„W dniu dzisiejszym poszłem dziecią kupywać ponczki”. W sieci aż roi się od błędów, a z raportu wynika, że jest coraz gorzej

Codzienne Społeczeństwo Technologie Dołącz do dyskusji (380)
„W dniu dzisiejszym poszłem dziecią kupywać ponczki”. W sieci aż roi się od błędów, a z raportu wynika, że jest coraz gorzej

Jak się okazuje, z naszą polszczyzną – zwłaszcza w internecie – nie jest najlepiej. Wiele osób uparcie popełnia te same błędy, a badania pokazują, że liczba błędów w sieci w 2019 r. zwiększyła się aż o 10 proc. w porównaniu do roku 2018. 

Najczęściej popełniane błędy w internecie. Wygrywa „napewno”

Marka Nadwyraz.com, promująca poprawną polszczyznę, we współpracy z Polszczyzna.pl i SentiOne przygotowała raport „100 najczęstszych błędów językowych w Internecie w 2019 r.”. Co z niego wynika? Niestety – nic dobrego. Wszystko wskazuje na to, że wciąż popełniamy mnóstwo błędów ortograficznych czy fleksyjnych. I to takich, o których już niejednokrotnie było głośno. Co gorsze, w 2019 r. wykryto i przeanalizowano aż o 10 proc. więcej błędów niż w roku 2018. Codziennie pojawiało się 12 068 nowych błędów. W przeliczeniu – co 7 sekund publikowany był nowy.

Jakie są najczęściej popełniane błędy w internecie? Króluje „na pewno”, zapisywane błędnie jako „napewno” – stanowi ponad 17 proc. wszystkich popełnianych błędów w sieci.

Na podium znajduje się jeszcze „w ogóle” (pisane błędnie jako „wogóle” albo „wogule”), które stanowi 9 proc. najczęściej popełnianych błędów, a także „naprawdę” (pisane błędnie jako „na prawdę” – 8,9 proc.).

Jakie słowa sprawiają jeszcze trudność internautom? „Na razie” (pisane błędnie jako „narazie”), „poza tym” (błędnie jako „pozatym”, „po za tym”), „na co dzień” (błędnie jako „na codzień” czy „nacodzień”), a także nieśmiertelne już „wziąć” (błędnie: wziąść) czy nawet „nie wiem” (błędnie jako „niewiem”).

Internauci namiętnie używają również wyrażenia „dzień dzisiejszy”, będącego pleonazmem. „Dzień dzisiejszy” to – mówiąc kolokwialnie – masło maślane.

Błędnie zapisywano też takie słowa i wyrażenia jak „co najmniej” (błędnie jako „conajmniej”), „mój” (jako „muj”), „sprzed” (jako „z przed” albo „zprzed”), „a propos” (błędnie: „apropo”, „a propo”), „z rzędu” (błędnie: „pod rząd”) czy „naprzeciwko” (błędnie jako „na przeciwko”).

Błędy, których już dawno nie powinno być, a wciąż się pojawiają

Wyżej wymienione błędy to jednak nic w porównaniu z błędami fleksyjnymi. Oprócz znajdującego się w „top 15” wszystkich błędów „wziąć” (błędnie jako wziąść), internauci namiętnie piszą też:

  • „ludzią”,
  • „ja rozumie”,
  • „dziecią”,
  • „kupywać”,
  • „pierszy/piersza”,
  • „lubiałem/lubiałam”,
  • „doktór/doktur”,
  • „poszłem”
  • „przekonywujący”.

Gdzie najczęściej pojawiają się błędy?

Raport nie pozostawia złudzeń – internauci najwięcej błędów publikują na Facebooku (27,2 proc. wszystkich błędów). Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że wielu internautów korzysta głównie z medium Marka Zuckerberga – i dotyczy to zarówno tych młodszych jak i starszych użytkowników. Na drugim miejscu jest YouTube (prawie 21 proc. błędów), a na trzecim Twitter (prawie 17 proc.).

Najpopularniejsze słowa młodzieżowe w Internecie

W raporcie uwzględniono też słowa, którymi najchętniej posługuje się młodzież. Na pierwszym miejscu znalazło się „LOL”, na drugim – być może dla niektórych niespodziewanie – „kozak”. Na trzecim miejscu tego swoistego podium znalazło się słowo „hajs”. Popularne są też „sztos/sztosik”, „grubo”, „przegryw” czy „zaorać”. Z mody wychodzi powoli „gównoburza” czy „umieć w coś”.

Jest źle, ale może być coraz gorzej

Niestety – wszystko wskazuje na to, że wciąż wiele osób ma problemy z poprawną polszczyzną. Wydaje się też, że to zjawisko z roku na rok będzie się pogłębiać. Internet jako medium sprzyja utrwalaniu się złych wzorców. Z drugiej strony należy pamiętać, że język jest elastyczny. Jeśli dostatecznie dużo osób zacznie używać określonych słów i wyrażeń, to mogą one na stałe wejść do języka polskiego. I to nawet jeśli w tym momencie uważane są za niepoprawne.