Radom nie powiedział ostatniego słowa

MAG
opublikowano: 2016-01-05 14:08

Czech Airlines od przełomu roku wznowił połączenie do Pragi. Lotnisko liczy na kolejnego przewoźnika i 60 tys. pasażerów.

Pogłoska o śmierci Radomia była przesadzona. Lotnisko, które od 2014 r. przyjęło 1500 operacji lotniczych, głównie prywatnych samolotów, mimo perturbacji wciąż działa.

- 20 grudnia po miesięcznej przerwie wróciły linie Czech Airlines. Teraz latają do Pragi raz w tygodniu, ale od początku lutego będą to trzy loty tygodniowo. Współpracę będziemy kontynuować na pewno do 22 lutego, a rozmawiamy o jej przedłużeniu – mówi Kajetan Orzeł, rzecznik lotniska w Radomiu.

Regularne połączenia uruchomiły tu 1 września 2015 r. linie Air Baltic. Pasażerów było niewielu, linie niektóre loty odwoływały, w końcu je całkiem zawiesiły.

- Liczyliśmy, że Ryga, jako wygodny port przesiadkowy, będzie się cieszyć większym powodzeniem – przyznaje Kajetan Orzeł.

Jest za to szansa na bardziej popularne połączenia – do Wielkiej Brytanii czy Niemiec.

- Rozmawiamy z kilkoma przewoźnikami – mówi rzecznik lotniska.

Choć planu na 2015 r. – przewiezienia 60 tys. pasażerów – nie udało się zrealizować, jest szansa, że stanie się to w tym roku.

- Miejmy nadzieję, że okres złej prasy zbliża się ku końcowi. Prezydent Radomia zapowiedział na styczeń kolejną sesję rady miejskiej poświęconą portowi – dodaje Kajetan Orzeł.

W latach 2006-15 miasto, jedyny udziałowiec Portu Radom, dokapitalizowało spółkę PL Radom kwotą 59,7 mln zł. Dostosowanie lotniska wojskowego do potrzeb cywilnych kosztowało 75 mln zł. Spółka zatrudnia 140 osób.

Inwestycje w polskie lotniska wyniosły do 2015 r. 5,8 mld zł. 2,3 mld zł pochodziło z funduszy UE. Eksperci uważają, że rentowne są lotniska, które mają co najmniej 1 mln pasażerów rocznie.