Pod względem inflacji Węgry od kilku lat idą o krok przed Polską. Nad Balatonem ceny rosną przeciętnie już o blisko 5 proc. rocznie.
Styczniowa inflacja na Węgrzech wyniosła 4,7 proc. w ujęciu rocznym oraz 0,9 proc. w ujęciu kwartalnym. Był to odczyt wyższy zarówno od oczekiwań analityków (4,3 proc.), jak i rezultatu z grudnia (4 proc.). Co więcej, tempo wzrostu cen na Węgrzech jest najwyższe od końca 2012 r.
Jak poinformował urząd statystyczny KSH, motorem wzrostu inflacji była żywność (6,9 proc.), w tym przede wszystkim wieprzowina (27,6 proc.), owoce i warzywa (10,8 proc.) oraz cukier (8,4 proc.). Mocno zdrożały także napoje alkoholowe i tytoń (7,4 proc.). W górę poszły także ceny usług (3,6 proc.), czynszów (10,3 proc.) i paliwa (13,5 proc.).
Rosnąca inflacja sprawia, że coraz mniej atrakcyjna staje się ciesząca się dużą popularnością oferta obligacji węgierskiego rządu, która miała na celu ograniczenie wzrostu cen nieruchomości. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule „Inwestycja w mieszkanie? Węgrzy mają alternatywę”.
ReklamaSytuacja na Węgrzech koresponduje z tempem wzrostu cen w Polsce. To nie nowość – w ostatnich latach to bratankowie jako pierwsi zaznali deflacji, jako pierwsi też wyszli ponad kreskę, a następnie przekraczali kolejne okrągłe poziomy, w tym odnotowywaną obecnie czwórkę z przodu.
Teraz Polska
Dane o styczniowej inflacji w Polsce poznamy w piątek 14 lutego. Analitycy prognozują, że dynamika CPI wyniesie 4,2 proc. wobec 3,4 proc. w grudniu. Warto pamiętać, że poprzednie dane GUS dotyczące inflacji przyniosły sporą niespodziankę – zamiast raportowanego wzrostu o 3,4 proc. analitycy spodziewali się „jedynie” 2,9 proc.
Inflacja powyżej 4 proc. oznaczać będzie pierwsze od 2012 r. przekroczenie górnej granicy odchyleń celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy). Na taki scenariusz w ubiegłym tygodniu opinię publiczną starała się przygotować Rada Polityki Pieniężnej.
- Bieżące prognozy wskazują, że w najbliższych miesiącach inflacja może przekroczyć górną granicę odchyleń od celu inflacyjnego. Do przejściowego wzrostu dynamiki cen przyczynią się czynniki o charakterze podażowym i regulacyjnym, a więc pozostające poza bezpośrednim wpływem krajowej polityki pieniężnej" – napisano w komunikacie po posiedzeniu RPP.
- W pierwszych kwartałach tego roku przewidujemy wzrost inflacji, trudno powiedzieć do jakiego poziomu, ale możliwe, że do górnego pułapu odchyleń celu inflacyjnego, a potem w drugiej połowie roku przewidujemy spadek" - powiedział z kolei prezes NBP Adam Glapiński.
Obszerną informacje o styczniowej inflacji w Polsce opublikujemy 14 lutego tuż po 10.00. Raport GUS może być nieco skromniejszy niż zwykle ze względu na zmiany w koszyku inflacyjnym. Pełen zestaw danych o zmianie cen na początku roku poznamy dopiero w połowie marca. Nieco wcześniej, bo 9 marca, NBP przedstawi kolejny zestaw projekcji dotyczących inflacji i PKB.
Michał Żuławiński