Paweł Gużyński, dominikanin, opublikował w niedzielę wpis na Facebooku, w którym wzywał Polaków do pisania listów do arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Chciał, aby arcybiskup sam ustąpił ze stanowiska. Podkreślał, że "nie chodzi o wewnątrzkościelny bunt" i że akcja ma być wykonana z należytym szacunkiem do stanowiska arcybiskupa. "Będzie to miało siłę wyrazu naszej przyzwoitości" - napisał dominikanin.
W czwartek opublikowano oficjalne oświadczenie w sprawie ojca Gużyńskiego. Prowincjał dominikański o. Paweł Kozacki oświadczył, że zdecydował się ukarać dominikanina w związku z jego "działalnością i wypowiedziami medialnymi". Duchownemu nakazano udać się na trzytygodniową pokutę do klasztoru kontemplacyjnego.
Mam nadzieję, że rekolekcje te pozwolą mu odnaleźć właściwy dla osoby duchownej sposób wypowiadania się w sprawach wiary i moralności oraz prowadzenia sporów ideowych
- pisze ojciec Kozacki. Podkreślił również w oświadczeniu, że apel ojca Gużyńskiego był jego osobistą inicjatywą. "Jako dominikanie we wszystkich naszych działaniach chcemy pozostać wierni dwóm zasadom jednocześnie: bronić potrzebujących oraz czynić to w jedności z Kościołem" - dodał.
To nie pierwszy raz, kiedy ojciec Gużyński został upomniany przez swojego przełożonego. W 2018 roku ojciec Kozacki udzielił mu upomnienia kanonicznego. Po kilkumiesięcznym dochodzeniu przełożony stwierdził, że niektóre wypowiedzi Pawła Gużyńskiego były "nieroztropne i zagrażające prawdom wiary". Wcześniej dominikanin udzielił wywiadu m.in. Gazeta.pl, w którym ostro mówił o całkowitym zakazie aborcji oraz księżach wpatrzonych w PiS.
Nowa inicjatywa ojca Gużyńskiego była związana z kazaniem, które abp Jędraszewski wygłosił podczas obchodów w 75. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.
Czerwona zaraza już po naszej ziemi nie chodzi. Co wcale nie znaczy że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. (...) Nie czerwona, ale tęczowa
- mówił arcybiskup Marek Jędraszewski podczas mszy świętej w Bazylice Mariackiej.
Słowa arcybiskupa wyprowadziły oburzonych nimi ludzi na ulicę. Pierwsze protesty odbyły się w piątek i niedzielę przed siedzibą kurii małopolskiej. Kolejny protest odbył się w środę wieczorem przed siedzibą Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Dymisji abp. Jędraszewskiego żądało tam kilkaset osób.
Słowa abp. Jędraszewskiego krytykował m.in. ks. Wojciech Lemański. "Takie słowa po nauczaniu papieża Franciszka o potrzebie szacunku wobec osób LGBT. Takie słowa biskupa, który ochraniał abp. Paetza. Żenada, wstyd, kompromitacja" - pisał duchowny. Innego zdania jest jednak arcybiskup Gądecki, który w wydanym oświadczeniu broni arb. Marka Jędraszewskiego. Czytamy w nim m.in., że "szacunek dla konkretnych osób nie może prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji".