Prezydent Poznania przyznał nagrodę dyrektorce poznańskiego zoo. Ewie Zgrabczyńskiej przyznano 10 tys. zł, ta jednak ich nie przyjęła

Pięć tygrysów, które ocalały z transportu z Włoch do Rosji, w nocy z soboty na niedzielę wyjechało do Hiszpanii. Wyjazd drapieżników przez ostatni tydzień stał jednak pod znakiem zapytania. Przez decyzję administracyjną wydaną przez wójta Terespola o losie zwierząt mógł decydować ich rosyjski przewoźnik, któremu postawiono zarzuty znęcania się nad tygrysami. Ostatecznie, wspólnymi siłami Ministerstwa Środowiska i prokuratur w Lublinie zwierzęta mogły jednak opuścić Poznań.

W poznańskim zoo pozostają dwa tygrysy, których stan nie pozwala na kolejną daleką podróż. Kan i Gogh dochodzą do siebie, a już lada moment powstanie dla nich wybieg z prawdziwego zdarzenia.

Czytaj też:Tygrysy z poznańskiego zoo wyjadą w nocy do ośrodka w Hiszpanii. Zwierzęta czeka ponad 30-godzinna podróż

Przypomnijmy, że tygrysy trafiły do Poznania prostu z transportu z Włoch do Rosji. Najpierw przeszedł on odprawę celną po polskiej stronie, ale Białorusini go nie wpuścili, bo koty nie miały niezbędnych dokumentów. Zwierzęta, jak się okazało, podróżowały w koszmarnych warunkach. Siedem zwierząt trafiło do Poznania, dwa do Człuchowa, do prywatnego ogrodu zoologicznego. Od początku było wiadomo, że cała siódemka nie pozostanie w stolicy Wielkopolski.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak za wkład w ocalenie tygrysów postanowił nagrodzić dyrektorkę poznańskiego zoo Ewę Zgrabczyńską. "Podjąłem decyzję o przynaniu nagrody w kwocie 10 tys. zł dla dyr. ZOO Ewy Zgrabczyńskiej za działania ratujące zdrowie i życie tygrysów transportowanych z granicy polsko-białoruskiej. Dziękuję" - napisał na Facebooku.

Ewa Zgrabczyńska nie chce jednak nagrody i apoeluje o przekazanie tych pieniędzy na azyl dla zwierząt. W komentarzu napisała: "Bardzo serdecznie dziękuję Panu Prezydentowi za nagrodę, doceniam gest Władz Miasta Poznania i zainteresowanie Pana Prezydenta losem tygrysów, bo to za Pana Prezydentury udało się przeprowadzić rewolucję w zoo. Mimo iż należę do osób majetnych inaczej, bardzo serdecznie proszę o dolozenie tej nagrody jako cegiełki pod przyszły azyl dla zwierząt, o który zabiegamy. Bardzo ucieszylaby mnie kwartalna premia, którą mi obcięto w moim odczuciu niesprawiedliwie, za raport z realizacji wybiegu, który powstaje dzięki mojemu osobistemu pomysłowi i współpracy z ngos, a stan jego zaawansowania jest taki, że Miasto już zyskało kilkaset tysięcy złotych. Tygrysy to moja praca i pasja, nagrodził mnie los przywróceniem zwierząt do życia oraz społeczną aprobatą i nadzieją na zmianę prawa - to mi najzupełniej wystarczy".

Zobacz też: