Obserwuj w Google News

Męska grypa to nie mit. Mężczyźni chorują ciężej i gorzej się czują

3 min. czytania
Aktualizacja 08.11.2021
03.12.2019 16:31
Zareaguj Reakcja

Męska grypa to nie mit. Naukowcy mają dowód na to, że mężczyźni chorują ,,bardziej''. Nie od dziś wiadomo, że nawet zwykłe przeziębienie potrafi być dla mężczyzny prawdziwą udręką. Grypa u partnera wywołuje u kobiet przerażenie, bo zwykłe objawy potrafią oznaczać istny armagedon. Badacze przekonują jednak, że nie ma tu winy Panów. Męska grypa to fakt.

Mężczyzna chory na grypę
fot. Shutterstock

Katar, osłabienie, gorączka, to dla wielu mężczyzn ciężka choroba. Kobiety posądzają partnerów o wyolbrzymianie choroby, twierdząc, że ,,byle grypa'' sprowadza ich na skraj życia i śmierci. Naukowcy twierdzą jednak, że ,,męska grypa'' naprawdę istnieje, a chorzy mężczyźni w rzeczywistości cierpią bardziej niż ich partnerki.

Są naukowe dowody na ,,męską grypę''

Kanadyjski lekarz Kyle Sue z Memorial University of Newfoundland postanowił zbadać zjawisko męskiej grypy i sprawdzić, czy mężczyźni wyolbrzymiają objawy. Zebrane przez siebie dane opublikował w „British Medical Journal” (BMJ). Wynika z nich, że takie zjawisko rzeczywiście może istnieć, a jego przyczyny tkwią w biologii.

Wyniki badań wskazują, że mężczyźni cierpią z powodu zwykłego przeziębienia, bo ich system odpornościowy działa nieco inaczej niż kobiecy, a odpowiadają za to hormony płciowe. Potwierdzaja to zarówno badania przeprowadzane na myszach, jak i te z udziałem ludzi.

O co dokładnie chodzi? Analizy wskazują, że u samic gryzoni reakcja immunologiczna na rozmaitego rodzaju infekcje jest znacznie ostrzejsza niż w przypadku samców, a hormonem, który działa ochronnie w tym przypadku jest m.in. estradiol.

Naukowcy pobrali z ludzkiego nosa komórki nabłonka zainfekowane wirusem grypy. Gdy te komórki wystawiono na działania m.in. żeńskiego hormonu estradiolu, stopień zakażenia spadał u kobiet, ale nie u mężczyzn.

Podobne badanie, którego wyniki opublikowano w „British Medical Journal”, polegało na zgromadzeniu 63 zdrowych ludzi, pogrupowaniu ich według płci i wieku i zakażeniu ich rinowirusami (wirusami przeziębienia). Komórki kobiet przed menopauzą wykazywały silną odpowiedź obronną, ale tego zjawiska nie zaobserwowano już u kobiet po menopauzie oraz u mężczyzn, co wskazuje na kluczową rolę żeńskich hormonów płciowych w stymulowaniu tego procesu.

Również statystyki potwierdzają, że mężczyźni chorują ciężej, a grypa ma u nich ostrzejszy przebieg. Już w 2010 roku Światowa Organizacja Zdrowia w wydanym przez siebie komunikacie przestrzegała, że „płeć powinna być brana pod uwagę, gdy mamy oceniać ekspozycję na wirusa grypy oraz skutki infekcji”.

Dane zebrane w latach 1997 – 2007 w Stanach Zjednoczonych ujawniły, że mężczyźni częściej umierają z powodu grypy niż kobiety w tym samym wieku. Natomiast dane epidemiologiczne zebrane w sezonach grypowych w latach 2004-2010 w Hongkongu dowodzą, że dorośli mężczyźni częściej niż kobiety są przyjmowani do szpitala z powodu grypy. 

,,Męska grypa'' nękała również naszych przodków

Kyle Sue, lekarz prowadzący badania nad ,,męską grypą'' sugeruje, że podłoże tego zjawiska może tkwić w biologii ewolucyjnej.

Badacz przypomina, że dla naszych przodków żyjących na afrykańskiej sawannie najważniejsze było zdobycie partnerki i jej zapłodnienie, a rywalizacja o kobiety była wówczas na tyle obciążająca, że istniało większe prawdopodobieństwo śmierci z powodu urazu niż infekcji. Liczyła się siła i wytrzymałość, a nie sprawnie działający system odpornościowy.    

„Męska grypa” nawet wtedy ścinała mężczyznę z nóg, ale mogła być kluczowa dla jego przetrwania jako jednostki, bo prowadziła do oszczędzania energii i redukowała ryzyko spotkania drapieżnika. Choć w dzisiejszych czasach drapieżniki nie są dla Panów największym zagrożeniem, to redukcja wydatków energetycznych wciąż jest dla nich ważna, gdy mają katar.

Z badań jednoznacznie wynika, że męska grypa jest faktem, mężczyźni naprawdę mają słabszy system odpornościowy, częściej chorują i częściej umierają z powodu infekcji.

Redakcja poleca

Źródło: zdrowie.pap.pl