Obserwuj w Google News

Ktoś podpalił kotkę na Bemowie? Zwierzę nie przeżyło

2 min. czytania
04.02.2020 14:11
Zareaguj Reakcja

Kotka, którą znaleźli mieszkańcy Bemowa, nie żyje. Zwierzę z licznymi ranami świadczącymi o kontakcie z ogniem trafiło pod opiekę lekarzy, niestety nie udało się go uratować.

spalona kotka
fot. Facebook.com/KotySpodMostu

Zwierzę znaleziono na Bemowie. Doczołgało się do miejsca karmienia i budek kotów żyjących na jednym z osiedli. Zaalarmowany przez mieszkańców wolontariusz fundacji Koty Spod Mostu natychmiast udał się na miejsce.

Chcesz być na bieżąco z newsami z Warszawy? Dołącz do naszej grupy na FB

"Trudno pojąć, że można być tak okrutnym"

Obrażenia kotki mogły świadczyć o tym, że została spalona. Według lekarzy rany nie były świeże, a zwierzę cierpiało od dawna. Miało głęboką ranę na klatce piersiowej oraz ślady kontaktu z ogniem na sierści i wąsach.

Rodzaj ran wskazuje na to, że pochodzą od ognia i prawdopodobnie od jakiegoś, być może, wybuchu, rany są jakby wyszarpane. Przypuszczamy że mogły to być fajerwerki, ale nie mamy pewności. Mogło to być celowe znęcanie, ale też nie mamy pewności i też trudno pojąć, że można być tak okrutnym. Wszystko to przypuszczenia. Co się wydarzyło, wie tylko Nela - alarmowali wolontariusze na Facebooku w poście, w którym opublikowali zdjęcia kotki.
kotka
fot. Facebook.com/KotySpodMostu

Rokowania według weterynarzy nie były najlepsze. Spalone ciało i amputowana łapka, do tego liczne rany. Kotka dostawała leki przeciwbólowe. Lekarze walczyli o życie Neli, jednak zapowiedzieli, że jeśli zwierzę dalej będzie cierpieć, nie pozwolą na to. Niestety, potwierdziły się najgorsze obawy. Nela nie przeżyła.

Po dzisiejszej konsultacji specjalisty chirurga było pewne, że nie uratujemy drugiej łapki. Martwica w przednich łapkach wymagałaby natychmiastowej amputacji obu łapek. Kot nie dałby rady funkcjonować, nie wspominając o łączącym się z operacją bólu oraz leczeniem głębokiej rany na klatce piersiowej, gdzie też była już martwica - napisano na profilu Koty Spod Mostu.
kotka
fot. Facebook.com/KotySpodMostu

Wolontariusze zorganizowali zbiórkę na leczenie Neli, a w ciągu kilku godzin uzbierali całą sumę. Teraz proponują zwrot pieniędzy albo przekazanie ich na leczenie innych podopiecznych fundacji.

Jeśli zdecydujecie żeby pieniądze pozostały w fundacji, to możecie być pewni, że pomożecie innym potrzebującym kotom - podsumowali.
Pies konał we własnych odchodach. Właściciel nie potrafił wyjaśnić, co się stało

RadioZET.pl/Facebook.com/KotySpodMostu