George Lucas przeprosił za nazwanie Disneya „handlarzami niewolników”

Jakub Gańko
AKTUALIZACJA 03.01.2016 03.01.2016 14:06
AKTUALIZACJA 03.01.2016 03.01.2016 14:06

W ostatnich dniach grudnia 2015 roku twórca „Gwiezdnych wojen” udzielił wywiadu, w którym ostro skrytykował Disneya. Teraz wycofuje się ze swoich słów.

|north
Fot. Joi Ito, CC BY 2.0
|north

George Lucas sprzedał swoją wytwórnię filmową Lucasfilm w 2012 roku. Transakcja z Disneyem, opiewająca na ponad 4 miliardy dolarów, początkowo zdawała się być dla niego spełnieniem marzeń. Filmowiec zapewniał, że tylko Disney będzie w stanie zadbać w odpowiedni sposób o jego dziedzictwo, podczas gdy on poświęci się nowym eksperymentom, z dala od zgiełku mas i światła reflektorów. Jednak po premierze „Przebudzenia Mocy” reżyser zaprezentował zgoła odmienne stanowisko.

Lucas wyznał, że zawsze podchodził do swojej najsłynniejszej sagi w bardzo osobisty sposób, a nawet nazwał te filmy swoimi dziećmi. Choć starał się nie oglądać za siebie i nie rozmyślać o umowie z Disneyem, nowa droga obrana przez koncern nie przypadła mu do gustu.

Powiedzieli, że chcą zrobić coś dla fanów i nie chcieli moich historii. Zgodziliśmy się, że każde z nas pójdzie w swoją stronę. (...) Więc tak, sprzedałem swoje dzieci białym handlarzom niewolników.

Reżyser początkowo prezentował Disneyowi własne pomysły na kontynuację gwiezdnej sagi, które pragnął zrealizować jeszcze gdy stał na czele Lucasfilmu. Koncern nie był jednak nimi zainteresowany.

Woleli zrobić film w dawnym stylu. Nie przypadło mi to gustu. Zawsze starałem się z całych sił, by każdy epizod był zupełnie inny. Chciałem, żeby były jak najbardziej zróżnicowane: przedstawiałem nowe planety, nowe statki.

Choć Lucas skrytykował „Przebudzenie Mocy” za brak oryginalności, zdaje się być pogodzony z obecną sytuacją, w której nie ma już wpływu na świat „Gwiezdnych wojen”. Porównał ją do rozstania z dziewczyną, kiedy należy się całkowicie odciąć od wspomnień i nie wracać do niej, bo wyrządza się w ten sposób krzywdę sobie samemu. Wypowiedź o niewolnikach zdawała się w tym kontekście nietrafionym żartem, szczególnie że reżyser przerwał ją wybuchem śmiechu.

Nie ma się jednak co dziwić, że wywołała duże poruszenie, a wyrwana z kontekstu mogła sprawiać zupełnie inne wrażenie. Dlatego też filmowiec postanowił przeprosić za swoje słowa.

Wyraziłem się niejasno, a moja analogia była zupełnie nie na miejscu, za co przepraszam. Współpracuję z Disneyem od 40 lat i wybrałem go na opiekuna „Gwiezdnych wojen” ze względu na wielki szacunek, jaki mam dla tego koncernu oraz samego Boba Igera.

Lucas przyznał jednocześnie, że jest pod wielkim wrażeniem działań firmy w zakresie poszerzania uniwersum sagi rodu Skywalkerów. Szczególnie podziwia wyniki kasowe, jakie osiągnął najnowszy epizod. Jest też dumny z osiągnięć J.J. Abramsa i Kathleen Kennedy.

Film „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” miał premierę w Polsce 18 grudnia 2015 roku. W ciągu zaledwie 10 dni zarobił w Stanach Zjednoczonych ponad pół miliarda dolarów, bijąc tym samym dotychczasowy rekord ustanowiony przez „Jurassic World”, któremu ta sztuka zajęła tydzień dłużej. Obraz J.J. Abramsa zanotował również rekordowy drugi weekend, w ciągu którego przyniósł 153 miliony dolarów. To obecnie 5. najbardziej kasowy film w historii amerykańskiego box office'u. Dla porównania „Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja” zajmują w tym rankingu 8. miejsce, a „Gwiezdne wojny: Mroczne widmo” - miejsce 7.

Zgadzacie się ze zdaniem George'a Lucasa odnośnie „Przebudzenia Mocy”?

Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.