Napaści seksualne na kobiety w Niemczech. "Nie wszyscy uchodźcy są gwałcicielami"

  • 07.01.2016 08:57

  • Aktualizacja: 13:47 15.08.2022

Niemiecka policja zatrzymała kilku sprawców napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety, do których doszło w sylwestra w Kolonii. Blisko 160 ofiar ataków złożyło dotychczas zawiadomienia o przestępstwie. - Należy to sprawdzić. Nie wiem, co się wydarzyło. Nie można wpaść w pułapkę utożsamiania wszystkich uchodźców z gwałcicielami i mordercami - komentowała w "Poranku RDC" dr Katarzyna Górak-Sosnowska.

Jak mówił Tomasz Stawiszyński, w sylwestra w Kolonii grupa imigrantów miała molestować i zaczepiać kobiety. Przez kilka dni niemieckie media milczały na ten temat, w końcu ukazał się materiał. Telewizja twierdziła, że nie mając dostatecznej pewności co do zajścia, wstrzymała materiał, przez co naraziła się na falę krytyki. Również policja krytykowana jest za opieszałość. "Także w Hamburgu policja prowadzi dochodzenie w sprawie napaści dokonywanych na kobiety podczas nocy sylwestrowej, jednak skala incydentów jest w tym przypadku znacznie mniejsza" - pisze DPA.


"Nie można wpaść w pułapkę"


- Uważam, że należy to sprawdzić. Nie wiem, co się wydarzyło. Nie można wpaść w pułapkę utożsamiania wszystkich uchodźców z gwałcicielami i mordercami. Trzeba również pracować nad programami integracyjnymi w Niemczech - uważa dr Katarzyna Górak-Sosnowska.


Jednocześnie gość RDC przyznaje, że nie postrzega tzw. kwot uchodźców, które mają przyjąć poszczególne kraje Unii Europejskiej, jako narzucania czegokolwiek państwom członkowskim. - Nie wiem, jak kilka tysięcy ludzi miałoby zaszkodzić naszej tożsamości. Z Europy ich tak po prostu nie wyrzucimy, coś z nimi trzeba zrobić - wyjaśniała. Zwróciła również uwagę, że większość uchodźców i tak nie chce docelowo zostać w Polsce.


Arabia Saudyjska - Iran


W niedzielę Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem po ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i ostrej irańskiej reakcji na egzekucję szyickiego duchownego Nimra al-Nimra. W poniedziałek saudyjski minister spraw zagranicznych Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir oświadczył, że Arabia Saudyjska odwoła ruch lotniczy do Iranu, zakaże swym obywatelom podróżowania do tego kraju i zakończy wszelkie stosunki gospodarcze łączące ją z Teheranem.


Egzekucja al-Nimra, zdeklarowanego krytyka rządzącej w Arabii Saudyjskiej dynastii Saudów, zaostrzyła napięcia na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Teheranie, który rywalizuje z Rijadem o wpływy w regionie. W stolicy Iranu w sobotę wieczorem setki manifestantów zaatakowały saudyjską ambasadę. Protestujący obrzucali budynek koktajlami Mołotowa, a następnie wtargnęli do środka, wywołując pożary w pomieszczeniach. Zostali później usunięci z budynku placówki przez policję. Ogień wywołany przez protestujących zniszczył wnętrze ambasady. Manifestanci zaatakowali także konsulat saudyjski w Meszhedzie.


- Wreszcie stało się wszystko jasne i już nie udajemy zakulisowo, wspierając swoich protegowanych w Syrii czy Jemenie – innych wspiera Arabia Saudyjska, a innych Iran - skomentowała dr Górak-Sosnowska. - Te siły są dość równe – obie mają aspiracje. Iran ma trochę gorzej, bo jest mniejszościowy religijnie i etnicznie, ale karty zostały odkryte. To wygląda strasznie z naszej perspektywy, ale świat chyba w ogóle wygląda strasznie, żyjemy w bardzo niespokojnych czasach - oceniła.


"Rozjedzie się po kościach"


Zdaniem gościa RDC, ta napięta sytuacja "rozejdzie się po kościach". - Nie ma aż tak dużego potencjału i możliwości do dalszej eskalacji. Ani Iran nie zaatakuje Arabii Saudyjskiej, ani Arabia Saudyjska nie zaatakuje Iranu - uważa dr Górak-Sosnowska.


- Izrael został jedynym państwem, które próbuje używać Iranu jako takiego straszaka. Jeżeli popatrzymy na zagrożenie Europy, to czy Iran wysłał jakichś bojowników? Czy szyicka bojówka utworzyła kalifat? Nie. To wszystko przebrzmiałe mrzonki o rewolucji, która miała miejsce w Iranie, ale raczej nie wyeksportuje - wyjaśniała w RDC.


- Myślę, że przez kilka dni, może tygodni będziemy żyć tymi napiętymi stosunkami, a potem o nich zapomnimy. Nad wieloma rzeczami przechodzimy do porządku dziennego. Bardzo często kończy się na różnych słowach i frazesach. Globalny niepokój nauczył nas trochę większego dystansu – a przynajmniej osób, które odpowiadają za porządek - oceniła w rozmowie z Tomaszem Stawiszyńskim.


Źródło:

RDC,PAP

Autor:

gk