Kontrowersyjna decyzja organizatorów US Open. Niebezpieczny precedens w światowym tenisie

Sędzia Carlos Ramos został odsunięty przez organizatorów US Open od prowadzenia meczów Sereny i Venus Williams. Arbiter ten ukarał podczas zeszłorocznego finału pań w Nowym Jorku młodszą z sióstr Williams, która rywalizowała wówczas z Naomi Osaką.

Carlos Ramos prowadził finał US Open kobiet w zeszłym roku. W decydującym spotkaniu zmierzyły się Serena Williams i Naomi Osaka. Po tytuł sięgnęła Japonka, a do historii przeszło skandaliczne zachowanie Amerykanki. Portugalski arbiter ukarał ją za tzw. coaching (niedozwoloną komunikację z jej trenerem Patrickiem Mouratoglou) oraz za roztrzaskanie rakiety. Williams kłóciła się z Ramosem, nazywając go kłamcą i złodziejem. Za te słowa otrzymała kolejne upomnienie i w efekcie straciła gema pod koniec drugiego seta. Osaka wygrała ostatecznie 6:2, 6:4.

Hurkacz: Djoković widzi we mnie przyszłość tenisa. Zrobię wszystko, by nią być:

Zobacz wideo

Amerykańscy kibicie oglądający finał byli tak wściekli na portugalskiego sędziego, że ten musiał opuszczać kort pod eskortą policji. Tamtejsza federacja tenisowa miała pretensje do jego pracy podczas spotkania finałowego, ale broniła go Międzynarodowa Federacja Tenisowa. Teraz okazało się, że znany arbiter dostał zakaz prowadzenia meczów sióstr Williams podczas tegorocznego US Open. - Chcemy iść naprzód i skupić się na samej rywalizacji. Na przestrzeni trzech tygodni odbędzie się ponad 900 meczów i Carlos na pewno będzie miał co robić - powiedziała w rozmowie z "New York Times" Stacey Allaster z amerykańskiej federacji.

Kontrowersyjna decyzja organizatorów US Open. Skorzysta z niej Nick Kyrgios?

Decyzja organizatorów US Open jest bardzo kontrowersyjna. Może być potraktowana przez innych tenisistów jako precedens do wykorzystania w przyszłości. - Proponuję by każdy zawodnik przed rozpoczęciem turnieju zgłosił do organizatorów listę sędziów, których nie lubi - kpi jeden z kibiców. - Organizatorzy robią wszystko, żeby Amerykanka znów wygrała Szlema - dodał inny.

Sprawa jest poważna, bo otwiera furtkę do podobnych próśb w przyszłości. Można sobie np. wyobrazić, że Nick Kyrgios, który nie raz już kłócił się z sędziami, przygotowuje na przyszłoroczne Australian Open listę arbitrów, którzy mają być wyłączeni do prowadzenia jego spotkań. Czy organizatorzy turnieju w Melbourne wysłuchają wówczas prośby swojego rodaka?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.