Rok temu wyjechałem za granicę żeby rozkręcić swój biznes z obrazami

Cześć!
Rok temu wyjechałem za granicę żeby rozkręcić swój biznes z moją twórczością. Na początku pracowałem jako kucharz po 12 godzin, wracałem do domu i siedziałem jeszcze godzinę-dwie nad malunkami. O ile dawałem radę bo ta praca była straszne wysysająca i wykorzystywali tam polaków. Później przeniosłem się na sklep (sieciówka z ciuchami) i robiłem kolejno po 9 a następnie 6 godzin. Wyniosłem się z Inverness do Glasgow i teraz pracuję już tylko po 4 godziny. Resztę czasu przeznaczam na swoje obrazy. Część z was może je tutaj kojarzy. Obecnie staram się pokazać na różnych wystawach itd. Stwierdziłem, że może warto pokazać też trochę rzeczy poza mikroblogiem. :) Chętnie też odpowiem na różne pytania dotyczące tego jak to tutaj wygląda w Szkocji, a także na temat samego biznesu.
Ogólnie to przez ostatnie 3 lata szukałem swojego stylu i chyba coś udało mi się wypracować. Moje prace to miks kubizmu, ekspresjonizmu, surrealizmu (bardziej jako samego konceptu, bo nie maluję realistycznie) i ostatnio trochę abstrakcji. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku, ew. na początku przyszłego uda mi się już przejść na swoje. :)

Załączam kilka zdjęć ode mnie oraz od klientów. Resztę moich prac możecie znaleźć na mojej stronie: //www.krabonszcz.com

Także tego no, może się wam spodoba. Pozdrawiam!

Jeden z ważniejszych dla mnie obrazów na temat mojej skoliozy z którą się zmagam od 10 lat.

Z serii "zbliżenia" z 2018 roku.

(to zdjęcie od jednego z Mireczków, dostałem zgodę na upublicznienie zdjęcia - pozdrawiam Cię!)

Z wystawy w restauracji Secado w WWA.