oponka na brzuchu

Wyzwanie nr 1: zrzucamy “oponkę”

Opublikowano: 15 października 2017

No i stało się. Mając prawie czterdziechę na karku, mimo siłowni, roweru i przekonania, że ma się szybką przemianę materii, pojawiła się ONA. Oponka na brzuchu. Na dodatek zadomowiła się na dobre i rośnie. Wyzwanie nr 1: w 90 dni udowodnić, że facet w średnim wieku nie jest na nią skazany. 

W sieci aż roi się od cudownych metod na odchudzanie typu – zrzucisz 30 kg w tydzień, wyrzeźbisz się w 3 dni, wejdź, kliknij, przekonaj się, zapłać. O nie, nic z tych rzeczy. Będę walczył z moją oponką nie płacąc nic, nie faszerując się suplementami, nie kupując żadnego programu treningowego od znanych trenerów personalnych.

W jaki sposób? W najprostszy z możliwych: dostarczać mniej paliwa niż się zużywa. Czyli mówiąc językiem ludu: mniej żreć, a więcej się ruszać. Na obliczenia jeszcze przyjdzie czas.

Zaczynam za 10 dni, od 25 października 2017 r., wszystko będzie dokumentowane i publikowane w serwisie www.sprawnypo40.pl w zakładce WYZWANIA oraz na facebook’owej stronie www.fb.com/sprawnypo40. Wtedy jeszcze raz sfotografuję “oponkę” na brzuchu. I potem już tak codziennie. W tych samych spodenkach (nie, nie będą brudne – w dobę zdążą wyschnąć po praniu), przy tym samym oświetleniu, tej samej przysłonie, ostrości, ujęciu, z tej samej odległości i tym samym aparatem. I tak przez 90 dni, dzień po dniu, bez Photoshopa, nacierania się oliwką i wciągania brzucha. Fotografie codziennie o godz. 21. Ciekawi jesteście efektu? Nie wiecie jak się skończy? Ja też nie wiem!

To eksperyment, który wcale nie musi się skończyć happy endem. Ale może być zgoła odwrotnie.

Więc… do zobaczenia 25 października! Ja tymczasem mam jeszcze 10 dni, by nie żałować sobie piwa, chipsów, KFC, smażonej kiełbasy z musztardą, jajek z majonezem i słodyczy Lindt’a. 10 dni, by nie musieć liczyć kalorii, bo przecież zawsze i tak wszystko spalałem. 10 dni, by w myślach przytakiwać cioci, że każdemu mężczyźnie w średnim wieku “przydarza” się brzuszek i to całkiem normalne – ot, taki element wizerunku, jak delikatna zmarszczka czy kilka siwych włosów. Zero stresu. Pełen luz.

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Powiązane treści
otyłość ciekawostki
Myślisz, że tkanka tłuszczowa to tylko zbędne kilogr...
otyłość brzuszna
Kilka dni nic nie pisałem, więc pewnie zastanawialiś...
rozepchany żołądek
Mniej więcej od tygodnia zauważam, że odczuwam zdecy...
tabletki na odchudzanie
Gdy się odchudzamy, zrzucamy "mięsień piwny" czy cho...
zrzucamy oponkę
Obiecałem, że co 10 dni będę się fotografował i mier...