Kobieta kończy się na pięciu nanomolach

Biegaczka Caster Semenya z Republiki Południowej Afryki nie będzie mogła obronić tytułu mistrzowskiego w biegu na 800 metrów na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Dausze, które rozpoczną się we wrześniu. Dlaczego? Według najnowszych regulacji sportowych nie jest kobietą.


Caster Semenya w 2018 roku, fot. Wikimedia Commons

29 lipca Szwajcarski Sąd Federalny (SFT) odrzucił jej wniosek do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu (CAS) w sprawie zmian przepisów Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) dotyczących kobiet z zaburzeniami rozwoju płci (DSD).

Brzmi to być może trochę skomplikowanie, ale jeżeli zaciekawiłem was wstępem, w dalszej części postaram się wszystko wyjaśnić.

Według badań w dyscyplinach biegowych na 400-1500 metrów jest 140 razy więcej niż w całej populacji kobiet z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), a dokładniej takich z podwyższonym poziomem testosteronu. W niektórych przypadkach mówimy o produkcji przez organizm nawet w męskiej skali. Aby dokładniej sobie wyobrazić rozbieżność wartości kobiet i mężczyzn pokażę wam to porównanie na diagramie:


fot. własna

W przypadku powyższych konkurencji testosteron odgrywa ogromną rolę i szacuje się, że różnica w wydajności sportowej obu płci to średnio 10-12%, a w przypadku podwyższonego poziomu testosteronu u kobiet szacuje się na 1,8-4,5%. Wpływa to na wiele czynników potrzebnych do osiągania lepszych wyników i przekłada się bezpośrednio na szybkość i siłę, dlatego też kobiety nie rywalizują w zawodach bezpośrednio z mężczyznami.

Pierwsze problemy i kontrowersje rozpoczęły się po występie Caster Semenya w 2009 roku na Mistrzostwach Afryki Juniorów w Bambous, gdzie zdobyła dwa złote medale: w biegu na 800 metrów i na 1500 metrów. W pierwszej konkurencji poprawiła swój rekord życiowy o siedem sekund w mniej niż dziewięć miesięcy, z czego aż cztery sekundy tylko w tym biegu. Dodatkowo ustanowiła dwa rekordy kraju (juniorski i seniorski), rekord mistrzostw i najlepszy wynik na listach światowych. W drugim dystansie “tylko” pobiła rekord mistrzostw. Niedługo później wystąpiła na Mistrzostwach Świata w Berlinie, gdzie w finale biegu na 800 metrów o ponad sekundę ponownie pobiła swój rekord życiowy, rekord kraju i najlepszy wynik w roku.

Wiele osób i organizacji zaczęło publicznie zarzucać Caster, że nie jest kobietą i powinno to zostać poddane weryfikacji. Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) poinformowało, że w związku z tak dużą poprawą wyników sportowych (25 sekund na dystansie 1500 metrów i 8 sekund na 800 metrów) i jednoczesnym braku dowodów na używanie dopingu, jest zobligowane do przeprowadzenia śledztwa. Miało ono polegać między innymi na różnych testach sprawdzających płeć biegaczki.


Caster Semenya w 2009 roku, fot. Wikimedia Commons

Oficjalne wyniki nigdy nie zostały upublicznione, jednakże do prasy wyciekły informacje, że podobno Caster nie ma macicy i jajników, ale posiada wewnętrzne jądra. Ciężko powiedzieć, ile w tym prawdy, ponieważ IAAF ogłosiło, że biegaczka może zachować swój medal i nagrodę, a później oczyszczono ją ze wszelkich zarzutów.

Po tych jedenastu miesiącach czekania na wynik w końcu mogła powoli zacząć wracać do formy, jednakże z braku przygotowania w nie wzięła udziału ani w Mistrzostwach Świata Juniorów w Moncton, ani też w Mistrzostwach Afryki w Nairobi, a później przez kontuzję ominęły ją Igrzyska Wspólnoty Narodów w Nowym Delhi. W 2010 roku wystartowała jedynie trzy razy w mniejszych wydarzeniach sportowych w biegu na 800 metrów, wygrywając za każdym razem: Lappeenranta Games i Savo Games w Finlandii oraz Notturna di Milano we Włoszech (ustalając rekord toru).

W kwietniu 2011 roku IAAF ogłasza, że w życie wchodzą nowe zasady, które będą miały wpływ na osoby transpłciowe oraz kobiety z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), a dokładniej chodzi o hiperandrogenizm, czyli podwyższony poziom testosteronu. Według nowych regulacji górny limit testosteronu u kobiet wynosi 10 nmol / l i musi być on utrzymywany na tym poziomie przez 12 miesięcy przed zawodami sportowymi. Wróćmy na chwilę do poprzedniego diagramu:


fot. własna

Powyższe wartości liczbowe to właśnie nmol / l, w których określa się zawartość testosteronu w krwi. Nmol to tytułowy nanomol, jednostka miary liczności materii. Powyżej widać wyraźnie, że narzucony odgórnie limit 10 wchodzi już na pasmo męskie i jest zdecydowanie dalej niż wartości kobiece. To nie jest tak, że kobiety z wyższym testosteronem zostały skreślone i nie było dla nich już przyszłości w sporcie. Za pomocą prostej doustnej terapii hormonalnej jest możliwość obniżenia testosteronu do określonej wartości.

Caster Semenya musiała także dostosować się do tych przepisów, jeżeli wciąż chciała walczyć o medale. W 2011 roku na Bislett Games w Oslo była dopiero trzecia, a na Mistrzostwach Świata w Taegu druga. Na jej szczęście po kilku latach okazało się, że wyprzedzająca ją Rosjanka była na dopingu i w 2015 roku została dożywotnio zdyskwalifikowana, więc Caster automatycznie awansowana na miejsce drugie i pierwsze w powyższych zawodach sportowych. Podobne szczęście miała w 2012 na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, bo chociaż zdobyła srebro, to po czasie przyznano jej złoto ze względu na doping tej samej Rosjanki. Jednakże nawet najlepszy wybiegany czas Caster był gorszy o dwie sekundy od wyniku z 2009 roku. W kolejnym roku nawet nie zakwalifikowała się na Mistrzostwa Świata w Moskwie. Biegaczka na jakiś czas zniknęła ze sceny sportowej.


Caster Semenya w 2012 roku, fot. Wikimedia Commons

Przenosimy się troszkę w czasie, do lipca 2015 roku, gdy nastoletnia hinduska sprinterka Dutee Chand wygrała w Trybunale Arbitrażowym do spraw Sportu (CAS) odwołanie się od zasad IAAF dotyczących limitu testosteronu. Dutee była dokładnie w takiej samej sytuacji jak Caster, a Trybunał orzekł, że bez dokładniejszych badań nie można nakładać ograniczeń i sprawa została przełożona w przyszłość w oczekiwaniu na lepsze dowody.


Dutee Chand w 2017 roku, fot. Wikimedia Commons

Od tego momentu Caster Semenya stała się niepokonana na dystansach 400, 800 i 1500 metrów. Złota razem z różnymi rekordami zaczęły się sypać na Mistrzostwach RPA w Stellenbosch, potem na Mistrzostwa Afryki w Durbanie i na Monaco Diamond League (rekord kraju). Jednak największe kontrowersje wybuchły na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie Caster osiągnęła kolejny rekord kraju, a na podium stanęła z dwoma innymi kobietami o podwyższonym poziomie testosteronu.

Polacy mogą pamiętać ten bieg ze względu na piąte miejsce Joanny Jóźwik, która po zawodach skomentowała tę sytuację i później musiała za nią mocno przepraszać.

Nie ma sensu wymieniać kolejnych punktów niezwyciężonej serii na wielu zawodach różnego szczebla. I to by trwało pewnie do dziś gdyby nie to, że w kwietniu 2018 roku IAAF ogłosiło wyniki swoich badań na temat podwyższonego testosteronu. Nowe przepisy miały wejść w życie rok później - 8 maja 2019 roku - i nakładały one ograniczenia wyłącznie na biegi na 400, 800 i 1500 metrów.


fot. własna

Nowy górny limit testosteronu dla kobiet wyniósł 5 nmol / l z przynajmniej półrocznym wyprzedzeniem przed zawodami i był wciąż był wyższy niż kobiecie wartości, jednakże wielu ludziom wydawało się, że był to przepis skierowany wyłącznie w Caster, tym bardziej, że IAAF chciał wykluczyć kontrowersji wokół hiperandrogenizmu. 19 czerwca Semenya ogłosiła, że będzie się odwoływać od nowych regulacji i zapewne miała nadzieję, że sytuacja będzie wyglądać podobnie jak w przypadku Dutee Chand, jednakże CAS na podstawie nowych dowodów w postaci przeprowadzonych badań odrzuciła wniosek biegaczki.

W takiej sytuacji pozostała już tylko najwyższa instancja, a był nią Szwajcarski Sąd Federalny (SFT). 3 czerwca 2019 roku SFT nakazał tymczasowe wstrzymanie nowych zasad dotyczących limitu testosteronu, ale tylko w odniesieniu do Caster Semenya. Dzięki temu wstrzymaniu biegaczce udało się osiągnąć kolejne bardzo dobre wyniki w kilku zawodach.

Caster wciąż informowała publicznie, że nie będzie przyjmować żadnych leków na obniżenie poziomu testosteronu.

29 lipca SFT odrzucił jej wniosek, co w połączeniu z przekroczonym terminem majowym sprawiło, że Caster Semenya nie będzie mogła w najbliższym czasie brać udziału w żadnych zawodach sportowych, a jeżeli nie podda się kuracji, zakaz ten będzie dożywotni.


Caster Semenya w 2018 roku, fot. Wikimedia Commons


W takim razie mam do was pytanie. Gdyby to od was zależało, co by było najlepszym rozwiązaniem? Moim zdaniem w grę wchodzą trzy opcje:

  • nie narzucać górnego limitu testosteronu dla kobiet i pozwolić wszystkim konkurować ze sobą,
  • dobierać zawodników ze względu na testosteron, a nie płeć, czyli kobiety z większym poziomem testosteronu będą startować z mężczyznami,
  • na potrzeby sportu stworzyć trzecią “płeć”, do której będą się zaliczać kobiety z większym niż określony wcześniej poziom testosteronu.

Post ten zgłaszam do Tematów Tygodnia #69 w ramach tematu 2: Selfie Project wspiera dziewczyny w świecie gamingu.


Jedna osoba pod dwoma nickami.
Marek Szumny - to ja.
@lukmarcus i @marszum.