to portal-widmo. Adres internetowy formalnie duński, jednak na stronie próżno szukać danych kontaktowych, czy informacji o właścicielu. Można za to przeczytać, że osoby nią zarządzające chętnie przyjmą teksty sponsorowane. Minimalne "zamówienie" to pięć tekstów za cenę 10 dolarów, tylko muszą być w "łatwym do skopiowania formacie". Cała strona jest w zdecydowanej większości zapełniona przekopiowanymi tekstami z poważnych mediów. Głównie po angielsku, ale miejscami bez wyraźnej reguły pojawiają się treści po duńsku. Dział "telewizja" to natomiast filmiki z Youtube, również autorstwa innych normalnych mediów. Na pobieżny rzut oka portal może się więc wydawać poważny, jednak to wszystko "kopiuj+wklej" i treści sponsorowane.

Materiały sponsorowane w mediach to standard, jednak cennik i reguły przyjmowania takich treści to jedyny konkret na temat witryny na finanz.dk. Samo w sobie jest to wymowneMateriały sponsorowane w mediach to standard, jednak cennik i reguły przyjmowania takich treści to jedyny konkret na temat witryny na finanz.dk. Samo w sobie jest to wymowne Fot. finanz.dk

Obie te strony jako swoje źródło "wywiadu" z niemieckim generałem wskazują portal Zero Hedge. Na pozór to popularny serwis poświęcony wiadomościom ze świata finansów, który od powstania w 2009 roku zyskał dużą rozpoznawalność, głównie dzięki publikowaniu wiadomości "zza kulis" Wall Street. Strona jest zarejestrowana w Bułgarii, a jej twórcą i głównym autorem jest Daniel Ivandjiiski, który ma krótki epizod bycia maklerem na Wall Street. Został jednak skazany za nielegalne manipulacje giełdowe i pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Na jego stronie systematycznie pojawiają się fałszywie wiadomości, teksty o wyraźnym skrzywieniu w kierunku skrajnej prawicy, teoriom spiskowym i zaskakująco prorosyjskie. W styczniu tego roku portal został usunięty z Twittera za manipulacje. 

Zero Hedge jako swoje źródło wywiadu z niemieckim generałem podaje natomiast zarejestrowany na Cyprze portal The Duran. Tutaj dochodzimy do finału tej podróży. The Duran nie odsyła bowiem do kolejnego portalu, ale najwyraźniej jest pierwotnym źródłem. Chyba nie będzie zaskoczeniem, że to kolejny portal-wydmuszka z większością materiałów będących kopiami tekstów z innych źródeł oraz domieszką tych własnych, z wyraźnym skrzywieniem w prawo oraz w kierunku Rosji i teorii spiskowych. Założycielem i głównym autorem jest Alex Christoforou, który publikuje również na rosyjskiej rządowej RT.com oraz kolejnym prorosyjskim portalu globalresearch.ca. Często odsyła do tekstów z Zero Hedge. Głównym wydawcą portalu ma być Alexander Mercouris, były brytyjski prawnik pozbawiony prawa do wykonywania zawodu w 2012 roku za sfałszowanie podpisu sędziego. W kolejnych latach odnalazł się jako wyraźnie pro-rosyjski komentator. 

Jako autor tekstu o niemieckim generale na The Duran podany jest "Belit Onay", czyli niemiecki polityk z partii Zielonych, który obecnie piastuje stanowisko burmistrza Hanoweru. Ten sam pseudoautor zamieścił na The Duran kilka innych tekstów głównie na temat wojsk USA i NATO w Europie. Jest aktywny od końca grudnia 2019 roku. Co znamienne, wszystkie jego teksty są opatrzone sformułowaniem, iż "to opinia autora i portal nie ponosi za nią odpowiedzialności". Czyli "co złego to nie my". 

Uwiarygodnienie obcymi językami

W ten sposób dochodzimy do sedna tej fałszywej wypowiedzi niemieckiego generała na temat Polski. Kolportuje ją łańcuszek zagranicznych portali, nadając jej pozory wiarygodności. Pobieżny rzut oka na ich strony może stwarzać błędne wrażenie, że są to normalne źródła informacji, ponieważ masowo kopiują teksty z rzetelnych mediów. Wszystkie mają jednak wyraźny skręt na prawo i w kierunku Rosji, lub są po prostu płatnymi witrynami. 

Dodatkowo "Belit Onay" w swoim tekście stosuje sformułowanie, że generał "powiedział DW". Sugeruje w ten sposób, że to cytaty z wywiadu dla państwowego niemieckiego medium Deutsche Welle, którego nazwę standardowo skraca się do "DW". Próżno jednak szukać w internecie takiego wywiadu. Po prostu go nie było. 

Tak spreparowany i uwiarygodniony tekst jest tłumaczony na język polski, trafia na polską witrynę i zaczyna być promowany w polskiej sieci. Pojawił się między innymi na popularnej grupę o tematyce militarnej Obrona PRO na Facebooku, gdzie umieścił go jeden z użytkowników, ale został jednak szybko usunięty przez moderatorów. Niezależnie od faktu, że żadne poważne media nie podchwyciły tematu rzekomego wywiadu z generałem i nie powieliły fałszywej wiadomości, to i tak jest jednym z najpopularniejszych na stronie Niezależnego Dziennika Politycznego. Przynajmniej tak wynika z licznika odsłon. Tekst o generale doczekał się ich kilkunaście tysięcy, podczas gdy standardem dla tekstów na tej stronie jest kilkadziesiąt, może kilkaset. 

Jaki z tego wszystkiego wniosek? Kiedy szanowny czytelniku trafisz na treść wydawałoby się szokującą, wywołującą skrajne emocje, podejdź do niej krytycznie. Warto sprawdzić, czy źródłem są jakieś poważne media. Przy pewnej wprawie łatwo rozpoznać te służące rosyjskiej wojnie informacyjnej. Krzykliwe tytuły wyraźnie nacechowane negatywnymi emocjami pod adresem USA, NATO, UE i wszystkiego co zachodnie (dobrym przykładem są tytuły z Niezależnego Dziennika Politycznego widoczne na screenie powyżej) pierwsze zapalają lampkę ostrzegawczą. Potem najlepiej poszukać zakładki "O nas" i "Dane kontaktowe". Kiedy obie są skąpe w informacje, albo adresy są egzotyczne, zapala się kolejna lampka. Potem dobrze po prostu sprawdzić co o danej witrynie i ewentualnie osobach odpowiedzialnych za jej tworzenie można znaleźć w Google.

Wszystko to przy wprawie zajmie kilka minut. Warto je poświęcić, żeby Rosji było trudniej nami manipulować.

Kiedyś opisywałem już jak rosyjska propaganda tworzy podziały i negatywne emocje w zachodnich społeczeństwach. To dwie strony jednego medalu.

Zobacz wideo Pokazowe ćwiczenia czołgów NATO na Łotwie. 21 czołgów strzela na raz
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.