Dotację Fundacja Niezależne Media założona przez Tomasza Sakiewicza otrzymała od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w czasach, gdy na czele instytucji stał Kazimierz Kujda. O sprawie szeroko rozpisywały się media, m.in. OKO.press. Dofinansowanie wzbudzało duże kontrowersje m.in. ze względu na utworzony dzięki pieniądzom z Funduszu portal puszcza.tv. Cel był ambitny. Katarzyna Gójska-Hejke, dziennikarka należąca do Fundacji Niezależne Media, przekonywała, że puszcza.tv będzie "wielkim, multimedialnym portalem pokazującym bogactwo polskiej przyrody i sukcesy tych, którzy na co dzień ją chronią".
Strona jest krytykowana za niewyszukany projekt czy nieciekawe treści - portal bazuje przede wszystkim na kamerkach, pokazujących na żywo co dzieje się w Puszczy Białowieskiej, znajdziemy tam też krótkie notki o zwierzętach zamieszkujących puszczę czy informacje o szlakach turystycznych. O tym, że strona nie cieszy się popularnością, świadczą np. jej zasięgi w mediach społecznościowych - na Twitterze puszcza.tv ma ponad 100 obserwujących, a na Facebooku niecałe 1000 "lajków".
Z informacji Ministerstwa Środowiska wynika, że dotacja ekologicznego projektu Fundacji Niezależne Media wyniosła 6 mln 798 tys. zł. Całkowity koszt wyniósł ponad 7 mln zł. Dofinansowanie pochodziło ze środków krajowych, tzw. programu Edukacja ekologiczna. Do 18 września do NFOŚiGW wpłynęło 14 wniosków o wypłatę środków. "W formie zaliczki wypłacono 2 621 491,26 zł, z czego beneficjent zwrócił 873 049,40 zł. Pozostała kwota w wysokości 1 748 441,86 zł została rozliczona" - informuje w odpowiedzi na interpelację Grzegorza Furgo minister środowiska Henryk Kowalczyk. Zakończenie planowane jest na luty 2021 r. Dotychczas nie było jasne, ile kosztowało uruchomienie samego portalu - specjaliści szacowali to na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Kowalczyk w piśmie odpowiedział, ile zapłacono za sam portal puszcza.tv. "(...) zgodnie z przedłożonymi fakturami koszt przygotowania projektu strony www.puszcza.tv wynosił 24 600,00 zł, natomiast wykonanie portalu 12 300,00 zł" - informuje ministerstwo. Do tego należy doliczyć opłaty za serwer i serwis techniczny.
Ministerstwo podkreśla, że portal był potrzebny, by w przyszłości prowadzić na nim "szkolenia e-learningowe" i informować o "planowanych konkursach". Ponadto z dużej sumy dotacji pieniądze pokryły "kampanię w internecie, odsyłającą do strony internetowej, spoty radiowe, jak również cyklinie pojawiające się w prasie artykuły". Konkretów - o jaką kampanię w internecie i o jakie spoty chodzi - brak.
W dalszej części pisma MŚ informuje, że resort nie przeprowadził "kontroli finansowania projektu ze środków krajowych, będących w dyspozycji NFOŚiGW".
Przypomnijmy, że początkowo fundacja ubiegała się o dofinansowanie ze środków unijnych, a nie krajowych. W tym jednak przeszkodził OLAF (Europejski Urząd do spraw Nadużyć Finansowych), który zarządził kontrolę. Raport końcowy z postępowania, jak wynika z pisma Kowalczyka, powstał w listopadzie ubiegłego roku. Postępowanie wszczęło równolegle CBA. Zwróciliśmy się do biura z pytaniem, na jakim jest etapie. Czekamy na odpowiedź.