Ataki na kobiety w Niemczech. Policja wątpi, by kogokolwiek skazano

Ataki na kobiety w Niemczech. Policja wątpi, by kogokolwiek skazano

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecka policja (fot.Gerhard Seybert/Fotolia.pl) 
Przewodniczący niemieckiego Związku Zawodowego Policjantów Rainer Wendt w rozmowie z "Passauer Neue Presse" przyznał, że widzi niewielkie szanse na złapanie i ukaranie winnych ataków na tle seksualnym wobec kobiet, do których dochodziło m.in. w noc sylwestrową w Kolonii czy Stuttgracie.
- Jest bardzo nieprawdopodobne, aby sprawy molestowania w Kolonii skończyły się chociaż jednym wyrokiem skazującym - powiedział szef Związku Zawodowego policjantów Rainer Wendt. Dodał równocześnie, że jeśli sprawcy nie zostaną zatrzymani, to mogą poczuć się bezkarnie i zwiększy się liczba tego typu przypadków. Dotychczas nie zidentyfikowano nikogo podejrzewanego o atakowanie kobiet.

Wendt podkreślił, że niemieckiej policji brakuje funkcjonariuszy, by skutecznie egzekwować prawo, a dodatkowo w przypadku zdarzeń z nocy sylwestrowej, materiały dowodowe jakie otrzymała policja nie będą wystarczającymi dla sądu, by ten wydał wyroki skazujące. Szef policyjnego związku przyznał również, że obawia się wzrostu ataków na tle seksualnym na kobiety podczas karnawału w Kolonii.

W Kolonii, Stuttgarcie i Hamburgu doszło do kilkudziesięciu ataków grup młodych mężczyzn na kobiety w noc sylwestrową. Napastnicy molestowali je, wyzywali i okradali. Ataki były w jakiś sposób zorganizowane i nie dotyczyły wyłącznie Kolonii. Okazało się bowiem, że doszło do nich także w Hamburgu i Stuttgarcie. "Die Welt" pisze, że w dzielnicy St. Pauli w Hamburgu doszło do kilkunastu ataków na młode kobiety. Policja podała, że w okolicy krążyły grupy od 7 do 20 mężczyzn. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że wyglądali oni także na "mężczyzn o północnoafrykańskiej urodzie".