Niemcy chcą chronić technologię przed zagranicznymi przejęciami

Katarzyna ŁasicaKatarzyna Łasica
opublikowano: 2019-11-28 16:02

Ministerstwo Gospodarki Niemiec ogłosiło plany zaostrzenia przepisów dotyczących przejmowania firm z branży technologicznej przez firmy spoza UE. A wszystko w związku z rosnącymi obawami o zakupy niemieckiego know-how przez chińskie firmy, informuje thelocal.de.

Ministerstwo przygotowało projekt zmian do rozporządzenia o handlu zagranicznym, który pozwoliłby rządowi na dokonanie przeglądu lub zablokowanie zagranicznych zakupów pakietów akcji (tak niskich jak 10 proc.) w przedsiębiorstwach z obszaru "kluczowych technologii".

Miałoby to wpływ na firmy działające w obszarach robotyki, sztucznej inteligencji, półprzewodników, biotechnologii i technologii kwantowej.

- Nie chodzi o zakaz przejmowania, ale o możliwość przyjrzenia się bliżej przypadkom, w których dotyczy to technologii krytycznych - poinformowało ministerstwo w oświadczeniu.

Posunięcie to wykracza poza dotychczasowe starania Berlina o ochronę strategicznych firm przed zagranicznymi przejęciami.

Minister gospodarki Peter Altmaier przedstawi propozycję na berlińskiej konferencji prasowej w piątek.

W ostatnich latach pojawiła się obawa, że chińskie firmy wykupiły lub kupował pakiety kontrolne w firmach z branży zaawansowanych technologii, w lotniskach i w portach morskich w krajach Unii Europejskiej.

W Niemczech, przejęcie w 2016 r. robotyki przemysłowej Kuka przez chińskiego producenta artykułów gospodarstwa domowego Midea wywołało oburzenie krytyków mówiących, że istotne technologie są sprzedawane do Pekinu.

Niemiecki rząd zareagował w 2017 r. zapowiadając ściślejszą kontrolę przejęć przez firmy spoza UE, podwajając do czterech miesięcy czas na kontrolę i wzmacniając swoje uprawnienia weta.

W grudniu ubiegłego roku Berlin ponownie zaostrzyła swoje stanowisko, zaostrzając przepisy chroniące przed takimi przejęciami sektory "infrastruktury krytycznej", jak energetyka, obrona i telekomunikacja.

Przepisy te umożliwiły rządowi dokonanie przeglądu zakupów pakietów akcji takich przedsiębiorstw na poziomie zaledwie 10 proc., co oznacza spadek z poziomu 25 proc. wcześniej.

Ale nadal nie objęła ona firm takich jak Kuka - coś, do czego stara się odnieść najnowsza propozycja Altmaier.

Podczas wizyty w Berlinie w lipcu 2018 r. chiński premier Li Keqiang starał się uspokoić zaniepokojonych Niemców.

Inwestycje z Chin "nie zagrażają bezpieczeństwu narodowemu", powiedział, podkreślając, że chińskie firmy chcą uczyć się od niemieckich "doświadczeń i technologii".