Czy Krzysztof Hetman chroni Waldemara Budę?

Były Główny Geodeta Kraju, Pan Waldemar Izdebski nie daje za wygraną w sprawie konkursu, w wyniku którego jego stanowisko zajęła Alicja Kulka. Zarzuca jej splagiatowanie pracy konkursowej i ma ku temu mocne argumenty. Poza fragmentami kopiowanego tekstu za transparentnością konkursu nie przemawia też ujawnienie jego wyników, dopiero po 9 miesiącach od jego ogłoszenia. Waldemar Izdebski upublicznił również swoją kartę oceny, co pozwala zadawać ministrowi odpowiedzialnemu za konkurs kolejne niewygodne pytania. Skoro były Główny Geodeta Kraju otrzymał w 4 kategoriach łącznie 15 punktów na 20 możliwych, przy czym jego doświadczenie oceniono na 4 punkty, to zwycięstwo kogoś, kto nie ma lepszego doświadczenia, a tym bardziej zgodnej z wymogami konkursu pracy powoduje, że logika jak i matematyka muszą ustąpić na rzecz uzasadnionych podejrzeń.

Czy na pewno mamy do czynienia z plagiatem? Wedle informacji przedstawionych przez Waldemara Izdebskiego na 14 stron pracy Alicji Kulki 98% tekstu to dosłowna kopia innych opracowań. O fakcie tym został poinformowany ówczesny Minister Infrastruktury i Rozwoju, czyli Waldemar Buda. Trudno podejrzewać go o dobre intencje w omawianej sprawie, gdyż zrezygnował on z powiadamiania prokuratury o plagiacie. To po raz kolejny musiał zrobić Waldemar Izdebski. Zawiadomienie zostało złożone przez niego 26 lipca 2023 roku i po wielu miesiącach bezczynności prokuratura przypomniała sobie o problemie 9 października tego samego roku. Wbrew pozorom nie oznacza to żadnych postępów w sprawie, a jedynie wydanie zarządzenia o nieudzieleniu zgłaszającemu dostępu do akt sprawy. Powody? Prokuratura uznała, że pokrzywdzonymi mogą być, co najwyżej osoby, od których skopiowano fragmenty ich pracy, a nie osoba która w wyniku plagiatu przegrała konkurs na jedno z najważniejszych stanowisk w branży w skali całego kraju. W chwili obecnej czekamy na skierowanie sprawy do sądu, ale to może zrobić tylko prokuratura, która najwyraźniej nie ma ochoty na takie działanie. 

W międzyczasie Waldemar Izdebski złożył na ręce nowego ministra, czyli Krzysztofa Hetmana wniosek o udzielenie dostępu do informacji publicznej. Tą miała być lista kandydatów na Głównego Geodetę Kraju w feralnym konkursie. Krzysztof Hetman dostępu takiego nie udzielił. To zaskakujące postępowanie, gdyż zgodnie z wyrokami sądów, w tym nawet NSA informacja o kandydatkach w konkursach na publiczne stanowiska jest informacją publiczną, a dostęp do nich nie powinien być w żaden sposób ograniczany. Czyżby nowemu ministrowi zależało na tym, aby jego poprzednikowi nie stała się krzywda?

Taki wniosek może być dla części osób zaskakujący. Waldemar Buda to jedna z ważniejszych postaci w szeregach PiS. Krzysztof Hetman jest z kolei istotnym członkiem PSL-u, czyli partii wchodzącej w skład koalicji rządzącej. Z punktu widzenia sympatii politycznych Panowie nie powinni być kolegami. Podobne wnioski można było wyciągnąć na podstawie wzajemnej krytyki programów Bezpieczny kredyt, jak i Mieszkanie na start. Taki przekaz kreowały media, ale poza nim można też odnaleźć w sieci wspólne ujęcia obu ministrów, które mogą sugerować ich pozytywne nastawienie do siebie nawzajem. Waldemar Buda w wywiadzie dla Radia Dla Ciebie wspominał nawet o bardzo dobrej atmosferze podczas przekazywania obowiązków swojemu następcy.

Istnieje spora szansa, że słowa krytyki były tylko elementem gry politycznej, a ta dla PLS-u nigdy nie ma większego znaczenia. To ugrupowanie, jaki jego członkowie nie mają oporów przed wchodzeniem w dowolne koalicje. Tym razem elementem, który pozwolił na porozumienie ponad podziałami mogła być szczera miłość do deweloperów. Po wprowadzeniu kolejnych dopłat na pewno będzie to uczucie odwzajemnione.

Zapisz się na newsletter!

To najlepsze źródło informacji o promocjach, organizowanych przez nas webinarach, a także cotygodniowe podsumowanie najważniejszych wiadomości z rynku nieruchomości, które trafi wprost na Twoją skrzynkę mailową.

Dodaj komentarz