Jak polscy bankowcy walczyli z nazistami

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2015-12-15 15:28

Po zajęciu Polski w wyniku klęski kampanii wrześniowej Niemcy przystąpili do porządkowania administracji i władzy na okupowanych terenach. Niezgodnie z traktatami część ziem wcielili do III Rzeszy, na pozostałych zaś utworzyli Generalne Gubernatorstwo.

Jednym z najważniejszych zadań założonych przez niemieckie władze okupacyjne było unormowanie systemu walutowego w GG. W tym celu 15 grudnia 1939 r. powołano a 8 kwietnia 1940 r. uruchomiono Bank Emisyjny w Polsce - jedyną obok PCK instytucję w której nazwie pozwolono zachować słowo 'Polska'.

Zezwolono na zachowanie przedwojennych banknotów emitowanych przez Bank Polski S.A., ale tylko w ograniczonym zakresie - te o nominałach sto i pięćset złotych nakazano złożyć w depozycie. Jednak setki z powrotem wpuszczono do obiegu, posiadały jednak (masowo zresztą fałszowany) stempel bankowy.

Generalne Gubernatorstwo miało być maksymalnie wyeksploatowanym ekonomicznie terytorium. Dla sprawnego przeprowadzenia tego zadania Polacy musieli ufać obowiązującej tam walucie. Poza tym, zima 39/40 była dopiero początkiem wojny światowej i Niemcom zależało na zachowaniu pozorów cywilizowanej okupacji. Te czynniki zadecydowały, że pozostali przy nazwie 'złoty' dla wprowadzonej waluty, zdecydowali się na utrzymaniu wyłącznie polskich napisów na banknotach oraz powołali na stanowisko prezesa Banku Emisyjnego Feliksa Młynarskiego, wybitnego bankiera i ekonomisty. Warto zauważyć, że zgodził się on podjąć tej misji po uprzednim uzyskaniu kanałami konspiracyjnymi upoważnienia od premiera rządu Rzeczypospolitej na uchodźstwie, Władysława Sikorskiego. Młynarski znakomicie zdawał sobie sprawę z dążenia Niemców do szybkiego wydrenowania podbitych ziem, dlatego robił wszystko, aby to działanie utrudnić. Prezydentowi Banku Emisyjnego w Polsce została podporządkowana większość istniejących na terenie Generalnego Gubernatorstwa oddziałów dotychczasowego Banku Polskiego S.A. z jego pracownikami.

Warto podkreślić, że było to jedyne terytorium okupowane, w którym nie wprowadzono specjalnej waluty - marki rzeszy - obowiązującej we wszystkich innych krajach zajętych przez Niemców. 

Banknoty Banku Emisyjnego drukowane były w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie oraz w Wiedniu. Nazywane były 'młynarkami' (od nazwiska Feliksa Młynarskiego) albo 'złotymi krakowskimi'. Najwyższy nominał - 500 zł - posiadał wydrukowany wizerunek zakopiańskiego górala, stąd określany był właśnie 'góralem'. Od tej nazwy pochodzi również kryptonim jednej z najgłośniejszych akcji polskiego podziemia - Akcji Góral - podczas której żołnierze Kedywu uprowadzili w centrum Warszawy niemiecki samochód przewożący pieniądze. Ponadto 'góral' występuje w popularnej piosence czasów okupacji o wypuszczeniu z łapanki w zamian za łapówkę: "Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź – masz górala i mnie puść!"

Współpraca działaczy podziemia, żołnierzy Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej i pracowników PWPW oraz wytwórni papieru w Mirkowie doprowadziła do utworzenia Podziemnej Wytwórni Banknotów. Ta komórka wyspecjalizowana głównie w podrabianiu ważnych dokumentów (takich jak kenkarty, talony na towary deficytowe, legitymacje żołnierskie i gestapo) wypuściła na rynek 'młynarki' o wartości 20 mln złotych. Kierownictwo Komendy Głównej nakazało jednak wstrzymanie podrabiania pieniędzy ze względu na postępy niemieckiego śledztwa w tej sprawie. Wtedy to materiały do produkcji pieniędzy dostarczono do Londynu, a od lata 1943 r. pakiety 'młynarek' dostarczane były w pakietach zrzutów. 

W trakcie okupacji miały miejsce dwie emisje banknotów - w 1940 i 1941 r. (po przyłączeniu Wołynia ze Lwowem do Generalnego Gubernatorstwa).

Po wojnie Feliks Młynarski został oczyszczony z wszelkich podejrzeń o kolaborację z Niemcami i próby działania ze szkodą polskiej racji stanu.