Źródło: Wikimedia Commons / Za wykonanie takiej fotografii i przesłanie jej do jakiegokolwiek urzędu w am. stanie Wyoming grozi dziś kara.

Obywatelki i obywatele amerykańskiego stanu Wyoming mają zakaz gromadzenia informacji o zanieczyszczeniach. Stany Zjednoczone przekroczyły kolejną granicę antydemokratycznego absurdu.

Źródło: Wikimedia Commons / Za wykonanie takiej fotografii i przesłanie jej do jakiegokolwiek urzędu w am. stanie Wyoming grozi dziś kara.
Źródło: Wikimedia Commons / Za wykonanie takiej fotografii i przesłanie jej do jakiegokolwiek urzędu w am. stanie Wyoming grozi dziś kara.

Czy doczekamy się interwencji Komitetu Obrony Demokracji w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie? Wydaje się, że byłaby ona nader wskazana. Uchodzące fałszywie za wzór demokratycznych i liberalnych wartości państwo to dokonało kolejnej dewastacji w dziedzinie elementarnych swobód obywatelskich.

W stanie Wyoming, wraz z nastaniem nowego roku, w życie weszła Uchwała Senacka nr 12, która zawiera m. in. zakaz gromadzenia przez obywateli jakichkolwiek informacji dotyczących zanieczyszczeń na terenie innym niż obszar, do którego dana osoba ma prawny tytuł własności. Zakaz ten obejmuje nie tylko czyjeś inne mienie prywatne, ale również terenów publicznych — miejskich, stanowych i federalnych.

W uchwale czytamy m.in., iż zakazane jest “pobieranie próbek, zbieranie, gromadzenie lub fotografowanie jak również przechowywanie w jakikolwiek sposób jakichkolwiek informacji, w jakiejkolwiek formie z jakiejkolwiek otwartej przestrzeni”.

Oznacza to ni mniej, ni więcej jak karę za wykonanie np. zdjęcia zniszczonego lub przepełnionego śmietnika ulicznego. Może to kosztować potencjalnych „nadgorliwych” nawet 5 tys. dolarów albo rok pozbawienia wolności.

Aktywiści organizacji ekologicznych nie mają wątpliwości — to kolejny ukłon władz Wyoming w stronę wielkiego biznesu, który powoduje coraz większe zanieczyszczenia. Protestują także ośrodki broniące praw człowieka. Niestety, w USA ich głos jest prawie niesłyszalny.

Justin Pidot, naukowiec z Denver Sturm Collage of Law cytowany przez amerykański portal Think Progress nie pozostawia żadnych wątpliwości:

— To kolejna już, niestety skuteczna, próba lobbingu przeciw elementarnym obywatelskim prawom w USA, zwłaszcza w regionie środkowego-zachodu. Mamy teraz kuriozalne prawo, z którego wynika, że nie można faktycznie monitorować zanieczyszczeń i zgłaszać faktu ich istnienia. To po prostu absurdalne. Nie mam słów — komentuje Pidot.

Zanim Stany Zjednoczone wezmą się za demokratyzację kolejnych krajów warto, by uporządkowały kilka fundamentalnych jej naruszeń na swoich podwórkach.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. A po czym poznać że to prawda??? Może jakiś odsyłacz do oryginału?
    Ja chyba zaraz popełnię wpis na temat lądowania Eskimosów na Marsie:)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…