Wielka draka między doradcami, MF i fiskusem

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2019-11-13 22:00

Skarbówka to być może największa zorganizowana grupa przestępcza w kraju — powiedział publicznie znany doradca podatkowy. Wybuchła burza

Działająca w aparacie skarbowym NSZZ Solidarność żąda kary dyscyplinarnej dla Andrzeja Ladzińskiego, doradcy podatkowego z kancelarii GWW. W ocenie związkowców powodem są obelżywe i mające charakter pomówienia jego publiczne wypowiedzi pod adresem administracji skarbowej.

NA OSTRO:
NA OSTRO:
Andrzej Ladziński, doradca podatkowy z kancelarii GWW, wywołał oburzenie związkowców skarbówki dosadnym wytykaniem patologi i w fiskusie.
Fot. ARC

Krytykując bezzasadne wszczynanie wobec podatników postępowań karnych skarbowych tylko dla efektu przerwania biegu terminu przedawnienia, Andrzej Ladziński przyrównał tak postępujących urzędników do przestępców stosujących bandyckie metody. „Bohater” tej historii nie wycofuje się ze swoich słów, tłumacząc, że użył zabiegu retorycznego, aby problem odpowiednio mocno wybrzmiał. No i brzmi.

Największa patologia

17 października 2019 r. w Katowicach odbyło się VI posiedzenie Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców (Rzecznik MŚP). Udział wzięli m.in. przedstawiciele kilkunastu izb administracji skarbowej oraz doradcy podatkowi.

W imieniu Krajowej Rady Doradców Podatkowych wystąpił Andrzej Ladziński, który omawiał gigantyczny problem nieuzasadnionego wszczynania postępowań karnych skarbowych tylko po to, aby przerwać bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego (zasadniczo przedawnienie jest po pięciu latach, lecz po wszczęciu postępowania karnego skarbowego może być wydłużane w nieskończoność).

Jest to trwająca od wielu lat patologia, krytykowana jako jedno z najbardziej wrogich działań skarbówki wobec przedsiębiorców. Pozwala na to przepis ordynacji podatkowej, więc fiskus ochoczo go wykorzystuje (został wykreślony w projekcie nowej ordynacji podatkowej, lecz poprzedni parlament projektu nie uchwalił).

Na katowickim posiedzeniu Andrzej Ladziński użył mocnych słów pod adresem skarbówki, np. „nadużywają władzy”, „przekraczają swoje uprawnienia”, „być może mówimy o największej zorganizowanej grupie przestępczej w kraju”. Zbulwersowani związkowcy z NSZZ Solidarność w piśmie do ministra finansów zażądali, aby wystąpił on do rzecznika dyscyplinarnego przy

KRDP o ukaranie Andrzeja Ladzińskiego. „Użył sformułowań zniesławiających urzędników zatrudnionych w administracji podległej MF oraz narażających na szwank dobre imię organów skarbowych i podatkowych” — napisał Tomasz Ludwiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność.

Stwierdził, że Andrzej Ladziński złamał zasady etyki doradcy podatkowego i powinien zostać ukarany dyscyplinarnie. Czarę goryczy lidera fiskalnej „S” przelała konstatacja, że nikt z obecnych wysokich urzędników skarbówki podczas jego wystąpienia nie zaprotestował.

Od związkowców dostało się też Jerzemu Martiniemu, również znanemu doradcy podatkowemu, który użył słów lżejszych, ale równie barwnych, a mianowicie, że „zorganizowane stada czarnych owiec dosyć nieźle sobie funkcjonują w administracji skarbowej i nie ma pomysłu, co z tymi czarnymi owcami zrobić”. Apelu związkowców wysłuchał wiceminister Tomasz Słaboszowski (wiceszef KAS) i pisemnie krytykując słowa Ladzińskiego, zwrócił się o wyjaśnienia do prof. Adama Mariańskiego, przewodniczącego KRDP.

Profesor odpowiedział, że KRDP „podziela opinię o niestosowności użytych sformułowań, odbiegających od kanonów wystąpień publicznych” i przeprosił za nie, dodając jednocześnie, że „jeżeli pominiemy niestosowną wypowiedź, to jednak instrumentalne wykorzystywanie postępowań karnych skarbowych budzi nasze poważne zastrzeżenia”.

Tłumaczenia „obwinionych”

Andrzej Ladziński w rozmowie z „PB” wyjaśnił motywy swoich kontrowersyjnych wypowiedzi.

— Po pierwsze, moje krytyczne stwierdzenia nie odnosiły się do wszystkich urzędników aparatu skarbowego, ale tylko tych, którzy nadużywają prawa przeciwko podatnikom. Bardziej chodziło mi o zasygnalizowanie niepokojącego zjawiska niż piętnowanie konkretnych osób. Po drugie, to był pewien zabieg retoryczny. Chciałem w sposób dosadny zwrócić uwagę na doniosły problem praktyczny, aby moje słowa trafiły do osób, które nadzorują i tolerują takie działania, a tolerowane są na najwyższych szczeblach. Na konkretnych liczbach pokazałem, jak często instrumentalnie i bezpodstawnie wykorzystywane jest przeciwko przedsiębiorcom wszczynanie postępowań karnych skarbowych tylko po to, aby przerwać bieg terminu przedawnienia — mówi Andrzej Ladziński.

Jerzy Martini również nie wycofuje się ze swoich słów.

— Nie można chować głowy w piasek i udawać, że problemu nie ma. Cała moja wypowiedź była wyważona. Wiele jest przykładów nadużyć organów skarbowych wobec przedsiębiorców. Skarbówka ma parcie na wynik, na wyciągnięcie jak najwięcej pieniędzy od podatników, nawet gdy to jest nieuzasadnione. Trzeba o tym mówić. Jedną z największych patologii jest właśnie wszczynanie postępowań karnych skarbowych, aby tylko przerwać bieg terminu przedawnienia — mówi Jerzy Martini.

Jeszcze do niedawna głośno było o rządowym projekcie nowej ordynacji podatkowej. Jego autorzy, świadomi omawianego problemu, zapisali w nim zakaz nadużywania prawa przez urzędników skarbowych. Niestety, zniknął on z projektu decyzją kierownictwa MF.