Trwa ładowanie...

"Ludzie nie chcą przychodzić, bo mamy Downa". Twórcy Cafe Równik walczą z dyskryminacją niepełnosprawnych pracowników

Twórcy Cafe Równik walczą z dyskryminacją niepełnosprawnych pracowników
Twórcy Cafe Równik walczą z dyskryminacją niepełnosprawnych pracowników (FB/Cafe Równik)

Wielkie poruszenie wśród internautów po poście twórców kawiarni integracyjnej Równik we Wrocławiu. Jej pomysłodawcy postanowili publicznie przeciwstawić się krzywdzącym komentarzom klientów, którzy przychodzą do lokalu i krytykują niepełnosprawnych kelnerów za brak profesjonalizmu. Założyciele lokalu przypominają: "Praca w kawiarni to dla nich forma terapii. Pomóżmy im".

1. Kawiarnia integracyjna odgrywa rolę terapeutyczną dla niepełnosprawnych

Cafe Równik zagościła we Wrocławiu ponad dwa lata temu. To forma terapii dla osób niepełnosprawnych, którą wymyślili terapeuci ze Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji - terapii poprzez pracę i działanie.

- Zatrudniamy 10 osób plus mamy 5 stażystów. Wszyscy to są osoby ze spektrum autyzmu, z zespołem Downa i niepełnosprawnością intelektualną – opowiada logopeda prof. Małgorzata Młynarska, założycielka lokalu.

Gdyby nie kawiarnia, większość z nich spędzałaby cały dzień zamknięta w czterech ścianach.

Zobacz film: "Mówiono, że są obrzydliwi. Para jest razem 23 lata"

- Oni mówią o "Równiku", że to ich drugi dom – to mnie bardzo wzrusza. Zastanawiają się, co zrobić, żeby był większy ruch. Ktoś chce roznosić ulotki, ktoś chce witać gości przed wejściem i to z własnej inicjatywy - opowiada ze wzruszeniem prof. Młynarska.

Ekipa Cafe Równik
Ekipa Cafe Równik (FB/Cafe Równik)

Niestety nie wszyscy klienci kawiarni podzielają ten entuzjazm. Zdarzają się osoby, które krytykują obsługę, nie szczędząc kelnerom kąśliwych uwag, że za wolno, za szybko itp. Współtwórczyni kawiarni do tej pory starała się przymykać na to oko, przypominając klientom, że wszędzie można znaleźć informacje na temat tego, że jest to kawiarnia integracyjna. Niestety zdarzają się przypadki, kiedy klienci wychodzą z lokalu, kiedy widzą kelnera z Zespołem Downa.

2. Klientka poprosiła o "pełnosprawną" obsługę

Ostatnie wydarzenia sprawiły, że prof. Małgorzata Młynarska postanowiła głośno zaapelować do klientów o empatię i tolerancję. Terapeutka była wstrząśnięta mailem, który kilka dni temu dotarł do lokalu z prośbą o rezerwację na uroczystość rodzinną i życzeniem, żeby "obsługa podczas przyjęcia była pełnosprawna".

- Musiałam to ukryć przed pracownikami, bo wiedziałam, że to by ich bardzo przygnębiło. Potem razem z drugim współwłaścicielem odpisaliśmy tej pani dość dosadnie, że to jest sprzeczne z naszą ideą, z naszymi zasadami – opowiada zbulwersowana terapeutka.

Kelnerzy podchodzą do swojej pracy z dużym zaangażowaniem
Kelnerzy podchodzą do swojej pracy z dużym zaangażowaniem (FB/Cafe Równik)

To nie był jednak koniec przykrych doświadczeń. Kilka dni później do lokalu przyszła rodzina z dzieckiem, których obsługiwał jeden z kelnerów ze spektrum autyzmu. A potem w sieci pojawił się bardzo krytyczny komentarz.

- Komentarz był makabryczny. Chodziło o to, że kelner od razu po wejściu chciał od nich przyjąć zamówienie, a potem zapomniał do nich podejść, kiedy chcieli zamówić deser. Ta kobieta pisała, że obsługa to jakiś dramat. Nikomu nie poleci tego miejsca i sama też tu nie wróci – wspomina logopedka.

3. "Oni nie przychodzą przez naszego Downa?"

Tego nie można było już nie zauważyć. Twórcy Równika postanowili zareagować w obronie swoich podopiecznych.

Na Facebookowym profilu kawiarni pojawił się poruszający wpis tłumaczący ideę działania kawiarni.

"Klubokawiarnia Cafe Równik jest kontynuacją działalności statutowej Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji, które zajmuje się terapią mowy i myślenia osób autystycznych, z zespołem Downa i z upośledzeniem intelektualnym. Kelnerzy pracujący w Cafe Równik to w większości uczestnicy tej terapii, którzy pracowali z nami nad mową nawet 25 lat. Po wielkich trudach udało się nam stworzyć to miejsce, aby mogli tu odbywać dalszą terapię przez pracę. Wszyscy robią olbrzymie postępy i są bardzo szczęśliwi, że mogą tu pracować" – czytamy w poście umieszczonym na stronie lokalu.

(FB/Cafe Równik)

Prezes Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji przyznaje, że nie mogła dłużej zwlekać z reakcją, bo nie chciała patrzeć na cierpienie swoich podopiecznych, którzy z pełną pasją poświęcili się pracy w Równiku. Zwłaszcza że jak podkreślają, praca jest dla nich całym życiem, a tego typu uwagi przeżywają dużo mocniej niż osoby w pełni zdrowe.

- Oni widzą ludzkie spojrzenia, czytają też te wszystkie wpisy, komentarze, oni przecież mają smartfony. I przejmują się tym bardziej niż osoby w pełni sprawne. Oni czują wiele rzeczy mocniej. My potrafimy się mentalnie obronić przed atakami, potrafimy odpowiedzieć sarkazmem, a oni nie mają takich mechanizmów obronnych. Oni są w tym bezradni – opowiada terapeutka.

Prof. Młynarska opowiada, że kiedy tylko w lokalu jest mniejszy ruch, kelnerzy obwiniają się, że to przez nich.

- Mówią mi wtedy: "To na pewno przez to, że mamy Downa, ludzie do nas nie przychodzą". Przecież oni sobie ze wszystkiego zdają sprawę – dodaje.

Zobacz także: Gwiazdy disco polo razem z nami spełniły marzenie Krzysia Greniuka, chłopca z zespołem Downa

4. Internaci podziwiają pracowników Cafe Równik i ślą im wyrazy wsparcia

Przed publikacją i nagłośnieniem całej sprawy terapeuci najpierw opowiedzieli pracownikom o całym zamieszaniu i przygotowali ich na to, że reakcje ludzi mogą być bardzo różne.

- Musieliśmy to zrobić, żeby nie pomyśleli, że nie stajemy w ich obronie. Oni muszą być odpowiednio przygotowani na takie sytuacje - wyjaśnia.

Okazało się jednak, że post wywołał lawinę pozytywnych emocji. Pod wpisem pojawiło się już nie setki, a tysiące komentarzy osób, który podziwiają niepełnosprawnych kelnerów i inicjatywę twórców kawiarni.

"Jestem mamą autystycznego dziecka i jestem pod ogromnym wrażeniem tej inicjatywy. Doskonale zdaję sobie sprawę, z jakim zaangażowaniem pracują. Oby więcej takich miejsc".

"To naprawdę smutne, z jaką łatwością przychodzi nam oceniać innych. Każda chwile spędzona z tymi ludźmi to naprawdę ogromna lekcja. Lekcja tolerancji, szacunku. Tak, ich się podziwia, bo uwierzcie, że nie jest im tak lekko, jak nam".

"Drodzy pracownicy Równika! Spieszę z informacją, że i pełnosprawnym kelnerom zdarzają się wpadki i potknięcia w pracy. Nie bierzcie wszystkich uwag ludzi do serca. Równik to miejsce, które jest fantastyczne, głównie dlatego, że to wy je tworzycie".

Fabian podobno serwuje najlepszą kawę
Fabian podobno serwuje najlepszą kawę (FB/Cafe Równik)

To tylko niektóre z komentarzy umieszczonych na profilu Cafe Równik.

- Nawet nie wiem jak to opisać. Im to po prostu dodało skrzydeł. Minęło trzy dni od tego postu, a do lokalu zaczęło przychodzić coraz więcej ludzi. Wszyscy dodają im otuchy - opowiada prezes stowarzyszenia.

Małgorzata Młynarska przyznaje jednak, że część osób nie zrozumiała jej intencji. Mało tego spadły na nią zarzuty, że stygmatyzuje chorych.

- Niektórzy mi zarzucają, że użyłam określeń autyzm, a nie spektrum autyzmu albo pytają dlaczego piszę, że są upośledzeni intelektualnie, a nie niesprawni. I to jest przerażające, bo ludzie myślą, że jak użyją innego słowa to już zmienią sytuację, a trzeba po prostu ludziom pomagać - podkreśla terapeutka.

Zobacz także: Aktywne życie z trzecim chromosomem

5. Klienci mogą stać się terapeutami

Prof. Małgorzata Młynarska przypomina gościom, że praca w lokalu jest dla niepełnosprawnych formą terapii. Oni cały czas uczą się pewnych zachowań uznawanych powszechnie za normę, dlatego odpowiednio przekazane uwagi są dla nich bardzo pomocne. Każdy klient może stać się dla nich w pewnym sensie terapeutą.

- Oni naprawdę chcą się uczyć. Mieliśmy taką sytuacją, że starsza pani powiedziała dyskretnie jednemu z chłopaków ze spektrum autyzmu, że mleko jest za chłodne. I on przyszedł do nas i się tym pochwalił, że ona mu to wyszeptała na ucho - opowiada terapeutka. - Pamiętam, że jak zaczynaliśmy to z kolei Maciek ciągle chodził po sali i każdemu podawał rękę, a my prosiliśmy klientów o wyrozumiałość. A teraz już potrafi nad sobą zapanować. Mało tego teraz goście go chwalą: "Co za świetny kelner, on tak chodzi po sali i dogląda czy wszystko ok". A on wcale nie dogląda, tylko po prostu musi być w ciągłym ruchu - dodaje kobieta.

Praca stała się dla nich formą terapii
Praca stała się dla nich formą terapii (FB/Cafe Równik)

Założyciele kawiarni podkreślają, że bardzo się cieszą z dużego wsparcia, które otrzymali po ujawnieniu całej historii.

- Być może dzięki tej całej historii ktoś się zainteresuje tym pomysłem i będzie tworzyć podobne miejsca. Dla nas największą satysfakcją jest to, jak oni się rozwinęli. Dzięki tej pracy stali się bardziej samodzielni - podkreśla prof. Młynarska.

Zobacz także: "To my jesteśmy upośledzeni". Przemek Kossakowski zdradza czego się nauczył podczas kręcenia programu "Down the road"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze