Rząd zmienia zdanie ws. podatku od cukru i małpek. Podwyżki cen dopiero po wyborach

Nowa opłata od małpek i napojów słodzonych wejdzie w życie 1 lipca br., a nie 1 kwietnia, jak pierwotnie planowano - zapowiedział w czwartek w Sejmie minister zdrowia Łukasz Szumowski. O przełożenie terminu wejścia w życie ustawy apelowali m.in. przedstawiciele sektora handlowego.

Plany rządu zakładają, że od 1 lipca br. dodatkowa opłata od napojów słodzonych ma wynosić przynajmniej 50 gr za każdy litr. Jeśli w napoju będzie więcej niż 5 g cukrów na 100 ml produktu, opłata będzie jeszcze wyższa. Kolejne 10 gr opłaty na litr ma być nałożone na napoje z dodatkiem tauryny lub kofeiny.

Opłata za małpki, czyli napoje alkoholowe w butelkach o pojemności do 300 ml, ma z kolei wynosić 25 zł na każdy litr 100-procentowego alkoholu. Przykładowo, dodatkowa opłata od buteleczki 200 ml wódki 40 proc. wyniesie 2 zł. 

Podatek cukrowy i od małpek zapłacą m.in. hurtownie, ale siłą rzeczy ostatecznie więcej za napoje słodzone czy alkohol w małych butelkach zapłacą konsumenci.

>>> "Ta ustawa jest antyzdrowotna". Na co może wpłynąć nowy podatek od cukru?

Zobacz wideo

Ustawa dopiero po wyborach

Pomysłowi nowych podatków sprzeciwia się branża handlowa. Pojawiają się różne argumenty - że opłata od małpek niezgodna z Konstytucją, że podwyżki cen (według Coca-Coli nawet o 50-100 proc.) wcale nie wpłyną na spadek spożycia napojów słodzonych czy alkoholowych, a ewentualnie np. Polacy przerzucą się z wódki na piwo. Kilka dni temu koncern alkoholowy Stock Spirits Group oświadczył, że nie wyklucza kroków prawnych w związku z nowym podatkiem.

Pojawiają się też zarzuty co do pobudek kierujących rządem przy wprowadzaniu dodatkowych podatków. Z jednego strony celem ma być m.in. ograniczenie spożycia słodkich napojów czy alkoholu. Z drugiej jednak szacunki Ministerstwa Zdrowia co do wpływów z tych opłat są stałe w czasie przez okres kolejnych 10 lat (ok. 3,2 mld zł rocznie) - co oznaczałoby, że spożycie wcale nie będzie spadało. Wątpliwości budzi też tempo procedowania ustawy, m.in. wprowadzanie nowej daniny w trakcie roku.

O ile trudno oczekiwać, aby rząd wycofał się z samej idei dodatkowych podatków, o tyle przychylił się do apelów o dłuższe vacatio legis. Nowe podatki wejdą w życie 1 lipca, a nie 1 kwietnia br.

We wprowadzaniu podatku cukrowego i od małpek rząd ma także sprzymierzeńców. To m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia z prezesem Adamem Niedzielskim na czele. W środę NFZ opublikował "deklarację poparcia dla wprowadzenia opłaty prozdrowotnej", którą poparło już ponad 500 osób ze środowisk naukowych.

Wpływy z tej opłaty zostaną przeznaczone w głównej mierze na leczenie, ale przede wszystkim będą oddziaływać na zachowania konsumenckie Polaków, istotnie wpływające na nasze zdrowie. Przykłady państw, które zdecydowały się na wprowadzenie opłaty w postaci tzw. podatku cukrowego, wskazują na słuszność wyboru tej drogi, która realne ograniczyła spożycie produktów wysokoprzetworzonych

- czytamy w deklaracji poparcia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.