​W Petersburgu wyłowiono z rzeki 63-latka, który się topił. Służby przechwyciły także plastikową torbę, w której znaleziono odcięte ręce. W mieszkaniu mężczyzny znaleziono także szczątki młodej kobiety.

ZOBACZ: Torturowanie studentki, niewyjaśniona śmierć żony. Mroczna przeszłość profesora z Petersburga

W sobotę Oleg Sokołow - 63-letni profesor historii na Uniwersytecie Państwowym w Petersburgu - próbował zatopić podejrzany pakunek w Mojce. Torba nie chciała utonąć - wtedy mężczyzna miał rzucić się do rzeki. Zdaniem portalu 47news.ru, Sokołow był pod wpływem alkoholu i do Mojki wpadł przypadkiem.

Całą sytuację miał zaobserwować przejeżdżający obok taksówkarz. Wezwał on ratowników. Sokołow został wyciągnięty z wody i w poważnym stanie - był bardzo wychłodzony - został zawieziony do szpitala.

Służby wyłowiły także worek, który Sokołow próbował zatopić w rzece. Ku przerażeniu ich wszystkich, w środku znaleziono ucięte przedramiona, prawdopodobnie należące do kobiety. Śledczy udali się do mieszkania profesora historii - znaleźli tam rozczłonkowane ciało młodej kobiety, jej odciętą głowę i zakrwawioną piłę.

Podczas przeszukania rzeki nurkowe znaleźli także worek z kolejnymi szczątkami kobiety, a także inne niezidentyfikowane zwłoki.

Studentka i kochanka

Okazało się, że ciało należy do 24-letniej studentki. Anastazja Jeszczenko współpracowała z profesorem, była współautorką kilku jego prac dotyczących historii Francji. Relacja ta wykroczyła poza format nauczyciel-uczeń - według źródła agencji Interfax, Sokołow i Jeszczenko mieszkali razem.

Kobieta zginęła 7 listopada - Sokołow zastrzelił ją w swoim mieszkaniu. Ciało ukrył i dzień później przyjął nawet u siebie nic nie podejrzewających gości. W sobotę kupił piłę i zaczął pozbywać się zwłok 24-latki. Najpierw odciął nogi i wyrzucił do Mojki. Potem próbował pozbyć się rąk - i wtedy sprawa wyszła na jaw.

Zdaniem mediów, mężczyzna po pozbyciu się ciała chciał ubrać napoleoński mundur i popełnić samobójstwo przed Twierdzą Pietropawłowską.

Nie wiadomo na razie, co zmotywowało Sokołowa do zabójstwa kochanki. Według wstępnych informacji, Jeszczenko była zazdrosna o córki z pierwszego małżeństwa, co poirytowało 63-letniego profesora.

Burzliwa przeszłość

"Moskowskij Komsomolec" ujawnia, że w przeszłości Sokołow był oskarżony o przemoc. W 2008 roku jedna ze studentek zeznała, że została przez niego pobita w jego wynajętym mieszkaniu. Akademik miał ją też przywiązać do krzesła i grozić rozgrzanym żelazem. Sprawa nie trafiła jednak do sądu.

W 2018 roku podczas jednego z wykładów, student oskarżył Sokołowa o plagiat. Profesor krzyknął wówczas do innych uczniów: "panowie, wyjaśnijcie temu młodemu człowiekowi". Dwóch młodych studentów wstało i siłą wypchnęło młodego Rosjanina z sali.

Sokołow jest specjalistą od historii wojskowości. Szczególną uwagę przywiązywał do historii Francji, a dokładniej do czasów napoleońskich. Był autorem pierwszej rosyjskojęzycznej monografii o armii napoleońskiej. Za działalność naukową Sokołow miał otrzymać francuski Order Legii Honorowej. 

ZOBACZ: Seryjny morderca w Kołobrzegu? Mariusz G. usłyszał zarzuty zabójstwa kolejnych kobiet