Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buspas na Grabiszyńskiej. Jak miasto wyssało liczby z palca

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Celina Marchewka
Celina Marchewka
100 tysięcy złotych kosztowała wrocławskich podatników kampania reklamowa, w której urzędnicy z magistratu za wszelką cenę próbują usprawiedliwić decyzję prezydenta Jacka Sutryka o stworzeniu w mieście kolejnych buspasów, przede wszystkim tego na ulicy Grabiszyńskiej. Tyle że dane, na które powołują się urzędnicy są, delikatnie mówiąc, wyssane z palca. Sprawdziliśmy to.

W przygotowanym na zlecenie ratusza 35-sekundowym spocie reklamowym pokazany jest ruch na Grabiszyńskiej. Licznik zlicza rzekomych pasażerów komunikacji miejskiej i tych jadących samochodami. Wyniki według ratusza: w czasie gdy fragmentem Grabiszyńskiej pojazdami MPK przejechało 225 osób, samochodami tylko 10. Sukces? Sukces! Buspas zdał egzamin!

Tyle teorii, a tak jest w praktyce? Sprawdziliśmy. Przez godzinę na wysokości Centrum Historii Zajezdnia w czasie komunikacyjnego szczytu, od godz. 8:30 do 9:30, liczyliśmy wszystkie osoby przejeżdżające w stronę FAT-u autobusami, tramwajami i samochodami.

Wyniki? Zupełnie odwrotne niż te podawane przez ratusz. W 10 autobusach, które przez ten czas przejechały Grabiszyńską, podróżowały łącznie 164 osoby. W 18 tramwajach było w sumie 446 pasażerów. Łącznie z komunikacji publicznej na tym odcinku skorzystało więc 610 osób. W tym samym czasie stojącymi w korku autami osobowymi przejechało 990 osób. Przez godzinę osobówki przewiozły więc o 380 osób więcej niż 28 pojazdów MPK.

Film promocyjny udostępniony przez miasto może dziwić: w 35 sekund przejechały na nim dwa pojazdy MPK i 5 aut osobowych. Autor filmu założył, że autobus i tramwaj przewiozły maksymalną możliwą liczbę ludzi, natomiast osobówki jeździły prawie puste. Czy sfilmowanie buspasa w czasie, kiedy przez kilka minut nie jedzie żaden tramwaj i autobus, oznaczałoby to, że komunikacja we Wrocławiu odbywa się wyłącznie osobówkami, a MPK w ogóle nie przewozi ludzi?

Kampania miejska, w której, jak się okazuje, podane zostały nierzeczywiste informacje, to nie tylko filmiki, ale także wiele innych elementów. Łącznie Urząd Miasta wydał na nią 100 tysięcy złotych.

- Kreacje można oglądać m.in. w komunikacji miejskiej, na przystankach, na autobusach, taksówkach i samochodach Vozilli. Składają się na nią także spoty radiowe, 7 filmów promocyjnych czy 36 tablic informacyjnych zamontowanych w 11 lokalizacjach. Całość kosztów szacowna jest na ok. 100 tys. zł. Partnerzy kampanii, jak i osoby poproszone o udzielnie swojego wizerunku w spotach, zaangażowali się nieodpłatnie - zachwala Klauda Piątek z biura prasowego urzędu.

Zobacz też: Buspas challenge wersja prawdziwa: ulica Grabiszyńska

Liczba pasażerów MPK się nie zwiększy

Taki wynik eksperymentu nie dziwi eksperta z zakresu planowania ruchu w mieście i byłego wicedyrektora Zarządu Dróg i Komunikacji we Wrocławiu, Ryszarda Piaseckiego.

- Pierwsze pytanie, jakie trzeba sobie zadać, to skąd i dokąd pojazdy komunikacji jadą i czy faktycznie zainteresowanie ludzi podróżami autobusami i tramwajami w tym miejscu jest na tyle duże, żeby ograniczać ruch samochodowy - mówi Piasecki. - Miasto wyliczyło, że przez Grabiszyńską może przewieźć 43 tysiące pasażerów dziennie. Ale tam nie ma takiego zapotrzebowania. Szacuje się, że w porannym szczycie komunikacyjnym największy ruch odbywa się w stronę centrum, gdzie samochodami z różnych części miasta próbuje się dostać 56 tysięcy ludzi. Wiele z nich pracuje w bankach, biurowcach, sądach czy prokuraturach, które są w okolicy albo muszą korzystać z samochodu w ciągu dnia i nie przesiądą się na komunikację. Mieszkańcy, którzy tamtędy jeździli, dalej jeżdżą, czasami wybierają objazd przez Inżynierską i Kruczą. Po prostu spędzają w samochodach teraz więcej czasu - mówi Ryszard Piasecki.

Po wydzieleniu buspasa na Grabiszyńskiej, przez ten fragment ulicy może przejechać o połowę samochodów mniej niż wcześniej. Dodatkowo, kierowcy jadący po prawym pasie muszą przepuszczać autobusy zjeżdżające z buspasa na przystanek, a także pasażerów wysiadających z tramwajów, co dodatkowo ogranicza liczbę aut, które są w stanie przejechać przed ten odcinek w ciągu godziny.

- W naszych warunkach przyjmuje się średnią przepustowość wrocławskich ulic na 1000 samochodów na godzinę na każdym pasie. Pod warunkiem oczywiście, że ruch jest płynny - informuje Ryszard Piasecki.

Zakładając, że w każdym z nich podróżuje jedna osoba, daje to wynik 1000 osób, a według naszego testu, w ciągu godziny w autobusach i tramwajach przejechało ich 610.

Czy buspas na Grabiszyńskiej powinien zostać zlikwidowany?

  1. 80.01%
  2. 19.99%

Jedziemy komunikacją miejską - ale czy wystarczy miejsc?

Nie ma też fizycznej możliwości, żeby każdy, kto jedzie dzisiaj do Wrocławia lub po Wrocławiu autem, przesiadł się na komunikację miejską. Dla 75 procent z nich nie wystarczyłoby wówczas miejsc.

- Szacuje się, że każdego dnia pomiędzy 7:30 a 9:30 po mieście podróżuje około 400 tysięcy osób. 279 tysięcy osób jedzie do pracy, 100 tysięcy na uczelnię, a pozostali to uczniowie lub osoby jadące w innym celu. Trzeba by więc przewieźć w takim wypadku 200 tysięcy osób w ciągu godziny, a miejsc we wszystkich środkach transportu jest 50 tysięcy. Jestem zdania, że oczywiście należy propagować komunikację zbiorową czy rowery, ale nie zapominając przy tym o budowaniu dróg i parkingów. Trzeba także dbać o stan torowisk - tłumaczy Ryszard Piasecki.

Eksperci są zgodni, że buspasy są dobrym rozwiązaniem, ale w sytuacji, kiedy włączone są w sprawnie działający system komunikacji miejskiej. Nie powinny być tworzone kosztem pasów ruchu i w sytuacji, kiedy często dochodzi do awarii, a Inspekcja Transportu Drogowego podczas kontroli wycofuje z ruchu autobusy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska