Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Mieszkał w luksusowej willi, płacił tylko gotówką, nie miał pracy, a oficjalnie nigdy nie istniał. Sprawa "nieznanego mężczyzny" spędza sen z powiek śledczym

393 446  
836   167  
O istnieniu mężczyzny policjanci w Australii dowiedzieli się dopiero wtedy, gdy zmarł. I to jedyna informacja jaką dysponujemy, bo do dziś nie poznano jego tożsamości.

Początkowo po stwierdzeniu zgonu policja na podstawie danych z karty medycznej i karty na siłownię była pewna, że ma do czynienia z Paulem Lachlanem

Szybko jednak okazało się, że były to fałszywe dane, a taki człowiek nigdy nie istniał. Znajomi, z którymi się spotykał przekazali policji, że sam opowiadał jak przybył do Australii 20 lat temu z Manchesteru.

Śledczy rozpoczęli śledztwo na szeroką skalę i wiedzą jedno - mężczyzna zadbał o każdy szczegół, aby zatrzeć swoją prawdziwą tożsamość. Jego dane nie widnieją absolutnie w żadnym rejestrze ani w Wielkiej Brytanii, ani w Australii, która prowadzi bardzo skrupulatną ewidencję imigrantów. Mężczyzna nie miał również paszportu ani innych dokumentów tożsamości.

Przez ostatnie 6 lat był bezrobotny

Nie miał więc teoretycznie żadnego dochodu, a jednak udawało mu się opłacać luksusową willę nad brzegiem morza. Wynajmował ją ze znajomym, który znał go właśnie jak Paul. Płacił tylko gotówką, nigdy nie miał karty kredytowej ani konta w banku.

Śledztwo ma być kontynuowane do 16 lutego, zanim będzie można zorganizować mu pogrzeb

Policja zapowiedziała, że do tego czasu zrobi wszystko, aby dowiedzieć się kim naprawdę był Paul Lachlan. Wszyscy mają też nadzieję, że samym pochówkiem może zainteresować się ktoś z krewnych, których przecież powinien posiadać.

Na chwilę obecną sprawa stoi jednak w martwym punkcie

Po przeprowadzeniu wielu czynności dochodzeniowych na szeroką skalę zrozumiano, że "Paul" włożył wiele wysiłku w to, aby nikt nie dowiedział się niczego o jego tożsamości. Policja podejrzewa, że faktycznie mógł pochodzić z Manchesteru lub okolic, ale to tylko domysły, na które nie ma żadnych dowodów. Śledczy wciąż jednak liczą na to, że któryś z jego znajomych lub ludzi, z którymi miał styczność coś sobie przypomni.
25

Oglądany: 393446x | Komentarzy: 167 | Okejek: 836 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało