Ucieknij z Nowego Jorku z zegarkiem Snake'a Plisskena
W 2016 roku mija 35 lat od kiedy widzowie mogli zapoznać się z „Ucieczką z Nowego Jorku”. Tę okrągła rocznicę można świętować zakładając zegarek Snake'a Plisskena.
Jest rok 1997, czyli, patrząc z perspektywy dnia premiery, nieodległa przyszłość. Przestępcy izolowani są od reszty świata w odosobnionej od lądu części Nowego Jorku. Została ona przemieniona w ogromne więzienie dla najgroźniejszych kryminalistów. Tu rozbija się Air Force One z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Grany przez Kurta Russella Snake Plissken, były bohater wojenny, ma wydostać stamtąd głowę państwa. Ma na to 24 godziny, a czas odlicza zegarek na jego nadgarstku.
Firma Ridgewood Watch Company zorganizowała kampanię na Kickstarterze, w której zbiera fundusze na wypuszczenie na rynek zegarka Plisskena. Pomysł wsparło już 239 użytkowników. Tym samym udało się uzbierać nieco ponad 79 tysięcy dolarów, acz do realizacji projektu potrzebnych jest 200 tysięcy. Może się to jeszcze udać, gdyż do zakończenia kampanii zostało 28 dni (stan na 9 listopada 2016).
Pieniądze można wpłacać już od 1 dolara, jednak dopiero kwota 249 dolarów gwarantuje otrzymanie wstępnej wersji zegarka Snake'a. Jego pełna wersja wymaga już wyłożenia 399 dolarów. Kolejne coraz bardziej zaawansowane odmiany, to wydatek rzędu 499 lub 799 dolarów.
Gadżet oprócz odliczania będzie też oczywiście wskazywać właściwą godzinę oraz ma współpracować z aplikacją na smartfona. Za jej pomocą możemy kontrolować ustawienia zegarka, takie jak podświetlenie wyświetlacza, ustawienia godziny i daty, format pokazywanego czasu. Można także zmieniać rodzaj animacji. Zresztą zobaczcie sami:
Zegarek będzie również informował o aktualizacjach Waszych ulubionych aplikacji, czy też o tym, że dostaliście wiadomość (SMS, Facebook, Twitter, Snapchat, Pinterest), zawiera również stoper i licznik kroków. Snake Plissken zabiłby za takie udogodnienia.
Twórcą projektu jest Jonathan Zufi, który wpadł na przeniesienie pomysłu z filmu do rzeczywistego świata, po tym jak zapoznał się ponownie z obrazem Johna Carpentera w 2014 roku. Oto jak Lifeclock One ma się prezentować na ręku:
A tak ten gadżet wygląda z bliska:
W lipcu 2016 roku sąd apelacyjny w Paryżu orzekł, że Luc Besson dopuścił się plagiatu „Ucieczki z Nowego Jorku”. Wykazano, że film Francuza, „Lockout”, czerpie kluczowe elementy właśnie z klasycznego obrazu pochodzącego z 1981 roku. Tym samym Besson stał się winny Carpenterowi 450 tysięcy euro, bo na taką kwotę opiewa jego kara do zapłacenia.